Życie Małgosi dalekie jest od ideału. Czteroletni synek sprawia problemy, mąż coraz później wraca do domu, a teściowa wszystko wie najlepiej i krytykuje nawet zawartość lodówki. W pracy też nie jest różowo zazdrosna koleżanka zrobi wszystko, żeby uprzykrzyć jej życie. W całym tym chaosie Małgosia nawet nie zwraca uwagi na list z absurdalną informacją o spadku po ciotce mieszkającej pod Londynem. Mąż za to jest tym bardzo zainteresowany
Czy Małgosi uda się pokonać przeciwności losu i spełnić marzenie o białym domku? Na kogo będzie mogła liczyć w najtrudniejszych chwilach?
Bohaterki bestsellerowych powieści Agnieszki Lis to prawdziwe kobiety, których życie nie jest usłane różami. Mierząc się z problemami, dają czytelniczkom powody do wzruszeń i nadzieję na lepsze jutro.
Szczęściarze
5/5- Autor: Agnieszka Lis
- Wydawnictwo Czwarta Strona
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2017
- Ilość stron: 247
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788379767632
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788379767632
- EAN: 9788379767632
- Wymiary: 135x205
Recenzje książki Jutro będzie normalnie (4)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Maria K. w dniu 2018-03-24Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąMałgośka – główna bohaterka książki – to osoba, którą chyba wszystko w życiu spotkało. Sieroctwo, mobbing w pracy, zdradzający mąż i jeszcze ta teściowa... Mimo małego mieszkania dziewczyna nie załamuje się. Dzielnie wychowuje swojego czteroletniego synka i znosi uroki awansu, marząc o małym, białym domku, który mógłby być również żółty. Zdawałoby się, że więcej już nie może się wydarzyć, że temat został wyczerpany, a jednak bohaterkę wciąż spotykają niezwykle ciekawe perypetie. Sama o sobie mówi, że jest szczęściarą, ale czy szczęście wystarczy, aby przejść, a raczej prześlizgnąć się przez życie cało?
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, miałam wrażenie że jestem na kawie z przyjaciółką, która opowiada mi o problemach w pracy, o teściowej, o mężu i o marzeniach. Narracja pierwszoosobowa poprowadzona w bardzo sympatyczny sposób, Małgosie po prostu da się lubić.
W książce poruszany jest bardzo znany temat relacji synowa-teściowa, ja teściowej nie mam więc opinię mam (niestety) stereotypową. U Małgosi nic nie jest dostatecznie dobrze zrobione, zawsze czegoś za dużo, często czegoś za mało. Teściowa mimo, że często wbija szpile w czułe miejsce jest bardzo pomocna w opiece nad wnukiem, pomaga w przeprowadzce, w ciężkich chwilach zawsze stoi przy Gosi.
"... ludzie są dobrzy. Trudno to czasem zrozumieć, trzeba, być może, przejść się po cienkiej linii życia i zajrzeć na drugą stronę żeby to pojąć; tak jednak jest."
Polecam, bo trzeba się przekonać że nasza siła tkwi w marzeniach i ich realizacji. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Kobiece R. w dniu 2018-01-15Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąZ twórczością Agnieszki Lis miałam już przyjemność podczas czytania „Karuzeli”. To książka, która bardzo głęboko zapadła w mojej pamięci i bardzo często zostaje stamtąd przywoływana. Czy z kolejną powieścią, „Jutro będzie normalnie” będzie podobnie? Przekonajcie się sami.
„Życie Małgosi dalekie jest od ideału.
Czteroletni synek sprawia problemy, mąż coraz później wraca do domu, a teściowa wszystko wie najlepiej i krytykuje nawet zawartość lodówki. W pracy też nie jest różowo – zazdrosna koleżanka zrobi wszystko, żeby uprzykrzyć jej życie. W całym tym chaosie Małgosia nawet nie zwraca uwagi na list z absurdalną informacją o spadku po ciotce mieszkającej pod Londynem. Mąż za to jest tym bardzo zainteresowany…
Czy Małgosi uda się pokonać przeciwności losu i spełnić marzenie o białym domku? Na kogo będzie mogła liczyć w najtrudniejszych chwilach?
