Czy młodzieńcza miłość może być tą na całe życie? Hania, Jakub i Olly tuż po ukończeniu szkoły średniej postanowili wyjechać do Zjednoczonego Królestwa Brytyjskiego. Los rozdał im sprzyjające karty. Jakub już pierwszego dnia zatrudnił się w renomowanym salonie tatuażu, a Hania i Olly rozpoczęli studia. Nieoczekiwany splot wydarzeń niszczy wieloletnią relację, a drogi trojga przyjaciół rozchodzą się gwałtownie. Po dwunastu latach spotykają się ponownie i Kuba dowiaduje się, że kobieta, której nigdy nie przestał kochać, planuje ślub z innym. Zdesperowany postanawia podjąć jeszcze jedną próbę, by odzyskać Hanię. Proponuję jej wspólne spędzenie pięciu dni, podczas których zamierza udowodnić Hani, że to właśnie nim smakuje jej szczęście. Czy Jakubowi uda się odzyskać serce ukochanej? Czy można przestać kochać człowieka tylko dlatego, że raz w życiu dokonał fatalnego wyboru? " ... więc albo będą swoim błogosławieństwem, albo utoną w morzu własnych porażek."
- Autor: Monika Joanna Cieluch
- Wydawnictwo Inanna
- Seria Niepokorni
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2020
- Ilość stron: 260
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788379955251
- ISBN: 9788379955251
- EAN: 9788379955251
- Wymiary: 125X195
Recenzje książki Mężczyzna z tuszem na dłoni. Niepokorni. Tom 1 (7)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Agata W. w dniu 2020-09-19Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
2 z 2 osób uznało recenzję za przydatnąCzasami czas wcale nie zaciera szlaków, które przyszło nam przemierzać, nie niszczy uczuć tych prawdziwych, które tylko gdzieś w nas tkwią przyczajone czekając na inne chwile, te lepsze i bardziej wyczekiwane. Bywa tak, że popełniamy błędy, ale one nas nie definiują, z ich powodu nie można kogoś przestać kochać, ale czy to wystarczy, aby na nowo zaufać i zbudować coś trwałego?
Twórczość Moniki Cieluch była dla mnie owiana tajemnicą, nie miałam wcześniej okazji zetknąć się z tą autorką, przeczytać jej debiut, jednak to nie stanęło mi na przeszkodzie, aby zauroczyć się wprost historią „Mężczyzny z tuszem na dłoni”. To pierwszy tom cyklu Niepokorni, który zapowiada nam niesamowitą podróż, która jest także bardzo emocjonalna. Pisanie o trudnych doświadczeniach, odczuwanych uczuciach, trudności ludzkiego życia, nigdy nie było łatwe, jak wypadła autorka?
Z początku nastawiałam się na romans, nic zobowiązującego, historię z dreszczem emocji, pełną trudności, nieporozumień, zbliżeń i rozstań, czyli coś życiowego. Po części to właśnie otrzymałam, jednak było tutaj znacznie więcej, a mianowicie głębia. Monika Cieluch nie bała się dotykać ludzkich dusz, wyciągając z nich cierpienia, demony i intrygi, których się dopuszczają względem innych. Nie otrzymacie tutaj czegoś, co pewnością określicie, jako fantazję, która nie mogłaby mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości. Powinniście się nastawić na powieść, która z pewnością nie będzie należała do łatwych, ale czy to powód by wyjść jej naprzeciw?
„Mężczyzna z tuszem na dłoni” opowiada historię trójki młodych polaków, którzy skuszeni wizją lepszego życia decydują się na wyjazd na wyspy. Nie byli jednak świadomi tego, że życie nie jest takie proste, a bycie za granicą, na obczyźnie to nie tylko możliwości, ale także wyzwania, które czasem przytłaczają zbyt mocno. Hanię i Jakuba łączy coś więcej, głębokie uczucie, które zostało wystawione na próbę, której niestety nie dało rady sprostać. Para rozstaje się, a ich losy układają się zupełnie inaczej. Kuba zaczyna zajmować się tatuowaniem, jego tryb życia pasuje do typu człowieka, którym się stał. Panienki, imprezy, dopełniają wizerunku złego chłopca, którym się stał. Dał ciała i to bez dwóch zdań, za co przyszło mu zapłacić. Próba wpłynięcia na Hanię i przymuszenia jej do zrobienia czegoś, na co nie miała ochoty sprawia, że kobieta odchodzi, a ich wspólny przyjaciel Olly decyduje się nią zaopiekować. Kontakt bohaterów się urywa, ale czy na długo?
