Imię Róży

Bóg stworzył Świat w siedem dni. Przez siedem dni toczy się akcja powieści Umberto Eco.

Roku Pańskiego 1327 na pewne opactwo w Północnej Italii spadła kawalkada: nieszczęść, intryg i zbrodni. Boski plan przewidywał intrygujące zajścia. W przededniu Wielkiej Schizmy Zachodniej z roku 1378, kościół katolicki rozrywany był przez konkurujące ze sobą frakcje polityczne i ideologiczne. Wewnętrzne bratobójcze walki odciskały na nim i jego dzieciach coraz silniejsze piętno. Eco jest wielkim znawcom epoki i tematu. Skonstruował powieść, która pozwala niezbyt biegłemu w temacie czytelnikowi poczuć się niczym średniowieczny mnich. Z wielką zręcznością nakreślił portrety psychologiczne całych pokoleń odpowiedzialnych za tak zwane: „Wieki Ciemne”. Każda osoba zafascynowana średniowieczem, symboliką i religią doceni biegłość z jaką Eco odwołuje się do Biblii i licznych apokryfów.

Książka powstała w 1980 roku, w 86' doczekała się ekranizacji z tytułowymi rolami: Seon'a Connery'ego i Christian'a Slater'a. Akcja powieści toczy się z ostatnimi dniami listopada. Poranne mgły, świeży śnieg, wszech panująca szarość i groza- opisane są pięknym piórem. Dialogi często rozpisane są po łacinie, liczne opisy liturgicznych czynności i przedmiotów przenoszą nas w czasie do opactwa, które opisane zostało z iście chirurgiczną precyzją. Akcja toczy się wokół biblioteki pełnej tajemniczych ksiąg- tak niebezpiecznych, że aby strzec ich sekretów, ktoś postanowił- zabijać. Morderca posługuje się pewnym schematem, który jest kluczem do sedna sprawy. Dwaj głowni bohaterowie to: mistrz i uczeń. Ich postaci, nasuwają skojarzenia z Wielkim detektywem i jego młodym pomocnikiem. Chodź chodzą w habitach, jak dowiadujemy się pokonując kolejne stronice- wcale nie wyzbyli się wszystkich ludzkich słabości, którym ślubowali nie ulegać. „Imię Róży” było literackim debiutem Umberto Eco- życzę każdemu takiego debitu, który po latach- zostaje klasykiem gatunku.

Reasumując: Nie jest to powieść na niedzielne popołudnie, nie jest to książka dla ludzi ze znikomą wiedzą historyczną. Jest to powieść dla każdego, kto oprócz mocnych wrażeń ceni fakty i rzetelność rzemiosła pisarskiego.

Średniowiecze, modlitwa, praca, mnisi.... Z pozoru zwyczajne opactwo, jednak po przekroczeniu jego murów odczuwa się dziwny nastrój tajemniczości i grozy. Okazuje się, że jeden z mnichów zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Zagadka zostaje powierzona przenikliwemu i bystremu franciszkaninowi - Wilhelmowi z Baskerville. Z czasem sytuacja zaczyna się coraz bardziej komplikować, dochodzi do kolejnych morderstw... Wilhelm wiąże wszystkie zbrodnie z jedną z książek z klasztornej biblioteki, gdzie postanawia szukać rozwiązania....

Książka daje możliwość poznania życia w średniowiecznym klasztorze, a także światopoglądu ówczesnych ludzi... Powieść czyta się jednym tchem, z niecierpliwością oczekując rozwiązania tajemnicy morderstw.