Bohaterki bestsellerowych powieści Agnieszki Lis to prawdziwe kobiety, których życie nie jest usłane różami. Mierząc się z problemami, dają czytelniczkom powody do wzruszeń i nadzieję na lepsze jutro. „
„Jutro będzie normalnie” to tak zwana książka „o życiu” albo jakby powiedzieli złośliwi: o niczym, ale może po części tak jest. W takim razie co sprawiło, że nie mogłam oderwać się od tej książki? Co w niej jest takiego, że już od pierwszych stron z zapałem śledziłam poczynania jej bohaterów? Cały czas próbuję rozwiązać zagadkę tego fenomenu i powoli dochodzę do pewnych wniosków. To musi być wypadkowa wielu czynników, takich, jak: styl, język, dobór słów. Jednak chyba przede wszystkim tego, że Agnieszka Lis posiada niezwykłą umiejętność pochylenia się nad zwykłym człowiekiem i jego zwykłymi czasami błahymi i banalnymi sprawami, ubraniem ich w najprzeróżniejsze emocje i zmuszenie nas do refleksji.
Główna bohaterka Małgorzata to kobieta jakich wiele. Jej start w życie był niezbyt udany, jednak według zasady, że zawsze po burzy przychodzi słońce i do niej uśmiecha się szczęście. Poznaje mężczyznę swojego życia, wychodzi za mąż i wydawałoby się, że od teraz już wszystko będzie dobrze. Jednak jak to w życiu bywa, nie zawsze jest tak „różowo”, jak byśmy chcieli. Za małe mieszkanie, wtrącająca się we wszystko teściowa, synek, który czasami doprowadza do szału i mąż, który okazał się nie taki idealny, jak się wydawało na początku. Wzloty i upadki, ciosy od życia, ale i zaskakujące niespodzianki.
Szczerze mówiąc, sama nie wiedziałam, czy mam ochotę potrząsnąć Małgosią, czy ją podziwiać za to, w jaki sposób przyjmowała impertynencję teściowej i zmiany w zachowaniu męża. Na pewno imponowała mi tym, z jaką odwagą i determinacją spełniała swoje marzenia. I właśnie takie jest przesłanie tej książki, że warto mieć marzenia i je realizować.
Pod wpływem tej książki powróciła do mnie refleksja na temat rodziców. Myśl, która w pewnym okresie życia na pewno nachodzi każdego z nas. Po raz kolejny uświadomiłam sobie, że rodzice jacykolwiek by nie byli, zazwyczaj nie chcą źle dla swoich dzieci i to całe „trucie”, które tak doskwiera nam, kiedy jesteśmy młodzi to nic innego, jak rodzicielska troska. Natomiast w późniejszym okresie, kiedy wydaje nam się, że rodzice nie mogą odciąć od nas przysłowiowej pępowiny, to nic innego jak pragnienie bycia potrzebnym, szczególnie, wtedy kiedy my „wyfruwamy”z domu, a oni zostają sami.
Agnieszka Lis napisała mądrą, prawdziwą, nieprzekoloryzowaną książkę o życiu, pełną emocji z zaskakującym, ale napawającym optymizmem zakończeniem. Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Anna C. w dniu 2017-11-19Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąCiężki tydzień sprawił, że zapragnęłam optymistycznej i odprężającej lektury i sięgnęłam po książkę Agnieszki Lis, którą bardzo lubię.
"Jutro będzie normalnie" to opowieść z życia wzięta, bardzo prawdziwa, a przy tym mądra. Wykreowana przez Agnieszkę Lis bohaterka, Małgosia, jest kobietą jakich wiele wokół nas. Mieszka w ,małym mieszkaniu w bloku z mężem i synkiem Cyprianem. Nigdy nie jest sama, bo stale przebywają u nich teściowie, którzy opiekują się ich synkiem, i brakuje jej własnego miejsca. Marzy o domku z ogrodem....
Tymczasem w pracy nie jest wesoło, Gosia pracuje w Urzędzie i zostaje p.o. Kierownika Wydziału, co budzi nienawiść jej podwładnej. Jest jej ciężko, a Zbyszka, jej męża, nigdy nie ma w domu, za to jest ciągle narzekająca teściowa, która udowadnia jej, że jest złą matką, kiepską gospodynią i nie najlepszą żoną. Elementem przełomowym w jej życiu jest spadek, które otrzymuje od dalekiej krewnej. Małgosia staje wreszcie dzięki niemu ma pieniądze na spełnienie marzenia, wybudowanie własnego domu. Zbyszek jest temu przeciwny, ale ON już prawie nie bywa w domu....
