Serce w mundurze
5/5Oddać serce
5/5- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788380836976
Recenzje książki Czarne serce (4)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Zaczytana P. w dniu 2017-12-01Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatną"Moje serce zostało mocno posiekane sztyletem namoczonym w soku z oszustw, matactw i manipulacji. Obroniłam je od ponownych ataków, zaszyłam dziury i krew zaczęła na nowo krążyć, ale są na nim blizny, które uwierają, ciągną i pieką."
Inga i Dawid spotykają się w restauracji, z tym, że ON przebywa tam z kolegami a ona czeka na spotkanie z przyjaciółką. Dawid nie może oderwać od niej wzroku już od pierwszego momentu gdy ją zobaczył. Chociaż nie jest w jego typie coś go do niej przyciąga i kiedy przełamuje się i zaprasza kobietę na spotkanie ona zdecydowanie odmawia. Inga nie umawia się na randki, ma za sobą zbyt wiele nieudanych związków i rozczarowań. Oboje łączy miłość do tańca. Ona kocha kizombę, ON salsę ale to właśnie kizomba sprawia, że znów na siebie wpadają. Jednak Inga nie tańczy, tkwi w niej bariera, której nie potrafi przełamać. Inga pozwala Dawidowi spędzić ze sobą wyłącznie jeden wieczór. Opowiada mężczyźnie swoją smutną historię, z pewnym mężczyzną w roli głównej. Kochającego, czułego i troskliwego Martina pokochała równie mocno jak kizombę. Niestety w jego słowach i zachowaniu zaczęło pojawiać się coraz więcej rozbieżności a ON sam okazał się być bardzo sprytnym manipulatorem. Czy Inga przejrzała na oczy?
Kizomba stała się dla Ingi ucieczką od codzienności, pomogła jej odzyskać własne uczucia i emocje jednak po traumatycznych wydarzeniach Inga straciła serce także do niej. Jeden wieczór, jedna historia opowiedziana nieznajomemu mężczyźnie. Historia o toksycznej miłości do czarnoskórego Martina.
Muszę przyznać, że sama nie wiedziałam czego się spodziewać po tej historii, gdy dostałam ją w swoje ręce. Toksyczna miłość w książkach to przecież dość znany temat, jednak "Czarne serce" mocno mnie zaskoczyło. Dzieje się w niej bardzo wiele a cała historia nie jest łatwa, za to niezwykle ciekawa i intrygująca. Muszę przyznać, że Inga to bardzo naiwna bohaterka, całkowicie zauroczona Martinem, od którego powinna jak najdalej uciekać. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam ich losy i byłam bardzo ciekawa jak zakończy się ich historia. Uważam, że każda kobieta powinna przeczytać historię wyniszczającej miłości Ingi.
"Czarne serce" to niesamowita powieść z bardzo ważnym przekazem. Nie potrafię wyobrazić sobie jak sama zachowałabym się na miejscu Ingi. Zdumiewające jest to, że osoba, która jest dla nas całym światem i którą kochamy całym sercem potrafi wprowadzić nas w najgorszy stan a zupełnie przypadkowa osoba wyciąga nas z niego i pokazuje, że warto dalej żyć. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Kobiece R. w dniu 2017-11-23Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąChyba już wiecie, że uwielbiam debiuty. Raz są one dobre innym razem gorsze, ale zdarzają się też takie, przez które ciężko mi przebrnąć. Jak wypadła Nina Bogusz i jej debiutancka powieść „Czarne serce”? Zapraszam na recenzję.
"Miłość kontra zdrowy rozsądek.
Współczesna, lewobrzeżna Warszawa. W modnym klubie pod chmurką, w gorącym i nostalgicznym klimacie kizomby, Inga postanawia opowiedzieć nowo poznanemu Dawidowi historię uczucia, które całkowicie zmieniło jej życie.
Czy miłość dziewczyny z ksenofobicznego, środkowoeuropejskiego kraju do czarnoskórego obcokrajowca, Martina, może mieć szczęśliwe zakończenie? Kim okaże się być intrygujący kochanek nieco zwariowanej Ingi i w jaki sposób jej opowieść zmieni życie Dawida?
Czarne serce to powieść o pragnieniu czułości, ambiwalencji uczuć, emocjonalnym uwikłaniu i szokującej prawdzie, łączącej ludzkie losy."