Mija wiele długich lat, los bywa przewrotny i postanawia zetknąć ze sobą bohaterów ponownie. Oboje bardzo się zmienili, Hania jest lekarką, a Kuba staje się jej pacjentem. Jak to bywa w życiu stara miłość nie rdzewieje, mężczyzna czuje, że nigdy nie przestał kochać Hani, jednak ona stawia między nimi mur, który nie tak łatwo będzie przebić. Tylko czy warto? Zwłaszcza, że jest zaręczona, a jej życie wydaje się poukładane i uporządkowane tak, jak być powinno. Co wymyśli Kuba? Czy podda się, a może za wszelką cenę zdecyduje się na to, aby walczyć o ukochaną? Czasami musi minąć wiele czasu, aby człowiek zrozumiał, gdzie popełnił błąd, jednak nie zawsze jest mu dane za to odpokutować. Nie dam Wam odpowiedzi na pytanie, co będzie dalej, ani na to, do czego posunął się Kuba.
„Mężczyzna z tuszem na dłoni” był powieścią, którą nie potrafiłam z czystym sumieniem odstawić na półkę, aby zaczerpnąć jakiejś przerwy i oddać się obowiązkom domowym. W głowie cały czas gdzieś obracali się główni bohaterowie, zastanawiałam się, co z nimi będzie, jakby chodziło to o jakiś moich znajomych. Bardzo lubię czytać książki, które są prowadzone w trzeciej osobie, a autorka właśnie zdecydowała się na ten krok, ku mojej radości. Kreacja bohaterów bardo mi się podobała, widać, że Monika Cieluch włożyła w nią bardo dużo pracy, mocno nakreśliła ich cechy charakteru, dzięki czemu stali się bardzo prawdziwi. Pomimo tego, że w powieści pojawił się trójkąt miłosny, to nie jest ON w żadnym stopniu trudny do przełknięcia, czy naciągany. Uważam wręcz, że jest ON realny, bo takie rzeczy się zdarzają. Przygotujcie się na wielkie pokłady emocji, wzruszeń, czasem złości na los, który bywa niesprawiedliwy. Ta historia Was pogruchocze wewnętrznie i na powrót zbierze w całość, serdecznie polecam. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Magdalena S. w dniu 2020-10-20Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąPierwszy tom serii "Niepokorni" autorstwa Moniki Joanny Cieluch to książka, która urzekła mnie od pierwszego wejrzenia, dzięki swojej pięknej okładce, ale to historia w niej zawarta dotknęła mojego serca. Losy Jakuba i Hanny to bardzo emocjonalny wiraż, miłosnej siły oraz żalu i tęsknoty z powodu popełnionych i tych nie popełnionych decyzji.
Autorka pisze pięknym językiem, wpływa na wyobraźnię, porusza do głębi, dotyka najbardziej skrywanych uczuć. Każdy rozdział rozpoczyna się od miłosnego wyznania, szczerych słów udręczonego mężczyzny, który kieruje je do kobiety jego życia, która na ich nieszczęście, nie jest już jego. Książka napisana w trzeciej osobie, co dla mnie jest bardzo wymowne, zważając na to, że w tej historii to właśnie ta trzecia osoba ma duży wpływ na losy Hani i Jakuba. Znają się od dziecka i wraz z Ollym, niegdyś tworzyli zgraną paczkę przyjaciół i to właśnie ten mężczyzna odcisnął ogromne piętno i posypał solą ranę, która powstała wskutek nieodpowiedzialnej i młodzieńczej decyzji Kuby.
Towarzyszymy bohaterom na przestrzeni lat, a opowieść zawarta na stronach książki, mówi o pierwszej, jedynej i ostatniej miłości. O uczuciu najlepszym w swej postaci, kiedy widać jej odbicie w oczach drugiej osoby, o pięknych chwilach pełnych radości i uniesień, ale też o utraconych szansach, złych wyborach, które swoje skutki mają nie tylko w chwili ich popełnienia, ale które kładą swój cień na kolejne, długie lata. Przeznaczenie jest przewrotne, pokazuje, że czasami mimo usilnych starań i chęci, los drwi z człowieka i depcze jego plany i nadzieje. Podczas czytania czułam pełen wachlarz emocji, począwszy od rozczarowania, złości, smutku, przez radość, wzruszenie, ciepło w sercu, by potem znów poczuć ból i odrobinkę światła.
