Kalina uważa, że facetowi więcej wolno. Bochenek tęskni za PGR-em. Stefania nigdy nie była w Warszawie, Gosia chce stamtąd wrócić. Chrześnica Iwony jest lesbijką, Marta była na czarnym proteście, a Dorota wysłuchuje żartów o swojej bezdzietności. Wiola nie zna nikogo, kto powiedziałby „nie wierzę w Boga”, a Piotrowska zdradza, co słyszy w konfesjonale.
Autorki ruszają z Warszawy i okrążają województwo mazowieckie, rozmawiając po drodze z rolniczkami, gospodyniami, sklepowymi, przedsiębiorczyniami, bezrobotnymi. Na ławeczkach, podwórkach, gankach, przy kuchennych stołach, słuchają opowieści o życiu w miejscach, skąd młodzież wyjeżdża do szkół, a mężczyźni na zarobek, gdzie starsze pokolenie umiera, a młode często już nie wraca. To próba oddania głosu tym, które pozostają niewidoczne i niesłyszane. Wieś przemawia na ogół co najwyżej głosem rolnika szukającego żony, polityka PSL-u lub wójta i księdza z popularnego serialu. A co z kobietami?
- Autorzy: Aleksandra Zbroja, Agnieszka Pajączkowska
- Wydawnictwo Poznańskie
- Rodzaj pliku: epub,mobi
- Licencja: znak wodny
- Rok wydania: 2019
- Ilość stron: 280
- Stan: plik elektroniczny, do pobrania po opłaceniu
- Model: @9788379761449_52
- Język: polski
- Podtytuł: Spotkania z kobietami z mazowieckich wsi
- ISBN: 9788379761449
- ISBN wersji papierowej: 9788379761432
Recenzje ebooka A co wyście myślały? (1)
-
Super RecenzentOcena: 3/5Dodana przez Oliwia O. w dniu 2024-02-16Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: ebook
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąKolejny reportaż z gatunku "znajome, wiem coś o tym". Choć z drugiej strony, coraz częściej słyszy się głosy, że polska wieś to już żadna wieś. W podobnym tonie wypowiadają się bohaterki omawianego tytułu. Nie wszystkie, co to to nie! Ogromnie doceniam przedstawienie szerokiego wachlarza mentalności Polek. Poznajemy panią, która swój obiektywizm medialny kształtuje w oparciu o zróżnicowane przekazy (emitowane na antenie TVP czy Radia Maryja). Tuż obok, kolejna bohaterka bez zaowalowania opowiada o swojej nieheteronormatywnej siostrzenicy. Mamy tradycyjne babuszki, parające się wyrobem miodu z mleczy, dla których kontrę stanowią ich rówieśniczki relaksujące się przy Candy Crush'u (zabijcie mnie, tak odczytałam "jakąś tam grę w kuleczki ściągniętą przez dzieci").
Bardzo spodobał mi się również zabieg przeplatania osobistych historii eksperckimi "wtrętkami" na tożsame tematy.
Niektóre z wygłaszanych przez bohaterki opinii przyjmowałam z bananem na twarzy i rozkosznym ciepełkiem rozchodzącym się po moim wnętrzu. Inne pozostawiały po sobie niesmak. Cieszę się, że dane mi było doświadczyć jednego, jak i drugiego.
Zabrakło jednak jakiejś głębszej konkluzji. Bez nich książka wydaje się zlepkiem przypadkowych narzekań w stylu "kiedyś to było". Jeżeli celem autorek miała być walka ze stereotypem kobiety wiejskiej, to chcąc nie chcąc, często same sobie utrudniały owo zadanie.