„Czarne serce” to powieść, której fabuły zbytnio nie mogę Wam zdradzić, dlatego właśnie wkleiłam sam opis książki, choć za bardzo tego nie lubię. Ale czego się nie robi, by nie psuć Wam przyjemności z lektury. Na pewno nie jest to lektura łatwa lekka i przyjemna, ale na pewno napisana ku przestrodze. Zdradzę Wam tylko, że zdecydowanie nie jest to książka opowiadająca o pięknej miłości, to książka smutna, ukazująca toksyczną miłość, która wielu z nas nie jest obca. W ogóle ostatnio mam szczęście do książek, w których poruszane są tak trudne i bolesne tematy, ale ja takie historie bardzo lubię, bo mówią one o prawdziwym życiu i sytuacjach, które zdarzają się naprawdę.
„Ten z Was, kto jest bez grzechu zatracenia się roztropności, będąc zakochanym, niech pierwszy rzuci kamień."
Jeżeli chodzi o bohaterów, muszę przyznać, że nie obdarzyłam ich sympatią. Martin to wytrwały playboy, emanujący wkoło swoim urokiem. Cały czas porównywałam go z taką prawdziwą podstępną modliszką. Już od samego początku czułam, że jest z nim coś nie tak. Jeżeli zaś chodzi o Ingę, to bohaterka strasznie naiwna i łatwowierna. Wiele razy w duchu krzyczałam „dziewczyno uciekaj, gdzie pieprz rośnie”. Ale czy jest lekarstwo na miłość, na ślepe zakochanie się? Niestety nie ma, więc nie mnie oceniać postępowanie głównej bohaterki, bo sama nie wiem, jakie decyzje podjęłabym ja.
Autorka zaskoczyła mnie motywem przewodnim książki, a mianowicie kizombą, pięknym i zmysłowym tańcem, który wyraża pragnienie i przywiązanie. Przyznam się Wam szczerze, że nigdy nie słyszałam o tym tańcu, ale gdy popatrzyłam na filmiki, które znajdują się w sieci, to sama zapragnęłam tak pięknie i zmysłowo tańczyć.
„Czarne serce” to powieść na pewno dobra, choć myślę, że autorka musi jeszcze popracować nad przekazem treści i emocji, które dla mnie są nieodzownym elementem każdej powieści. Niemniej jednak miło spędziłam przy niej czas i uważam, że kobiety powinny poznać historię Ingi i jej chorej, wyniszczającej i toksycznej miłości.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res. -
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 3/5Dodana przez Weronika T. w dniu 2017-11-02Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąMiłość bywa ślepa, człowiek naiwny. W drodze do szczęścia czasami zapominamy o zdrowym rozsądku, wabieni perspektywą pozornej beztroski. Jak wiele człowiek jest w stanie poświęcić dla kogoś, kogo kocha i czy zawsze warto ufać osobie, która deklaruje wielkie uczucie? O pewnej skomplikowanej relacji, pożądaniu, rozczarowaniach i wyrzutach opowiada historia zapisana na kartach książki „Czarne serce”. Miłość czy zdrowy rozsądek? Kto okaże się zwycięzcą tej walki?
ZARYS FABUŁY
Pożądanie, pasja, egzotyczna kizomba. Ten związek nie rozpoczął się od banału, a ciemnoskóry Martin i zakochana w gorących rytmach Inga nie tworzyli standardowej pary.
To uczucie zmieniło ją na zawsze. Z czym się zmierzyła? Czy odmienne pochodzenie okazało się przeszkodą? A może to wcale nie była miłość? Inga opowiada swoją historię napotkanemu przypadkiem Dawidowi. Jej przypadek może okazać się przestrogą.
RASIZM?
Ktoś mógłby zapytać, czy to historia z szczyptą rasizmu na czele? Niekoniecznie, choć patrząc na zarys fabuły powierzchownie, można byłoby wysunąć takie wnioski. To raczej powieść o ślepym uczuciu, o ludziach wykorzystujących naiwność drugiego człowieka, w końcu o nieudanych podrygach miłości, bo główna bohaterka zalicza nie jedną, a dwie wtopy i żeby nie było, że zagraniczni są tacy źli, jedną z tutejszym.
JAKI ON DENERWUJĄCY, JAKA ONA NAIWNA
Martin to nieustraszony w swoich podbojach, wytrwały i potrafiący podejść kobietę mężczyzna, który akurat mnie nawet na sekundę nie oślepił swoim urokiem. Jego późniejsze wyrzuty, zamiast wzbudzać litość, ogromnie działały mi na nerwy. Nie poczułam jego czaru, przez co byłam wściekła także na główną bohaterkę, za to, że tak daje się podejść. Wiem, że miłość bywa ślepa, ale chwilami miałam wrażenie, że nawet Inga nie jest w stu procentach pewna chemii, która ich łączy. Bohaterowie nie zyskali więc mojej sympatii.
