Beata postanawia znaleźć swoją drugą połówkę. Skrupulatnie i metodycznie zabiera się do rzeczy: zakłada konto na portalu randkowym, określa wygląd i cechy, jakich wymaga od przyszłego partnera. Konsekwentnie realizuje cel. Po wielu próbach i niepowodzeniach, zawsze wspierana przez przyjaciółkę Martę, wypatruje na przystanku JEGO. Swojego upragnionego blondyna. Marzy o nim, a równocześnie bierze sprawy we własne ręce: chce doprowadzić do tego, by ich ścieżki się skrzyżowały i aby blondyn zakochał się właśnie w niej. Czy plan idealny uda się zrealizować? Czy Beata pozna i zdobędzie mężczyznę? Czy warto być kowalem własnego losu, czy jednak lepiej zdać się na przeznaczenie?
- Autor: Karolina Niedzielska
- Wydawnictwo Novae Res
- Rodzaj pliku: epub,mobi
- Licencja: znak wodny
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 1478
- Stan: plik elektroniczny, do pobrania po opłaceniu
- Model: @9788380834293_52
- Język: polski
- ISBN: 9788380834293
- ISBN wersji papierowej: 9788380833364
Recenzje ebooka Tajny plik Beaty K. (1)
- Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Barbara J. w dniu 2017-06-16Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: ebook
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąDziś książka, której nie potrafię ocenić. Czasem trafiają się w paczce do recenzji, książki ciężki, nad którymi należy posiedzieć i pomyśleć. Jednak z tą książką się nie polubiłam. Jest to dziwna propozycja… Do końca nie wiadomo, co autorka chciała nam przekazać. Po przeczytaniu opisu książki nastawiłam się na romans, psychologiczna zabawę, jednak nie dostajemy ani tego, ani tego. Nie zrozumcie mnie źle, że jej nie polecam, że szkoda pieniędzy na tę pozycję, ale zdecydowanie lepiej jak ją gdzieś wygracie. Początkowo myślałam, że się źle nastawiłam do tej książki, że z czasem będzie lepiej, ale jednak jest to propozycja, która z każdą kolejną stroną zadziwia i pozytywnie i negatywnie.
Beata postanowiła znaleźć sobie partnera i w tym celu zakłada konto na portalu randkowym. I do tego momentu książka jest neutralna. Nasza bohaterka jest ambitną i wrażliwą kobietą, która jednak potrafi zawalczyć o swoje. Jej idealny facet to blondyn, ale o dziwo nie poznaje go na portalu, na którym się zalogowała, lecz w realnym świecie. I tu, od tego momentu, poznajemy bohaterkę, której wcześniej nie byliśmy w stanie ocenić w pełni. Jej zachowanie, jej dominacja i chęć dążenia do celu po trupach, jej wpływanie na los oraz chęć skupienia całej uwagi na sobie samej.
Cała książka to plątanina błędnych i dziwnych sytuacji. Autorka sama nie wiedziała, o czym chce napisać. Nie do końca zna się na tym, o czym pisze. Kwestia zdobycia faceta za wszelką cenę, wydaje się być prosta do opisania. Jednak w mojej opinii, autorka nie poradziła sobie z tematem. Śmieszne sceny wcale nas nie śmieszą, a wręcz zaczynają denerwować czytelnika. Czasem nam szkoda bohaterki, czasem, jako jej przyjaciółki chcielibyśmy nią potrząsnąć, alby się opamiętała. Jakoś nie jestem w stanie wyobrazić sobie takiej osoby, która za wszelką cenę chce mieć faceta. Przecież – bez obrazy Panowie – bez Was czasem jest lepiej. Działa to też w drugą stronę ;) Ale nie o tym jest ta książka. Przy takim zaangażowaniu Beaty w dobycie partnera pan powinien być idealny – a nie jest. Nie daje ona żadnej szansy przeznaczeniu.
Czasem trzeba zostawić trochę wolnej ręki losowi, gdyż gdzieś tam jest nam coś pisane. Nie ma, co na siłę wymagać od losu lepszego niż się ma. Owszem czasem należy mu pomagać, ale nie zmieniać się, czy kogoś całkowicie. Tak to moje zdanie.
Teraz jednak najtrudniejsza kwestia: Czy czytać tę książkę? Czy ja ją polecam? A więc, uważam, że każda książkę należy przeczytać samemu i ją ocenić. Jednak ja spodziewałam się czegoś innego. Ciekawej intrygi, kombinacji, zabawy w kotka i myszkę – tego tu nie dostałam. Jest to dwieście stron praktycznie o niczym. Nic to nie wniesie do naszego życia. Większość z Pań, które zdecydują się przeczytać tę lekturę będzie zniesmaczone. Panowie zapewne przestaną grać z kobietami i widzieć wszędzie zasadzki. A tak w prawdziwym życiu nie jest. Jeśli zaś książka miała być bomba dla naszych nerwów – to autorce się to w 100% udało. Jak na współczesny romans to jest to bardzo książkowy przypadek osoby, która nie radzi sobie z życiem. Przykro mi z tego powodu. Książkę dałam też innej osobie w mojej rodzinie do przeczytania i o dziwo odniosła ona bardzo podobne odczucia, co ja. Czegoś tu brakuje, czegoś tu jest za dużo. Coś tu nie pasuje do całości. Brak pomysłu, a może przekombinowanie? Jest to mix, jakiego w życiu nie dostaniemy, a czy w romansach nie chodzi czasem o to by nas zaskakiwały i pobudzały nasze zmysły i dawały coś nam czytelnikom?
Blog: [Adres usunięty]