Książka jest przepiękna i warta, aby ją przeczytać, ponieważ Autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego zdania. Bohaterowie są pełnowymiarowi, ich miłość jest pokazana we wszystkich kolorach i odcieniach, ich miłość jest silna i delikatna, głośna i cicha, doskonała i naznaczona bliznami, ich miłość jest wartościowa i niczym tatuaż powinna być na zawsze...powinna. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Karolina Ł. w dniu 2020-10-20Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatną„Nie ma prostej miłości Haniu, bez bólu i łez, ale istnieje coś tak wyjątkowego, jak przeznaczenie. Podobno zapisane nam w gwiazdach. Zatem.. Wyciągnij dłoń i dosięgnij swojej gwiazdy przeznaczenia. I nie bój się. Przecież jestem przy Tobie. Zawsze będę”
Czy wierzysz w prawdziwą miłość? Taką jedyną, na zawsze? Czy jeśli tak, to czy pomimo jednego błędu, wielu lat rozłąki i upływającego czasu możesz przestać kochać?
Hania, Jakub i Olly byli trójką przyjaciół. Jednak Hanię i Jakuba łączyło coś więcej. Miłość, która miała być ich pierwszą i prawdziwą, a która została zniszczona przez jedną chwilę zwątpienia.
Gdy po dwunastu latach drogi Jakuba i Hani znów się splatają, mężczyzna ma ostatnią szansę, by przekonać Hanię, że to ON powinien być jej wyborem.
Czy w ciągu kilku dni, można odbudować zaufanie, które straciła do niego lata temu? Czy Jakubowi uda się przekonać Hanię, by to właśnie jego wybrała? Czy Hania będzie umieć przekreślić dwanaście lat życia i zaryzykować?
Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a czasami, sama miłość nie wystarczy.. Czy dla Hani i Jakuba, jest jeszcze jakaś nadzieja?
„Oddycham coraz słabiej, rzadziej, walcząc z bólem codzienności, krztusząc się powietrzem, które nie smakuje tobą..”
***
Już od dłuższej chwili patrzę w ekran komputera i zastanawiam się jak ubrać w słowa to, jak się czuje po przeczytaniu tej książki. Już dawno tak nie miałam, ale muszę zacząć od tego, że serdecznie dziękuję autorce za stworzenie tej historii.
Gdy zaczynam czytać książkę i już w połowie pierwszej strony, łzy zaczynają mnie szczypać w oczy, to znaczy, że czeka mnie konkretna przejażdżka po wyżynach emocji. Oj tak, ta historia była niczym pędzący rollercoaster, który wiózł mnie przez tyle odczuć, że nadal mam wrażenie, jakbym dopiero zeszła z tej kolejki górskiej i nie wiem, czy czuć do autorki wdzięczność, czy żal za to, co przez nią przeżyłam.
Nigdy nie ukrywałam tego, że niezła ze mnie beksa. Wzruszają mnie piosenki, reklamy, filmy, i przede wszystkim książki. I już dawno nie czułam takiego kaca jak po skończeniu tej książki. Jak nazwać to, co czuje? Czytając „Mężczyznę z tuszem na dłoni”, przepadłam i gdyby nie dzieci, które domagały się uwagi, nie odłożyłabym tej książki nawet na chwilę.
I teraz najważniejsze.. Pani Moniko dlaczego? Dlaczego, tak wiele musieli przejść? Dlaczego, taka była ich historia? Wiecie, ja doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to fikcja literacka, jednak tak bardzo weszłam w tę historię, że do chwili obecnej czuje żal.. Żal mi bohaterów, żal mi straconego czasu, żal utraconych chwil.
