Historia medycyny dla każdego

Zawsze z zainteresowaniem spoglądam na książki dotyczące medycyny. Tytuł „Historia medycyny dla każdego” brzmiał szczególnie zachęcająco. Zdecydowanie jest tu mnóstwo historii. Autor sięga aż do czasów starożytnych. Podaje mnóstwo faktów i ciekawostek. Przez to ta książka zdecydowanie nie jest dla każdego. Bardziej do powolnego czytania niż pochłonięcia w jeden wieczór. Za to trzeba przyznać, że dowiedziałam się mnóstwa rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Polecam tym, którzy lubią dowiadywać się, jak kiedyś leczono różne choroby. 

Od momentu, w którym zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach wydawcy, chciałam ją bardzo przeczytać, choć później zaczęłam się obawiać, że terminologia medyczna mnie przerośnie. Może i mnie nie przerosła, ale momentami było ciężko i przyznaję, niejednokrotnie musiałam sięgnąć również po słownik. Więc wyciągając z tego wnioski, śmiało napiszę, że książka jest trudna, wymagająca dużej dawki skupienia i na pewno nie jest dla każdego- niecierpliwi czytelnicy raczej odpuszczą.

Autor barwnie opowiada o medycynie, zaczynając od początków ludzkości aż po czasy współczesne. Szczegółowo poznajemy historię medycyny starożytnych Greków, Rzymian czy Egipcjan. Autor dużo miejsca poświęca również Izraelitom i samemu Jezusowi pokazując, jak bardzo wiara (nie tylko w Boga) wpływa na proces leczenia i dalszej rekonwalescencji.

W moim odczuciu wkradło się tutaj zbyt wiele rozważań filozoficznych i Świętych, o których powinien wiedzieć każdy lekarz(?). Myślę, że był to zbędny rozdział, bo nie każdy doskonały lekarz musi być człowiekiem wierzącym i poszukującym wsparcia u Świętego- ale to jest tylko moje zdanie, absolutnie nie bierzcie go pod uwagę.

Poznajemy również początki chirurgii, anatomii, śledzimy rozwój szczepionek czy aseptyki. Autor opowiada również o największych epidemiach świata takich jak: Dżuma, Trąd czy HIV nie brakło również miejsca dla chorób wenerycznych. Czytamy również o początkach balsamacji zwłok czy anomii patologicznej. Jest dobrze, ale tak nie do końca...

Całość okraszona jest wieloma anegdotami, wspomnieniami i przemyśleniami samego autora, które dobrze się czyta- ale gdzieś w tyle głowy ciągle tłukła mi się myśl- że autor za bardzo narzuca swoje zdanie i nie pozostawia zbyt wiele miejsca na własne wnioski i odczucia.

Dużym plusem jest kilkadziesiąt zdjęć przedstawiających narzędzia medyczne z przełomu różnych okresów, które niewiele różnią się od współczesnych. Kilkadziesiąt rycin i reprodukcji obrazów pokazują jak bardzo medycyna i podejście do niej zmieniło się na przestrzeni wieków.

Bardzo się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce.

Czy polecam?

Polecam. Ale raczej jako uzupełnienie wiedzy dla studentów medycyny i kierunków pokrewnych. Nie każdy medyczny laik sobie z tą pozycją poradzi.

POLECAM...

Medycyna jest tak naprawdę dziedziną, z którą spotykamy się już od narodzin, gdy poprzez poród wychodzimy na ten świat. Bada się nas, szczepi przeciwko różnym chorobom zagrażającym naszemu życiu. Kiedy czujemy się źle, odczuwamy ból, dostrzegamy objawy choroby udajemy się oczywiście do szpitala. Ale czy ktoś z nas postawił sobie kiedykolwiek pytanie: jak to wyglądało 100, 200, czy 1000 lat temu? Jak ludzie radzili sobie wtedy z przewlekłym chorobami organizmu? Czym i jak leczono naszych przodków? Przyznam, że ja nigdy nie rozdrabniałem się nad historią medycyny. Każdą wizytę u lekarza traktowałem jako coś zwykłego nie zdając sobie sprawy z tego jakim luksusem w dawnych czasach musiał być lekarz dostępny jedynie dla elit.

W swojej najnowszej książce autor przybliża nam jak wspomniałem historię medycyny od starożytności. Szczegółowo zostały omówione sposoby leczenia w starożytnym Rzymie, Grecji, Egipcie, a nawet Izraela za życia Jezusa Chrystusa! Poznajemy genezę i przebieg największych epidemii świata począwszy od dżumy, która panowała w średniowieczu, a kończąc na obecnej pandemii wirusa HIV. Przy lekturze książki mamy szansę zaznajomić się z procesem powstawania leków, szczepionek, a nawet tajemniczych zaklęć, których rzekome zastosowanie miało uzdrawiać.

Ogromnym plusem publikacji jest to, że Zdzisław Gajda nie traktuje żadnego tematu po macoszemu, każdemu z nich poświęca tyle samo uwagi i z niezmienną pieczołowitością opisuje każde zagadnienie.

Tytuł książki mówi, że jest to zebrana w jedną książkę historia medycyny dla "każdego", ale ja z tym twierdzeniem zgodzić się nie mogę. Język zastosowany miejscami pełen jest niezrozumiałych dla przeciętnego czytelnika pojęć. Ja również nie rozumiałem wszystkich z wymienionych w książce. Wątpię, że przeciętny Kowalski zrozumie treść z takimi zwrotami. Twierdzę, że może to być spowodowane tym, że autor jest doktorem habilitowanym medycyny, dlatego z goła obce jemu może być stosowanie prostszego języka. Mimo to książkę polecam, jedyną barierą w niej jest jak wspomniałem język.

⭐6,5/10

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Fronda.