Preriowe kotlety i zakonnica w kaloryferze; obiad pod domem Tomka Sawyera i złote umywalki Elvisa; Nowy Jork Klasztorny i Płaska Nebraska; ucieczka przed mormonami, i Wielka Nierządnica – o tych oraz o wielu innych obliczach Ameryki roku 2001 opowiada ta książka. Dziennik, zapis podróży, esej – lekko, dowcipnie, inaczej niż zazwyczaj o Stanach Zjednoczonych.
Nebraska
5/5Rutka
5/5- Autor: Zbigniew Białas
- Wydawnictwo MG
- Rodzaj pliku: epub,mobi
- Licencja: znak wodny
- Rok wydania: 2016
- Ilość stron: 350
- Stan: plik elektroniczny, do pobrania po opłaceniu
- Model: @9788377793053_52
- Język: polski
- ISBN: 9788377793053
- ISBN wersji papierowej: 9788377793022
Recenzje ebooka Nebraska (1)
-
Początkujący RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Bartek H. w dniu 2017-05-31Opinia potwierdzona zakupemRecenzja dotyczy produktu typu: ebook
3 z 3 osób uznało recenzję za przydatnąZnakomita książka – prowadzone “na luzie” zapiski z pobytu na amerykańskiej prowincji i podróży przez połowę Stanów w 2001 roku. Obserwacje czasem kąśliwe, ale nie do tego stopnia co w „Delicjach ciotki Dee” Teresy Hołówki, i nigdy „publicystyczne”, jak w przypadku niektórych fragmentów "Dziennika z Iowa" Grzegorza Musiała. Czasem Zbigniew Białas pozwala sobie na nieco dłuższa opisy i porównania (np. wtedy, gdy analizuje zdobywanie oznak rangera w parkach narodowych, w USA traktowanie jednocześnie jako zabawa i nauka, co oznacza, że testy z wiedzy o parku rozwiązywane przez młodych ludzi są w Ameryce starannie sprawdzane i wspólnie analizowane. Autor komentuje, że u nas zapewne nikt by nie brał na serio rywalizacji młodych ludzi o plastikową oznakę – i w ten sposób marnowana byłaby świetna okazja edukacyjna).
Czasem autor ogranicza się do cytowania czy lakonicznego referowania notek prasowych, napisów w miejscach publicznych czy rozmów z tubylcami (w sensie białymi Amerykanami, aczkolwiek sporo obserwacji dotyczy też odwiedzanych przez Białasa indiańskich miejsc). Wtedy zbliża się do minimalistycznej techniki Macieja Malickiego, który zapisywał na bieżąco „takie tam” spostrzeżenia i zasłyszane w "polskim krajobrazie" dialogi, uzyskując w ten sposób głęboki literacki efekt. Widok tablicy na granicy jednego z najbardziej indiańskich stanów (znajduje się w nim 11 rezerwatów Siuksów, Szejenów i Czipewejów) „Południowa Dakota: wielkie twarze, wielkie miejsca” autor komentuje krótkim „Oczywiście są to tylko twarze białych ludzi”, nawiązując do słynnych twarzy czterech prezydentów wykutych w świętych dla Siuksów Górach Czarnych.
Ciekawe są te wątki indiańskie. W innym miejscu autor stwierdza, że Winnebagowie nie wzbudzają jego nadmiernej sympatii, bo... „w porównaniu z Siuksami stanowczo za dobrze się urządzili”, a porządek w ich rezerwacie bardziej kojarzy się z Niemcami niż Indianami. Dodaje, że nie ma szacunku dla plemion, które nie walczyły z białymi. To, co w pracy naukowej byłoby nie do przyjęcia (co to w ogóle za kryterium? I dlaczego niby Europejczyk z początku XXI wieku miałby oceniać XIX-wieczną historię Ameryki?), w formie „zapiski z podróży” dobrze się broni. Dziennikowi dobrze robią myśli nie do końca wyklute, opinie odrobinę zbyt radykalne, pochopne skojarzenia. Autor ironicznie traktuje mormonów czy swoich białych znajomych w Omaha, ale nigdy nie posuwa się poza linię dobrego smaku; ironia nigdy nie przeradza się w wyśmiewanie się i narzekanie. A przecież są podróżnicy, którzy – wydawałoby się – podróżują tylko po to, żeby nam, maluczkim, pokazać „prawdziwe” oblicze Ameryki, obśmiać „prawdziwą” głupotę miejscowych i pokazać, jacy sami jesteśmy dzielni, odkrywczy i przenikliwi. Białas jest zbyt inteligentny, żeby wpaść w taką pułapkę.
Sporo w tej książce wątków literackich, autorowi, filologowi, każde miejsce coś mówi, każde z jakimś autorem czy książką się kojarzy. Musi być fajnie tak podróżować, z nieodstępującymi cię duchowymi przyjaciółmi.
Bartosz Hlebowicz, 31.05.2017