Audiobook Droga do marzeń CD

Krystyna Mirek to bardzo znana polska pisarka obyczajowa. Nie pierwszy raz sięgnęłam po jakiś jej tytuł. Bywało lepiej, gdyż tym razem zgodzę się z niektórymi czytelnikami. Pisali oni, że autorkę chyba nieco poniosło i tym samym stworzyła ona niezwykle naciąganą, nieprawdziwą i przesłodzoną historyjkę. Może się ona dobrze sprzedać- tak, ale tylko w gronie osób wierzących w księcia na białym koniu, który to zapewni im szczęśliwe i dostatnie życie. Jestem realistką i kiedy coś zawiera za dużo cukru, zwyczajnie przestaje mi smakować, a wręcz mnie mdli.

Muszę też zaznaczyć, że Krystyna Mirek uratowała się nieco i dlatego moja nota nie jest najniższa. „Droga do marzeń” to bowiem książka opatrzona w dwie historie, które jednak nierozerwalnie się ze sobą łączą. Pierwsza, gorsza i słodka do granic możliwości opowieść, dotyczy Konstancji Dobrowolskiej. Dziewczyna jest jeszcze bardzo młoda i przyzwyczajona do najwyższego luksusu. Nie musi się o nic martwić, bo wystarczy jeden telefon, by zamieść wszelkie troski pod dywan. Jak to jednak bywa, dobra passa często obraca się w złą, a do wysokiej klasy społecznej człowiek szybko się przyzwyczaja. Dziewczyna z dnia na dzień traci niemal wszystko i musi sobie poradzić w trudnym, bezlitosnym i biednym świecie. Na jej drodze staje Rafał- przyszły kucharz, który ledwo wiąże koniec z końcem. To, co wydarzy się w ich życiu, jest tak potwornie nieprawdziwe, że nadaje się tylko na scenariusz serialu brazylijskiego. Nikt mi nie wmówi, że dziewczyna nieznająca trosk i kłopotów, dosłownie z minuty na minutę ogarnia się i tworzy własne imperium zawodowe… Na dodatek potrafi współpracować z człowiekiem pochodzącym z dużo niższej klasy społecznej i szybko się w nim zakochuje. Historia ta jest bardzo nietrafiona…

Druga opowieść jest już bardziej realna i rozczulająca wielu czytelników. Bardzo bogate małżeństwo od ponad dziesięciu lat stara się o dziecko. Żadna z metod nie daje skutku, a zwiększająca się frustracja niszczy związek pary. Nikt bowiem nie chce przechodzić takich dramatów, a należy podkreślić, że przy planach powiększenia rodziny NIGDY nie cierpi wyłącznie kobieta. Mężczyzna także ma uczucia i za nic w świecie nie chce być traktowany wyłącznie jako dawca nasienia. Dramatyczny pomysł pary na to, by jednak spełnić swoje marzenie o pełnej rodzinie, może zszokować niejednego czytelnika. Niestety, tak tragiczne „metody” są bardzo realne i niejednokrotnie słyszeliśmy o nich w telewizji czy czytaliśmy w sieci. Człowiek wyposażony jest jednak w wyrzuty sumienia, które narastają z każdym dniem… Co takiego się wydarzyło i dlaczego obie te historie się ze sobą łączą? Jeśli chcecie się o tym dowiedzieć- musicie sięgnąć po książkę.

Czy polecam tę powieść? Tak, ale tylko ze względu na historię numer dwa. Osobiście nie przepadam za powieściami, w którym aż roi się od banału, a tutaj autorka trochę przesadziła. Być może chciała nam udowodnić, że z każdego kłopotu można się wydostać i stanąć na nogi, ale zostało to zrobione nieco nieudolnie. Historia Konstancji została poprowadzona za szybko. Nie oznacza to jednak, że każda powieść Krystyny Mirek jest zbyt bajkowa. Mam nadzieję, że jeszcze trafię na jej lepszy tytuł.