Dzieci mroku

Historia zaczyna się z przytupem, mianowicie od odkrycia martwego ciała młodej kobiety. Detektyw Lottie Parker szybko zostaje wciągnięta w śledztwo, które prowadzi ją do kolejnych jeszcze bardziej makabrycznych odkryć i sieci mrocznych tajemnic. W miarę jak akcja rozwija się, pojawiają się kolejne zaginięcia i ofiary, co zmusza Lottie do coraz głębszego zanurzenia się w skomplikowaną sieć przestępstw, która sięga daleko w przeszłość i ma bezpośrednio związek z historią Parker.

Gibney stworzyła postać nietuzinkową, ponieważ siła i kruchość znajdują się na dwóch przeciwnych biegunach, a jednak w tej postaci współgrają i to całkiem nieźle. Autorka nie uniknęła jednak pewnych schematów jak niezwalczone traumy, ucieczka przed problemami w pracę, co jednak Parker wyróżnia to jej znacząca impulsywność, która nie zawsze pomaga jej w podejmowaniu decyzji, czy prowadzeniu śledztwa.

Początkowo bałam się nieco złożoności tej fabuły połączonej z szybkim tempem, jednak autorce udało się to wszystko prowadzić w tak naturalny i dziwnie łatwo przyswajalny sposób, że całość mimo swojej złożoności wielowątkowość okazała się atutem tej historii.

Doceniam zawsze, gdy autorzy kończą rozdziały w sposób na tyle intrygujący, że jak wabik powodują, że nie można książki odłożyć, bo ciekawość na to nie pozwala i w „Dzieciach mroku” tak to właśnie jest.

Dla mnie „Dzieci mroku” to pierwsze spotkanie z autorka i uznaje je za w pełni udane, to spotkanie pełne klaustrofobicznego mroku, niepokojących intryg oraz barwnych i emocjonalnie skomplikowanych postaci.

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Bukowy Las

W katedrze odnalezione zostaje ciało brutalnie zamordowanej kobiety, a następnie mężczyzny, który zawisł na drzewie przed własnym domem. Obie ofiary mają na nogach charakterystyczne tatuaże, które wskazują na to, że morderca działa w sposób przemyślany. Tropy prowadzą do Domu św. Anieli – dawnego sierocińca i domu dla "trudnych" dzieci. Okazuje się że z tym domem wiąże się mroczna przeszłość rodziny inspektor Lottie Parker.

"Dzieci mroku" to bardzo dobrze skonstruowany thriller, który trzyma czytelnika w napięciu przez całą książkę. Całość jest doskonale napisana, nie brakuje tu zwrotów akcji, tajemnic z przeszłości i nieoczekiwanych wydarzeń. Autorka poruszyła kilka trudnych tematów takich jak pedofilia czy przemoc i te wątki zdecydowanie najbardziej mną wstrząsnęły. Trzeba przyznać, iż zdecydowanie nie boi się poruszać drażliwych tematów co jest ogromnym plusem.

Postać inspektor Parker jest bardzo dobrze wykreowana – silna, ale jednocześnie zmagająca się z własnymi demonami. Jest matką trójki nastoletnich dzieci,wdową, a przy tym jest mocno zaangażowana w pracę. Ma swoje wady, zalety i słabości czy problemy dzięki czemu jest niezwykle ludzka. Od śmierci męża topi smutki w alkoholu i walczy z depresją. Co istotne dostrzega problemy i zdaje sobie sprawę że pora uporać się ze swoim życiem i iść dalej.

"Dzieci mroku" to książka, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom kryminałów i thrillerów. To błyskotliwy i przede wszystkim inteligentnie napisany thriller. Podczas lektury jesteśmy świadkami przerażających scen, zboczeń czy wynurzeń. Pomimo tego całość czyta się naprawdę błyskawicznie i przyjemnie co ułatwia lekkie i wyjątkowo przystępne pióro autorki. Trzeba przyznać, że potrafi budować atmosferę grozy i tajemnicy, co sprawia, że wyjątkowo trudno oderwać się od lektury. Polecam książkę wszystkim, którzy lubią mroczne i trzymające w napięciu historie.

