Marta W. Staniszewska to autorka dwóch powieści erotycznych ?Nigdy cię nie zapomniałam? i ?Nigdy nie pozwolę ci odejść?. Po raz kolejny zostajemy w klimacie obyczajowo-erotycznym. ?I obiecuję ci miłość...? to niezwykle zmysłowa, szalenie romantyczna i głęboko fascynująca książka. Wincent stawia dane słowo ponad własne życie i szczęście, jednak los zmusił go do zweryfikowania priorytetów. Nauczył go ponadto, aby dwa razy przemyślał, komu i jaką obietnicę składa, bo może okazać się, że wszystkich nie będzie w stanie dotrzymywać... Zwłaszcza jeśli w grę wchodzi szczęście jedynej dziewczyny na świecie, na której mu naprawdę zależało. Czy Bella kiedykolwiek zaufa Wincentowi ponownie, po tym jak porzucił ją bez słowa wyjaśnienia? Czy przeznaczenie da im szansę naprawić błędy przeszłości? I co na to mąż Belli?
I obiecuję ci miłość...
Informacje szczegółowe Pokaż wszystkie
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Ilość stron: | 287 |
Rok wydania: | 2016 |
- Tytuł: I obiecuję ci miłość...
- Autor: Marta W. Staniszewska
- Wydawnictwo Psychoskok
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 287
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788379005277
- Język: polski
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788379005277
- EAN: 9788379005277
- Wymiary: 1200x1950
- Dane producenta: Psychoskok, Chopina 9, pok. 23, 62-510 Konin, Polska, biuro@psychoskok.pl, tel. (63) 242 02 02
- Powiązane tematy: Niegrzeczne książki, Książki z motywem hate to love, Polskie książki z motywem romansu
-
Recenzentus NotPospolitusOcena: 5/5Dodana przez Anna P. w dniu 2018-10-23Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąŚwietna historia,zapierająca momentami dech.Wciąga do samego końca.Mam nadzieję,że będzie dalsza część historii tych dwojga ludzi,czekam z niecierpliowścią.
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Posredniczkaa . w dniu 2016-09-15Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
5 z 9 osób uznało recenzję za przydatnąIzabella jest piękną, pokorną i ugodową kobietą, jej mąż jednak tego nie docenia. Ona robi wszystko by zadowolić tego, któremu przysięgała miłość i wierność, dopóki śmierć ich nie rozłączy, dla niego znaczy to tyle, co nic. Kłótnie i niezadowolenie męża stały się codziennym elementem ich pożycia, a mimo to Bella nie zamierza go opuścić.
Wincent jest cieniem z przeszłości. Kiedyś był jej przyjacielem, kiedyś go kochała, jednak nie dotrzymał danego jej słowa i utracił jej miłość i zaufanie. Nieoczekiwanie ponownie pojawia w jej życiu, jako wspólnik jej męża, a niczego nieświadomy Tomasz sam wpycha ją w jego ramiona.
Ta pozycja, mimo że z twórczością autorki nie miałam jeszcze styczności, była przeze mnie wyczekiwana. Zadziałał chyba mój szósty zmysł i tym razem mnie nie zawiódł. Proza Marty W. Staniszewskiej wzbudziła we mnie całą gamę emocji od irytacji po podniecenie, przeczytałam jej książkę z wypiekami na twarzy, w kilka godzin.
Fabuła może się wydawać nieciekawa i oklepana, nie dajcie się zwieść! Pod płaszczykiem ckliwego, sztampowego romansu kryję się historia głębsza, niż można się byłoby tego spodziewać. Małżeństwo Izy i Tomka jest koszmarem. On pomimo braku jakikolwiek głębszych uczuć poza niechęcią do swojej żony, jest o nią chorobliwie zazdrosny, pilnuje jej na każdym kroku, kontroluje, w co ma się ubierać, jak ma mówić. Jej życie to koszmar, a ona nawet nie próbuje się z niego uwolnić.