W pewnym momencie Małgosia zostaje sama, z małym dzieckiem, w ciąży, porzucona przez męża, ale zafascynowana nową pracą i budową domu. Nie poddaje się, cieszy się tym, co ma.
Los jednak przygasza tą sielankę. Na skutek wielu wydarzeń, zostaje w swoim domu z dziećmi i teściową, której nie znosiła, a teraz zaprzyjaźnia się z nią. Życie potrafi zaskakiwać i pisze niewiarygodne scenariusze, jednak warto cieszyć się chwilami i małymi drobiazgami.....
Agnieszka Lis napisała piękną książkę o życiu, z całą paletą ludzkich emocji i zachowań. Pokazała jak silne potrafią być kobiety, a życie ich ie oszczędza. Jednak nigdy nie wolno się poddawać. Może nie była to zabawna opowieść, której oczekiwałam, ale piękna i mądra książka, która pokazuje, co w życiu jest ważne. Polecam serdznie!
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Beata M. w dniu 2017-11-08Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąKsiążki Agnieszki Lis to historie z życia wzięte, napisane praktycznie przez samo życie, w których bohaterowie spotykają się z prawdziwymi problemami i nieprzychylnością losu. Podobnie jest z historią "Jutro będzie lepiej", która może być wizytówką twórczości autorki.
Powieść ponownie utrzymana w tonie historii obyczajowej opowiada o rodzinnych perypetiach. Małgosia jest matką czteroletniego Cypriana. Pracuje w urzędzie, gdzie zazdrosna koleżanka wciąż uprzykrza jej życie. Zapracowany mąż niewiele daje od siebie, czym nadrabia teściowa, która uwielbia się wymądrzać i we wszystko ingerować. Łatwo można zrozumieć życie bohaterki. Nic jej nie wychodzi, wciąż jest krytykowana i nie ma spokoju we własnym domu. A przecież własne cztery ściany powinny być ucieczką od wszelkich problemów, podobnie jak rodzina. Gdy pewnego dnia w ręce bohaterki wpada nieoczekiwany spadek - wszystko się zmienia. Tylko czy można zrealizować swoje marzenia w obecnym stanie rzeczy?
Autorka niestety ma tendencję do pisana smutnej, nostalgicznej i pesymistycznej fabuły. Wciąż coś nie wychodzi głównym bohaterom, życie im przelatuje między palcami a problemy mnożą się na potęgę. Osobiście stawiam na książki bardziej radosne, alei takie czasami są potrzebne. Jednak gdyby autorka wplotła w smutne wydarzenia trochę życia i nutę pozytywnego nastroju, myślę że książka byłaby znacznie lepsza. To prowadzi do bohaterów - mimo pierwszoosobowej narracji bohaterowie są zdystansowani, mniej angażują się w emocje a bardziej przedstawiają własne przemyślenia. Z jednej strony możemy poznać tor myślenia głównych bohaterów, ale z drugiej - jest to na swój sposób surowe. Na szczęście całość ratuje ładny styl autorki.
Czytając "Jutro będzie normalnie" byłam zła na główną bohaterkę. Miałam ochotę mocno nią potrząsnąć i poprosić żeby w końcu wzięła się w garść. Nie lubię narzekań, zdecydowane stawiam na aktywne działanie. Małgosia przygnieciona ciężarem męża, teściowej i nawet nieposłusznego dziecka nie robi nic, by zmienić swoją sytuację. Biernie poddaje się każdemu kto ma coś do powiedzenia i jedynie stara się polepszyć straconą z góry sytuację. Dopiero otrzymany spadek jest dla niej bodźcem do działania. Na całe szczęście, bo już traciłam w nią wiarę.
"Jutro będzie lepiej" to powieść trudna dla czytelnika, który nie lubi biernych bohaterek. Chociaż jednocześnie zmusza do zastanowienia się nad własnym życiem. Według mnie to jedna z mniej ciekawych powieści autorki. Czyta się szybko i bez większych emocji - książka dla relaksu, do przeczytania w duecie z kubkiem herbaty. Ale jednocześnie muszę jej oddać, że zakończenie niesie ze sobą nadzieje. Dla kogo? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sami.