Średniowiecze bez trzymanki. Historia bez cenzury. Tom 4

To pierwsza książka stricte historyczna o średniowieczu jaką przeczytałam i mogę się do tego przyznać, a co tam raz się żyje 🙈a po drugie co się uśmiałam to moje 😁

Na pewno sporo z was zna autora z kanału na YouTube, a jeśli nie to szybko znajdziecie wpisując frazę ,,historia bez cenzury''. Kto nie zna a chciałby poznac to może najpierw zerknijcie na kanał i zobaczcie czy styl i sposób podania wiedzy wam przypadnie do gustu, bo tu muszę zaznaczyć, że ze autor w książce nie owija w bawełnę i wali prosto z mostu jak to w tym średniowieczu było. A działo się, działo i o tym na lekcjach historii to jakoś nikt nie raczył wspomnieć🤫💁‍♀️bardzo prosty i cięty język sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością i uśmiechem 😉ubolewam, że tylko ta część jest w bibliotece, ale może się to zmieni💁‍♀️także jeśli pragniecie poznać wikingów, dowiedzieć się jak powstało państwo Polan i jak sprytny był Mieszko I, jakie tortury stosowano za różne przewinienia i jak to było z tymi kricjatami i zakonami rycerskimi to proponuję lekturę tej zacnej książki 😁to o czym wspomniałam to tylko ułamek tego co znajdziecie w tej publikacji, ale gwarantuje wam, że dygresje i żarcik autora sprawią, że zapamiętacie średniowiecze na długo👌

Książka równie świetna jak i kanał. Osobiście bardzo interesuję się historią, szczególnie średniowieczem, więc mi się podobało. Jednak słyszę głosy mych znajomych, że lektura jest wspaniała. Czytanie jej nie jest mozolne, lecz jest przyjemnością. Powoduje to głównie język- prosty i klarowny. Ogólnie sposób przedstawienia realiów.

Z ręką na sercu mogę polecić. Warto przeczytać!

Wojtek Drewniak swój kanał prowadzi już od kilku lat i robi to z pasją i zaangażowaniem nie mniejszym niż na początku działalności. Historia bez cenzury ma spore grono fanów (do którego zaliczam się i ja) i każdy nowy odcinek oglądam, a do tych starszych często wracam. Autor cechuje się specyficznym poczuciem humoru, które wielu może nie przypaść do gustu, a historię opowiada tak, że chcę się słuchać więcej i więcej. Czy kolejna jego książka jest tak dobra, jak filmy, zamieszczane na popularnym serwisie?

Historia bez cenzury. Średniowiecze bez trzymanki to już 4 książka w dorobku autora. Czyta się ją przyjemnie i szybko, a uśmiech nie schodzi z naszych ust. Fani poczucia humoru pana Wojtka odnajdą w niej te charakterystyczne żarciki czy porównania. Połykałam rozdział za rozdziałem w mgnieniu oka, a ciekawostki i wydarzenia, o których pisze autor, nie raz i nie dwa wprawiły mnie w zdumienie. O czym jest ta książka? Jak mogliście się domyślić o średniowieczu. Z czym Wam się ten okres kojarzy? Z Kościołem, Piastami, dziesięciną, plagami, brudem, ubóstwem, zimnymi zamkami? Tylko tyle. Nie jest to mój ulubiony okres w historii, o wiele bardziej podoba mi się renesans, ale powoli zaczynam i do średniowiecza się przekonywać, a książka pana Wojtka pozwoliła mi spojrzeć na tę epokę z szerszej perspektywy. Podczas lektury nie mogłam się nadziwić, że średniowiecze jest tak dziwną epoką, a absurd goni absurd. Autor opowiada o Wikingach, o zwyczajach, o Joannie d’Arc, torturach, krucjatach i zakonach rycerskich, a w każdym rozdziale przemyca multum ciekawostek i informacji, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia.

Po lekturze tej książki będziecie zdumieni, że średniowiecze wcale nie jest nudne i brudne (no, może trochę), ale ciekawe i dynamiczne. Podręczniki powinny być napisane tak jak HBC, a wtedy nauka historii nie przeprawiałaby nikogo o ból głowy. Widać, że autor kocha swoją dziedzinę nauki, bo opowiada o niej w taki sposób, że nie da się od książki oderwać. Są żarciki, są wstawki, są dopowiedzenia, ale wszystko jest spójne i ciekawe. Taka pozycja powinna trafić do rąk nie tylko uczniów, ale także i dorosłych, bo warto uczuć się nowych rzeczy i odczarowywać pewne epoki, takie jak średniowiecze.

Średniowieczna „Historia bez cenzury” to już 4 odsłona dość kontrowersyjnej i niezwykle ciekawej serii opowiadającej o ważnych momentach w dziejach ludzkości, zjawiskach czy też postaciach godnych poznania. W najnowszej publikacji Wojciech Drewniak zabiera swoich czytelników w podróż po ówczesnej wielkiej krwawej polityce i życiu codziennym ludzi mających wielkie szczęście lub nieszczęście żyć w epoce średniowiecza.

