Bestsellerowa książka Ildefonsa Falcones to pozycja obowiązkowa dla każdego, komu bliskie są powieści historyczne.
Śmiało można jednak polecić ją także tym, którzy po prostu lubią czytać, ale nie są wielbicielami historycznych fabuł - po przeczytaniu "Katedry w Barcelonie" z pewnością zmienią zdanie.
Tytułowa katedra w Barcelonie staje się schronieniem dla głównych bohaterów: Bernata i Arnaua Estanyolów. Pierwszy z nich jest ojcem, chcącym zapewnić synowi wolność i poczucie bezpieczeństwa. W rodzinnej mieścinie był chłopem, który przez wiele lat pracował na rzecz swojego pana, jednak za zasługi wojenne i wierność Katalonii uzyskał status tzw. wolnego chłopa. Przynajmniej w teorii, gdyż miejscowy feudał nie respektował jego niezależności. Bernat ucieka zatem do Barcelony: miasta, w którym potrzeba rąk do pracy, gdyż trwa budowa wielkiej katedry Santa Maria de la Mar.
Po roku pobytu w stolicy uciekinierzy otrzymują azyl, jednak przeszłość wciąż depcze im po piętach - jarzmo feudalizmu nie chce odpuścić. Nawet kiedy Bernat ginie w proteście biedoty w Barcelonie, widmo zemsty wisi nad jego synem; ten jednak wymyka się przeznaczeniu i, dzięki ciężkiej pracy, ale i szczęściu, z biedaka staje się bogaczem - konsulem odpowiedzialnym za handel morski całej Barcelony. Jego życie nie jest jednak usłane różami: inkwizycja ściga go za rzekome spółkowanie z Żydówką, a jego rodzona matka nie może przyznać się, że nią jest. Czy Arnau pozostanie na wolności? Czy pozna własną matkę? I kim jest Joan, ścigający Arnaua z niebywałą determinacją?
O autorze
Ildefonso Falcones to hiszpański pisarz, któremu światową sławę przyniosła pisana przez pięć lat powieść "Katedra w Barcelonie" (2006). Oprócz tej znakomitej książki, w dorobku pisarza znajdują się jeszcze "Ręka Fatimy" (2009), "Bosonoga królowa" (2014) i "Dziedzice ziemi" (2017). O popularności "Katedry w Barcelonie" świadczy fakt, że została zekranizowana przez Netflix: na jej podstawie w 2018 roku powstał ośmioodcinkowy serial.