“Dzieci mroku” autorstwa Particii Gibney to nowe wydanie książki, która ukazała się już w Polsce w 2018 roku pod tytułem „Zagubieni”. Teraz jednak wraz z jej wydaniem dostaliśmy obietnicę wydania dalszych tomów serii, co jest naprawdę dobrą wiadomością, bo główna bohaterka Lottie Parker zdecydowanie zasługuje na dłuższą wizytę na polskim rynku książki! Akcja tomu pierwszego przenosi nas do przełomu 2014/2015 roku do niewielkiego irlandzkiego miasteczka, w którym w przeciągu dwóch dni popełnione zostają dwie zbrodnie. Cala historia rozgrywa się w przeciągu ośmiu dni i prowadzona jest tempem przyjemnym - jest czas, by przyjrzeć się postaciom zarówno pod względem zawodowym i prywatnym, co jest dobrym zabiegiem w wypadku serii, gdyż czytelnik szybko do postaci się przywiązuje. Autorka pod tym względem dobrze się spisała, postać głównej bohaterki Lottie budzi sympatię, choć jest to kobieta skomplikowana, głównie dlatego, że ciągle nie odnalazła się na nowo po śmierci męża. I tak obserwujemy ją w roli matki i roli śledczej, i w obydwu to bardzo ludzka kreacja. Sama intryga kryminalna zbudowana jest solidnie, sięga lata wstecz, a czytelnik choć osadzony w aktualnych wydarzeniach, od czasu do czasu dostaje przebłyski z przeszłości, które budzą prawdziwy niepokój, bo opowiadają o krzywdach niewinnych. Tematycznie jest to zatem niełatwa historia, może nie do końca nowa, przynajmniej teraz, po tych siedmiu latach od jej ukazania się, ale nie zmienia to faktu, że jest ciekawa i zajmująca. Fabuła rozpisana jest dobrze, cały czas coś się dzieje, pojawiają się nowe tropy, nowe przeczucia, wychodzą na jaw nowe fakty, które czytelnika skutecznie do lektury przyciągają. Bawiłam się naprawdę dobrze i z pewnością będę chciała poznać dalsze losy Lottie i jej zespołu - myślę, że mamy szansę bardzo się polubić!

„Dzieci mroku” to niezwykle poruszająca historia utkana na kanwie irlandzkiego skandalu w kościele katolickim. To powieść nakreślona na fundamencie krzywdy i dziecięcej bezbronności, przepełniona tajemnicami, których odkrywanie przynosi czytelnikowi ogromne emocje. W końcu to książka, która odsłoni latami skrywane kłamstwa i złożoność ludzkiej natury

W nawie katedry zostają znalezione zwłoki kobiety, niedługo po tym wydarzeniu policja otrzymuje zgłoszenie o śmierci jej współpracownika. Sprawą zajmuje się Inspektor Lottie Parker. Podjęte śledztwo prowadzi do Domu św. Anieli, będącego przed laty sierocińcem i domem dla młodziutkich dziewcząt z dziećmi. Jak się w trakcie lektury okazuje podjęty trop ma związek z przeszłością inspektor Lottie Parker…

Historia prowadzona dwutorowo, z jednej strony opisująca czasy współczesne, z drugiej lata siedemdziesiąte XX wieku. Przeplatając te dwie płaszczyzny autorka porusza trudne i poważne tematy. Opisy, szczególnie te zaprezentowane jako wspomnienia, obejmujące lata siedemdziesiąte szokują i niejednokrotnie budzą lęk.