Książka „Średniowiecze bez trzymanki”, tak jak i poprzednie publikacje Wojciecha Drewniaka stanowi rozwinięcie i w pewnym sensie usystematyzowanie tematów poruszanych także w filmikach na YouTube. Z najnowszej części cyklu czytelnicy mają szansę pogłębić swoją wiedzą dotyczącą wikingów (wojowników, nie serialu), początków Państwa Polskiego, krucjat, zakonów rycerskich, walk o dominację. Dowiedzą się także czegoś więcej o średniowiecznych torturach i rozrywkach dla dorosłych (niezwykle frapujące rozdziały) jak również nauce, pracy czy codzienności. Do tego autor przybliży czytelnikom sylwetki Karola Wielkiego oraz Joanny D’ark (mój ulubiony rozdział).

Całość dopełniają ilustracje autora. Twórca tych dzieł twierdzi, że są średnie. No cóż tu bym się raczej zgodziła i w dodatku powiedzmy sobie szczerze są to malowidła raczej odtwórcze, bo mniej więcej takie same widywałam dość często w podręcznikach do lekcji historii (również tych dotyczących „ciemnej epoki”) w szkole średniej właśnie. Przypadek? Nie sądzę 😊. Któż z nas nie dorysował bowiem nigdy świetlnego miecza średniowiecznemu wojowi, niech pierwszy rzuci kamieniem!

Główną zaletą tej publikacji jest niepowtarzalny styl narracji Wojciecha Drewniaka. Nie od dziś wiadomo, że o historii opowiadać trzeba umieć. Autor jak dowodzi popularność jego youtubowego kanału i książek zdecydowanie to potrafi. Jak nikt umie wyszukać ciekawe informacje i przekazać je w barwny, brawurowy sposób i na ogromnym luzie. Dzięki tym cechom „Historię bez cenzury” czyta się błyskawicznie, czasem niemal z zapartym tchem, do tego jej lektura naprawdę wprawia w świetny nastrój.

„Średniowiecze bez trzymanki” jak i cała seria „Historia bez cenzury” to raczej książka dla młodych duchem z uwagi na sposób narracji i ogólny klimat. Moim zdaniem to również wspaniały sposób na zainteresowanie młodzieży historią i mam nadzieję, że choć po jednym egzemplarzu z cyklu w szkolnych bibliotekach się znajduje. Najbardziej jednak tę książkę polecam tym co historii nie znoszą. Wojciech Drewniak udowadnia bowiem, że historia nie jest w żadnym razie nudna. Wprost przeciwnie jest piekielnie ciekawa, bywa niestety nudnie opowiadana.

„Historia bez cenzury” to książka typowo rozrywkowa, która przy okazji uczy. Nie ma szans by informacje podawane w taki sposób dość szybko z głowy wyleciały. Ja przy niej ubawiłam się przednio więc i Was zachęcam do jej lektury. Zdecydowanie polecam.

A jeśli jakimś cudem nie znacie kanału Wojciecha Drewniaka na YouTube to serdecznie polecam Wam go odwiedzić. Zróbcie to jednak wtedy, gdy będziecie mieli trochę więcej czasu, bo naprawdę potrafi wciągnąć.

A zatem (cytując klasyka 😊) na koń, miecz w łapę, klasztorne piwo w drugą… i ruszajcie galopem przez średniowiecze (bez trzymanki).

Poznaj fakty, które z pewnością ukrywano przed tobą,

na lekcjach historii.

Od dawna śledzę kanał na YT "Historia bez cenzur"y. Teraz przyszedł czas, by poznać książki Wojciecha Drewniaka. Zaczęłam w sumie od końca, bo od jego najnowszej książki, która jest czwartą częścią tego cyklu, jednak nie żałuję. Po pierwsze - bez problemu można zaczął je czytać, nie patrząc na kolejność wydania, a po drugie - cieszę się, że jeszcze tyle dobrego przede mną!

Autor opisuje wydarzenia historyczne w taki sposób, że wiedza praktycznie sama wpada do głowy. Na dodatek, jego sarkastyczne komentarze sprawiały, że co chwilę wybuchałam śmiechem. Jak sam tytuł wskazuje, przybliżona została historia średniowiecza. Pamiętam z czasów szkolnych, że przerabiało się ją jak mantrę, co roku, a mimo to, nie dowiedziałam się na lekcjach tyle, jak przez kilka godzin, które spędziłam z tą książką. Wojtek nie owija w bawełnę i nie stara się wybielić tamtejszych czasów. Było krwawo, alkohol lał się strumieniami, wiara, której daleko było do świętości wiodła prym, a i życie seksualne tamtejszych ludzi nie było tak pobożne jak mogłoby się wydawać. No i oczywiście pieniądze grały w tamtych czasach (jak i zresztą w każdych) kluczową rolę.

Nie będę zagłębiać się w szczegóły. bo jeśli jesteście ich ciekawi, musicie sprawdzić to sami, sięgając po "Historie bez cenzury 4" :) Czego mniej więcej możecie się spodziewać? Prawdziwych zwyczajów wikingów, czym zajmował się kat (prócz ścinania głów, oczywiście), w którym kraju jeżdżona na łyżwach i dla bardziej odważnych - jakie tortury stosowano w średniowieczu i z jakiego powodu! Jest sporo informacji o niektórych władcach, ale i o zwykłych obywatelach. Oczywiście, nie bójcie się suchych faktów obsypanych rojem dat. Autor napisał książkę w takiej formie, że czyta się ją z przyjemnością.

annrecenzuje