Autorka stworzyła szalenie romantyczną historię o dziewczynie, która straciła wiarę we wszystko, co kocha i w co wierzy. Iza wie, że jest nieszczęśliwa w małżeństwie, jednak przysięga, którą złożyła w dniu ślubu, jest dla niej ważniejsza od własnego szczęścia. Ta postać strasznie mnie irytowała, miałam ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć, żeby się w końcu ogarnęła. Wincent, również jest ideałem, ale przejawiał więcej cech prawdziwego człowieka. Nierealnie idealni bohaterowie sprawili, że bardziej skupiłam się na fabule i postaciach drugoplanowych. Zamiast na biednej, delikatnej i nieszczęśliwej Izie, moją uwagę zdobył jej chamski, gburowaty, bezczelny i obleśny małżonek Tomasz vel. Patyk. Starałam się przewidzieć, czym mnie zaskoczy i jak wpłynie to na relacje bohaterów.
„I obiecuję ci miłość” jest powieścią, która pod fasadą pięknej i romantycznej historii, kryje drugie, bardziej poważne, oblicze. Autorka porusza tematy trudne i bolesne, pokazując, że każdy z nas zasługuje na szczęście, miłość i bliskość drugiego człowieka.
Opinia pochodzi z bloga [Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Michalina F. w dniu 2016-09-09Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
5 z 9 osób uznało recenzję za przydatnąHistorię disnejowskiego Kopciuszka zna chyba każdy z Was. Bajkowa wersja jest bardzo piękna, a ta w wydaniu Marty W Staniszewskiej i jej I obiecuję ci miłość chwyci za serce pełnoletnią część miłośniczek…
Izabella to młoda kobieta, osaczona przez swojego męża Tomasza. Traktowana przez niego jak zło konieczne – poniewierana, obrażana i… zdradzana. Cały czas pielęgnuje w sobie przeświadczenie, że jest złą osobą – bo nie potrafi sprostać oczekiwaniom męża, nie może dać mu dziecka… Jednak jeden dzień, a w zasadzie jedna noc sprawia, że los Belli zmienia się o 180 stopni… Mężczyzna, w którym kochała się jako nastolatka otwiera przed nią drzwi do świata pełnego miłosnych uniesień, szczęścia i wiary, że każdy dzień może wypełniać miłość…
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Marty W. Staniszewskiej przeniosło mnie w bajkowy świat pięknej i głębokiej miłości, ale też takiej, która trafia na różne przeszkody.
Urzekł mnie styl autorki. Lekki i przyjemny, a w dodatku z nutą magii, przez co, od książki ciężko się oderwać. Autorka stworzyła piękną, a zarazem intrygującą historię, okraszoną czarującymi opisami uniesień miłosnych pomiędzy dwójką głównych bohaterów. Miejscami długie opisy zamiast wplatać w fabułę nutę znudzenia, sprawiały, że czytelnik mocniej przezywa to, co dzieje się na kartach książki.
Co do bohaterów… Z jednej strony ciekawe kreacje, z drugiej zabrakło mi czynnika „wow”, czegoś, co wyróżniło by Izabellę i Wincenta ponad innych bohaterów tego gatunku. Niemniej wycofana i cicha początkowo Bella, która z czasem nabiera rumieńców, Wincent, który nie do końca wiedział jak zabrać się do rzeczy (mam tu na myśli zdobycie Izabelli!), a okazał się czułym kochankiem, zwariowana Madga – przyjaciółka głównej bohaterki… wszystkie te postaci ubarwiły i dopełniły tę piękną historię. Historię Kopciuszka i jej rycerza na białym rumaku.