„Dzieci mroku” to historia zanurzona w mocnych emocjach. Patricia Gibney prezentuje nam kryminał, którego kolejne rozdziały coraz mocniej wciągają czytelnika w prowadzone śledztwo, a podczas lektury rodzi się współczucie dla ofiar i ogromna nienawiść dla oprawców. Nie zabraknie tutaj emocji, dreszczy na plecach i zagadki, której rozwiązanie nie tyle zaskoczy ile szokuje!

Autorka nakreśliła historię niezwykle absorbującą, angażująca, poruszająca i wstrząsająca! Z niecierpliwością czekam na drugi tom tej serii.

Detektyw Lottie Parker to bohaterka, z którą warto się zaprzyjaźnić. Patricia Gibney to irlandzka autorka wielotomowego cyklu o detektyw Lottie Parker, której twórczość warto poznać. Cyklu, który osiągnął już miano bestsellera. I to nic dziwnego, gdyż „Dzieci mroku”, czyli pierwsza część serii, to kryminał, thriller, który wprawi serca czytelników w szybsze bicie, a napięcie i ekscytacja będą nabierać na sile z każdą przekładaną stroną. Sprawa, której podejmie się pani detektyw spędzi jej sens z powiek, bowiem pewne wątki prowadzić będą do jej prywatnego życia. Takie połączenie gwarantuje nam pełną ekscytację podczas czytania tej książki.

„Dzieci mroku” to thriller, który w maksymalnym stopniu pochłania naszą ciekawość. To historia, która elektryzuje nasze emocje z maksymalną siłą. A to za sprawą tajemniczości i zbrodni, które budzą pewne demony z przeszłości. Demony, które również pozostawiły ślad w psychice detektyw Lottie Parker.

Pewnego dnia w katedrze odkryto ciało kobiety. Lecz to nie koniec zbrodni w tej okolicy bowiem chwilę później, znaleziono młodego mężczyznę zwisającego na drzewie przed jego domem. Mianownikiem wspólnym tych dwóch zbrodni jest tatuaż, na nogach obu ofiar. Czyżby był to symbol mordercy? Jego podpis? Czy ponownie uderzy? Tego dowiecie się podczas lektury trzymającego w napięciu thrillera „Dzieci mroku”.

Jak się okazuje, odkrywając kolejne elementy tej mrocznej historii, natrafiamy na ślad wiodący nas do dawnego sierocińca. Co takiego wydarzyło się w Domu Świętej Anieli? I dlaczego ten trop związany jest z przeszłością detektyw Lottie Parker? Czy w związku z tym będzie ona potrafiła stanąć na wysokości zadania i odkryć tę mroczną prawdę? Czy jej osąd sytuacji będzie wiarygodny? Warto się o tym przekonać i sięgnąć po pierwszą część cyklu z udziałem tej bohaterki. A gdy dodam, że w momencie, gdy detektyw znajduje nić łączącą ofiary z niewyjaśnionymi morderstwami sprzed lat, to tylko podgrzeję Waszą ciekawość. Co więcej, gdy dorzucę jeszcze fakt o zniknięciu dwóch nastoletnich chłopców, to już wiadomo, że nie muszę zachęcać Was dłużej do sięgnięcia po „Dzieci mroku”.

Patricia Gibney zarysowała historię pełną mroczności, tajemniczości, w której znaki zapytania mnożą się. A my zawładnięci chęcią odkrycia jej wszystkich elementów zanurzamy się w lekturze. Gdy już tylko odkryjemy tę prawdę, będziemy wstrząśnięci, zszokowani. A to w doskonale skrojonym thrillerze jest sprawą pożądaną. Dlatego też z całym czytelniczym sercem pożądam kolejnych części z udziałem detektyw Lottie Parker w roli głównej. I jestem przekonany, że nie jestem odosobniony w tym oczekiwaniu oraz uznaniu wobec kreatywności irlandzkiej pisarki.

Książka „Dzieci mroku” ukazała się nakładem Wydawnictwa Bukowy Las