"Dywan z wkładką" Marty Kisiel jest książką dla Ciebie, jeżeli lubisz kryminały, a jednocześnie szukasz w nich humoru i dobrej opowieści. Znajdziesz tu również zestaw pewnych życiowych prawd.
"Dywan z wkładką" można określić jako komedię kryminalną. Mieszkające w bloku małżeństwo pewnego dnia odkrywa, że z ich lodówki wydobywają się odgłosy erotycznych uniesień sąsiadki. To o tyle kłopotliwe, że ten stan zdaje się nie mieć końca, a równocześnie ich własne życie seksualne zamiera. Pan domu postanawia coś z tym zrobić. Nie decyduje się jednak na remont kuchni, ale na kupno domu na wsi. Żona, pełna wyobrażeń o sielskim życiu blisko natury, ochoczo się na to godzi. Para wraz z dwójką swoich dzieci i psem przeprowadza się do domu na skraju lasu.
Wkrótce okaże się, że kredyt to nie jedyna przykra konsekwencja tego kroku. W pobliżu nowego miejsca zamieszkania małżeństwo znajduje zwinięty dywan, a w środku... coś, co zazwyczaj występuje w kryminałach.
Odtąd zaczyna się seria nowych perypetii. Nie brakuje nieporozumień i dziwnych przypadków. Śledztwo prowadzone jest wielotorowo, generując następne problemy. Wzajemne podejrzenia, inwigilacje czy zawiązywane sojusze gwarantują wartką akcję, przyprawioną humorem, więc lektura jest lekka i przyjemna. Rozrywkę i śmiech zapewnia też wątek z teściową. Teresa, mimo wcześniejszych animozji, decyduje się z nią współpracować, by dowiedzieć się prawdy. Przedstawione stosunki rodzinne, choć także opisane w lekkiej konwencji, są na tyle wiarygodne, że można niejednokrotnie "przyłożyć" swoją sytuację do tej książkowej.
Książka z czarno-żółtą okładką to świetna rozrywka dla każdego, a nie tylko dla miłośników kryminału. Wszyscy chyba lubimy rozwiązywać zagadki i śledzić niesamowite historie. Marta Kisiel potrafi je tworzyć.