Jedyną rzeczą, jaka irytowała mnie w książce (e-boku), to przypisy na jednej z ostatnich stron. Dużo wygodniej byłoby, gdyby pojawił się na konkretnych stronach, bo w aktualnej sytuacji wprowadzały niepotrzebny chaos – nie wiem czy każdy z Was je czyta, ale ja tak i lubię mieć te objaśnienia od razu pod ręką ;-)
Kopciuszek XXI wieku.
Rycerz-wybawca na białym koniu.
I obiecuję ci miłość to subtelna, piękna, pełna miłosnych uniesień, a także tajemnic i zdrady historia miłości, która pokona wszelkie przeszkody, by tylko mogła swobodnie istniej…
Bo wiecie, bajki zawsze mają szczęśliwe zakończenie, nawet te dla dużych dziewczynek… :-)
Gorąco polecam na jesienne popołudnie przy (obowiązkowo) grzańcu! :-) -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Recenzje R. w dniu 2020-07-27Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnązaczelosieodgreya
Książka porusza ważny aspekt związany ze złożoną obietnicą, której konsekwencje mogą uszczęśliwić lub unieszczęśliwić.
Nie sądziłam, że ta książka uderzy we mnie z mocą, że odstawię wszystko, co miałam w planach, aby zastanowić się nad tym, jak życie potrafi być popieprzone. Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nie koniecznie problemy finansowe lub zdrowotne potrafią być jedynym kłopotem życiowym. Czasem, a raczej Głównie o ból głowy, przyprawiają nas sprawy sercowe.
W książce występuje postać, która gdy tylko się pojawiała, a było jej cholernie duuuużo, przyprawiała mnie o mdłości, bo nie wyobrażam sobie, by być takim padalcem. Przepraszam za wyrażenie, ale serce mnie bolało i nie raz chciało mi się płakać. Miałam ochotę zagarnąć główną bohaterkę, postawić butelek wina o obiecać jej, że wszystko będzie dobrze.
Dzięki tej książce powiem wam, że jako singielka, która bała się umrzeć wśród gromady kotów. Widzę dla siebie jeszcze nadzieję. Ta książka pokazuje nam brutalne oblicze miłości. Jednak pojawia się w niej ktoś, kto potrafi tę brutalność ujarzmić.
[Adres usunięty] -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Paulina M. w dniu 2018-09-24Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąZ Panią Martą spotykam się po raz pierwszy, w końcu nadszedł czas, by pogrążać się w twórczości naszych rodzimych autorów - mimo to jednakże nie zawahałam się, by sięgnąć po książkę z jakże przyciągającym tytułem.
Mamy Izabellę, Tomasza i Wincentego. Trzy główne postacie prowadzące nas przez ową historię, która rozkręca się powoli i statycznie. Bez żadnego wielkiego bum, bez żadnych harpagańskich scen – wszystko następuje po sobie w chronologicznym porządku – i to bardzo mi się podoba, bo lubię takie lekkie opowieści, szczególnie, że za pasem już mamy jesień.
Iza ma moją pełną sympatię, mimo, że na moje oko strasznie chodzi z głową w chmurach i troszkę zaprzecza sama sobie – okej, jest to zrozumiałe kiedy ma się takiego męża palanta jak ona, ale myślę, że mogłaby być trochę bardziej zdecydowana. Tomasz... Tak.... Jego to krew by zalała. Przepraszam, ale tak właśnie myślę o padalcu, który chyba naprawdę z czystego przypadku został mężem tak poczciwej babeczki jak Bella. Wielokrotnie miałam ochotę zasadzić mu kopa, ale to oznacza, że postać, którą przedstawia została świetnie przez panią Martę wykreowana. No i Wincent. Ten to dopiero numer. Poprzez słowo dane za szczeniaka postawił na szali swoje własne szczęście. Mimo to przeczytałam perypetie naszych bohaterów w jedno popołudnie i nie żałuję, mimo że czytałam podobnych historii kilka. Tak czy siak jesień za pasem, długie wieczory z herbatą także, więc zdecydowanie takie lekki romans na pewno znajdzie swoich fanów =)