Hip, hip, KURA! Kury. Tom 3

O kurza twarz! Brawurowe Kury z grubej rury powracają! Hip, hip Kura!

Jeśli jeszcze nie znacie nieposkromionych kur, zamieszkujących z rodziną Ogórków na Cudnych Manowcach, to życzę Wam, abyście szybko nadrobili tę zaległość. To jedna z tych serii, w których szczerze się śmiejecie w trakcie lektury, nie tylko z przekomicznych zwrotów akcji, ale i z słownych żartów, które autorka nieustannie serwuje.

Każda z części to inna historia, a napisana jest tak, że w mig pojmiecie kto jest kim. Tym razem tematyka jest całkiem aktualna, bo w zmysłnej i niebanalnej opowieści mamy problem zwiazany ze współczesnym uzależnieniem, czyli telefonem komórkowym.

Całe szczęście, że nad rodziną Ogórków opiekę sprawują cztery kury, które nie pozwolą skrzywdzić swoich ludzi! Jak zatem poradzą sobie z nikczemnym i podłym typkiem, który przypałętał się na Cudne Manowce i od tak lubi krzywdzić innych? Czy uchronią domowników od konsekwencji smartfonowej fiksacji?

Podstępne oprogramowanie, zamazana rzeczywistość, zwodzenie i omamianie. Brzmi poważnie i chociaż takie jest to w tej książce w zabawny sposób pokazuje, z czym musimy się liczyć, biorąc do ręki telefon.

Kurzy żart sypie się tutaj z każdej strony, no bo gdy kury latają od nadmiaru fasolki, uruchamiają piąty ptasi paragraf, dziobią co popadnie i dzielnie drzemią na straży to możecie być pewni, że będzie wesoło!

Dobrze, że na wszystko spogląda niewidzialny reżyser, uffff 😉

Rewelacyjna i aktualnie nasza ulubiona część!

Do czego służy telefon? Jeśli zapomnieliście, jakie jest jego właściwe przeznaczenie, to najnowsza część przygód kur z grubej rury, stworzonych przez Justynę Bednarek Wam o tym przypomni. Tym razem do rodziny Ogórków, za sprawą ingerencji sił nadprzyrodzonych (i trochę też za sprawą kur), trafia telefon komórkowy. Nie jest to jednak zwykły model, a taki, z którego korzystał sam Niewidzialny Reżyser. Jednak po dostaniu się w niepowołane ręce, telefon dostał w gratisie nietypowe oprogramowanie, dzięki któremu doskonale dopasowuje się do aktualnych potrzeb użytkownika. Co z tego wyniknie? Jak zwykle mnóstwo nieprawdopodobnych historii i cała masa śmiechu. A wszystko to okraszone refleksyjną nutką, wszak jestem przekonana, że każdy czytelnik jak w krzywym zwierciadle przejrzy się przynajmniej w jednej z opisanych przez Justynę Bednarek historii członków klanu Ogórków.

Oczywiście jak zwykle to kury wykazują się największą w rodzinie dozą zdrowego rozsądku, ale też ich interpretacja rzeczywistości i metody, jakimi się posługują, by osiągnąć swoje cele, niejednokrotnie wywołają uśmiech na twarzy czytających. Polecam tak dla młodszych, jak i nieco starszych czytelników, a zwłaszcza dla tych, którzy stoją przed decyzją kiedy kupić swojemu dziecku telefon i jak nauczyć go prawidłowego korzystania z tego urządzenia. Ta książka zdecydowanie pomoże w rozmowach na ten temat.

Brawurowy drób znowu w akcji!

Hildegarda, Żaneta, Belka i Augusta to cztery kury rasy brahma, które Niewidzialny Reżyser ulokował w przesympatycznej familii Ogórków. I całe szczęście, bo jak mogliśmy przekonać się, czytając poprzednie książki z serii, rodzina Ogórków zdecydowanie potrzebowała kurzej opieki. Czy tego chciała, czy nie.

Nie inaczej będzie w trzecim tomie! Nasze gdakające bohaterki, ponownie wezmą sprawy w swoje pazury i pomogą Ogórkom wyplątać się z tarapatów.

A zrobi się poważnie! W ręce najmłodszej latorośli, pięcioletniej Karoliny (zwanej Pypciem), trafi bowiem telefon komórkowy, zainfekowany podstępnym oprogramowanie przez Mirosława Światełko (to taki złośliwy osobnik, który ma wielką frajdę, gdy wpędza kogoś w kłopoty). Ze sprzętu będzie korzystać cała rodzina, po kolei wpadając w zastawione na nich sidła. Mama Ogórek wyda wszystkie pieniądze na internetowe zakupy. Tata pomyli ogłoszenia i trafi w zupełnie inne miejsce, niż planował. Dziewięcioletnia Ania tak wciągnie się w grę, że pomyli ją z prawdziwym życiem. A jej brat Wojtek poczuje, że łączy go prawdziwa przyjaźń z zupełnie nieznaną mu osobą (ale na szczęście tu wszystko skończy się dobrze).

Kury będą miały pełne skrzydła roboty. Uruchomią ptasi paragraf piąty, ruszą do ko-ko-kontrataku, zwiększą jajeczną wydajność i wydziobią z ekranu to i owo. A wszystko po to, by unieszkodliwić Mirosława Światełko oraz sprawić, by telefon zaczął służyć do właściwych celów. Do mówienia „kocham cię” osobie, która nie może przy nas być.

Książka została wydana w bardzo lubianym przez nas, poziomym formacie. Ma twardą okładkę, ponad 180 stron i genialne, przezabawne ilustracje.

Gorąco zachęcam Was do poznania tej ciepłej, błyskotliwej pozycji, która pod warstwą świetnego poczucia humoru niesie też ważne przesłanie.