Nie mam wątpliwości, że czytałam teraz jedną z najlepszych książek w tym roku. Książkę, która mnie zniszczyła, by na koniec dać nadzieje, że może nie wszystko jeszcze stracone.. Że każdy z nas mógłby być taką Hanią, która szukała swojej drogi.. I gdybym miała powiedzieć, o czym jest ta książka, to według mnie o nadziei. Nadziei, której nie można tracić, bo choć życie nieźle daje ci popalić, to jednak zawsze zostaje właśnie ta maleńka iskierka nadziei, na to, że może jednak będzie lepiej..
Bardzo dziękuję autorce za zabranie mnie w tę podróż i z niecierpliwością wyczekuje na kolejny tom serii „Niepokorni”, a każdej kobiecie życzę, by znalazła w życiu, takiego Jakuba..
Z całego serca polecam! ❤️ -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Izabela W. w dniu 2020-09-11Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąCzy młodzieńcza miłość może być tą na całe życie?
Hania, Jakub i Olly tuż po ukończeniu szkoły średniej postanowili wyjechać do Zjednoczonego Królestwa Brytyjskiego. Los rozdał im sprzyjające karty. Jakub już pierwszego dnia zatrudnił się w renomowanym salonie tatuażu, a Hania i Olly rozpoczęli studia. Nieoczekiwany splot wydarzeń niszczy wieloletnią relację, a drogi trojga przyjaciół rozchodzą się gwałtownie. Po dwunastu latach spotykają się ponownie i Kuba dowiaduje się, że kobieta, której nigdy nie przestał kochać, planuje ślub z innym. Zdesperowany postanawia podjąć jeszcze jedną próbę, by odzyskać Hanię. Proponuje jej wspólne spędzenie pięciu dni, podczas których zamierza udowodnić Hani, że to właśnie nim smakuje jej szczęście. Czy Jakubowi uda się odzyskać serce ukochanej? Czy można przestać kochać człowieka tylko dlatego, że raz w życiu dokonał fatalnego wyboru?
"... więc albo będą swoim błogosławieństwem, albo utoną w morzu własnych porażek."
"Odrzucenie jest tym sposobem umierania, który boli najbardziej."
"Mężczyzna z tuszem na dłoni" to pierwszy tom cyklu Niepokorni. Wszyscy wiemy, iż nie ocenia się książki po okładce, ale ta z miejsca mnie kupiła. Zresztą nie tylko ona. Cała ta historia jest wyjątkowa i wręcz naszpikowana emocjami. Co ciekawe, nic w njej nie jest tym, co wydaje się na początku.
Chyba wiecie jak trudno pozbyć się niechcianego tatuażu? Ta historia właśnie jest jak tatuaż. Z tym, że za nic w świecie nie będziecie chcieli wyrzucić jej ze swojej głowy. Ona nie wiadomo kiedy zagnieżdża się w niej i to, co przytrafia się jej bohaterom, bardzo szybko odczuwamy jakby dotyczyło nas samych. Przeżywamy wszystko wraz z nimi, kibicujemy im, współczujemy i złościmy się.
"Nie jestem idealny, ale stanowię całkiem interesującą wersję limitowaną, być może trudną w obsłudze, ale za to z klasycznie romantyczną duszą. Mam też błąd: nie potrafię zrozumieć jak możesz nie wierzyć w to, że nadal cię kocham? Nie słyszysz, jak czule wypowiadam twe imię, jak wyjątkowo i ponadczasowo brzmi ono w moich ustach?"
Każda z postaci została dobrze osadzona w fabule. Są wyraziści, charakterystyczni i prawdziwi w tym, jak się zachowują, myślą i co czują. Każdy z nich posiada swoje zalety, wady, słabości i przywary. Najbardziej polubiłam Kubę. Mimo iż popełnił błąd, w żadnym razie nie przekreśliło go to w moich oczach. Hania także wzbudziła moją sympatię, a nawet współczucie. Za to Olly'ego nie cierpię (choć początkowo nic na to nie wskazywało), bo okazał się strasznie fałszywym i kłamliwym człowiekiem.
"Od stóp do głów ubrany jestem w wady, a mimo to dla ciebie zawsze będę tak bardzo idealny.
Idealnie dopasowany..."
Ta historia uświadamia, jak jeden błąd może wpłynąć na nasze życie oraz jak raz zawiedzione zaufanie trudno odbudować. Pokazuje jak wielką cenę czasem trzeba zapłacić, próbując kogoś chronić. Uświadamia jak niedopowiedzenia czy po prostu pochopnie rzucone słowo mogą przekreślić szansę na szczęście. Uzmysławiamy sobie jak istotna jest szczera rozmowa. To książka z tych, które zmuszają do refleksji nad życiem oraz naturą człowieka. Widzimy do czego jest zdolny, gdy zaciska się mu pętla na szyi, a prawda wychodzi na jaw... Monika Joanna Cieluch wskazuje jak ważne jest podjęcie walki o to, na czym nam najbardziej zależy. Że mimo niepowodzeń zawsze warto próbować raz jeszcze.
"Człowiek do szczęścia potrzebuje niewiele: zaledwie drugiego bijącego serca, dłoni pragnącej ścisnąć drugą dłoń i ust skłonnych powiedzieć wszystko, co rozum i serce w skrytości swojej trzymają."
Przyznam iż nie spodziewałam się takiego finału, gdyż niepewności w tej historii było co niemiara. Z jednej strony uwielbiam takie zagrywki ze strony autorów, a z drugiej... no jak tak można? Czuję się kompletnie sponiewierana przez tę książkę... która ląduje na mojej liście ulubionych!
"Mężczyzna z tuszem na dłoni" to niebanalna, smutna, bolesna, pełna przenikających duszę uczuć powieść o trudnych decyzjach, młodzieńczej przyjaźni i miłości, odrzuceniu, stracie, kłamstwach, intrygach, wyrzutach sumienia. To książka dla każdego romantyka! -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Justyna S. w dniu 2020-10-23Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąNajpierw do przeczytania książki zachęciła mnie wspaniała okładka! Mężczyzna, wytatuowany, zamyślony… no co ja poradzę, że mam słabość do takich panów :P potem przeczytałam parę pozytywnych recenzji i postanowiłam po nią sięgnąć. Czy mi się spodobała?
Hania, Jakub i Olly to grupa przyjaciół, których łączy wspólna przeszłość. Hania i Jakub są parą, która już na samym początku przechodzi kryzys i rozstaje się… ale nie jest to takie zwykłe rozstanie, wydarzenia temu towarzyszące nie są, ani łatwe, ani przyjemne. 12 lat później Hania i Olly planują się pobrać, ale na ich drodze staje Jakub, który trafia na izbę przyjęć do szpitala, w którym pracuje Hania…. Kobieta ma nie lada orzech do zgryzienia, a jej decyzja może zburzyć nie tylko jej świat. Czy ta wielka miłość, która w przeszłości miała taki tragiczny finał, ożyje na nowo?
Już pierwsze strony mocno mnie zaintrygowały. Uwielbiam jak coś się dzieje – a tutaj? Tutaj nie da się nawet narzekać na brak akcji, bo już od początku zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń, które łapią za serce, ale i mocno intrygują. Nie ma tu niepotrzebnego rozczulania się czy roztrząsania wydarzeń z pierwszego rozdziału, bo już w drugim autorka serwuje nam kolejne rewelacje :) akcja nie zwalnia, a emocje czuję się od początku do samego końca. Będziecie się śmiać, płakać, a nawet irytować. Co więcej, nie zapomnicie tej historii, bo za każdym razem jak o niej pomyślicie, będziecie czuli na nowo te wszystkie emocje!
Świetnie wykreowani bohaterowie. Postać Jakuba – co tu dużo mówić – pokochałam go i kibicowałam mu przez całą książkę. Tak go polubiłam, że momentami jego rozterki również i mnie dobijały. W połowie historii, już zaczynałam snuć złe wizje, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca… no prawie nie miało miejsca, bo w jednym momencie, to aż serce podskoczyło mi do gardła. Postać Hani trochę mnie irytowała, bo kobieta nie mogła się zdecydować i jasno określić czego chce. Za to Olly – jego nie da się polubić, ani mu w żaden sposób współczuć …
„Mężczyzna z tuszem na dłoni” to na pewno jedna z lepszych książek, które przeczytałam w tym roku. Już za niedługo premiera kolejnej części, której już nie mogę się doczekać :) zdecydowanie polecam! I gratuluje autorce napisania tak wspaniałej historii, a Was kochani zachęcam do poznania Jakuba, który skradnie Wasze serca ;)