TO NIE JEST KSIĄŻKA O PIĘKNEJ MIŁOŚCI
Przyznam, że akcja biegnie w dość nieprzewidywalnym kierunku. Na początku wkradło się nieco chaosu, potem sytuacja stała się klarowna, ale mocno mnie zdezorientowała. Dla tych, którzy sądzą, że mają w rękach apetyczny romans – niespodzianka. Czy pozytywna czy też negatywna? Wszystko zależy od gustu. Dla mnie to bardzo irytująca, choć także pouczająca historia. Autorka w dość kontrowersyjny sposób przybliżyła etapowe wejście w toksyczny związek. Nie chciałabym zdradzić zbyt wiele, więc na tym poprzestanę.
UWAGA, TERAZ WADY!
Historia bohaterki jest ciekawa. Nina Bogusz miała dobry pomysł, w realizacji którego nieco przeszkodził styl przekazu treści. O ile fabuła wydaje się realna, sposób wypowiedzi bohaterów nieco sztuczny. Choć nie na tyle, bym odłożyła ją na bok nie poznawszy uprzednio finału.
LOVE AND DANCE AGAIN
Lubię książki z wyrazistym motywem przewodnim, dzięki któremu jestem w stanie przyjrzeć się bliżej jakiemuś ciekawemu zagadnieniu. Tym razem okazała się nim kizomba, taniec z nazwy zupełnie mi nieznany, chociaż w swoich krokach już kilkakrotnie przewijający się przed moimi oczyma przy okazji filmików publikowanych w sieci. Dzięki powieści jestem więc bogatsza o nowe słówko.
PODSUMOWANIE
„Czarne serce” to przeciętna lektura. Wartościowa pod względem przekazu, pozwalająca spojrzeć trzeźwo na kwestie, które pod wpływem impulsu i emocji potraktowalibyśmy zupełnie inaczej. Nie porwała mnie, choć nie będę Wam jej odradzać, bo może akurat ktoś z Was znajdzie na jej kartach przydatną lekcję.
[Adres usunięty] -
Super RecenzentOcena: 4/5Dodana przez Patrycja Ł. w dniu 2017-12-05Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąMiłość, uczucia, intrygi... to je zazwyczaj spotykamy w codziennym życiu. W tym klimacie oddana została w nasze ręce kolejna książka, a mianowicie "Czarne serce" napisane przez Ninę Bogusz, a wydaną poprzez Wydawnictwo Novae Res. Przyznać trzeba, że tytuł intryguje, ciekawi do zapoznania się z tym, co za nim zostało ukryte. Na myśl przychodzą wszelakie interpretacje, w końcu "Czarne serce" możemy posiadać z wielu powodów. Jednym z nich jest długi brak miłości, zamknięcie się na uczucia. Inny zaś to zranione, obolałe serce bądź takie, które nie potrafi kochać tylko rani wszystkich wokół. Jak było w książce?
Każdy człowiek, gdy się zakochuje, zakłada przysłowiowe różowe okulary. Wszystko wokół wydaje się prostsze, a miłowana przez nas osoba idealna. Nie patrzymy na jej czyny, wady liczy się tylko, to co jest tu i teraz, a co gdy zostajemy po prostu wykorzystywani? Nawet w najtrudniejszy sposób nie potrafimy sobie to uświadomić niestety nie zawsze intencje bliskich nam osób, są czyste i przejrzyste... o czym przekonacie się, czytając "Czarne serce".
Trudno było mi skleić zarys fabuły książki, by nie zdradzić wam zbyt wiele z jej środka, ponieważ jest ona małych rozmiarów i zawiera tylko dwieście czterdzieści stron. Postanowiłam opowiedzieć wam ją na podstawie tylnej okładki. Przenieśmy się więc do Warszawy, a dokładnie na jej obrzeża. Znajduje się tam klub, gdzie Inga bohaterka naszej powieści opowiada swoją historię Dawidowi. Klub "Pod chmurką" prowadzi się w klimacie passady zwanej również kizombą. Panuje tam gorąca, lecz nostalgiczna atmosfera, mimo że klub świetnie prosperuje. Inga postanawia otworzyć się przed dopiero co poznanym mężczyzną. Opowiada mu historię miłości do Martina, który pochodzi ze środkowoeuropejskiego kraju, a dodatkowo jest czarnoskóry. Tu stawiane jest pytanie, czy ta miłość w dzisiejszym świcie, gdzie panuje rasizm, brak tolerancji ma prawo wytrwać? Wtrącając prywatne zdanie, uważam, że w dobie dzisiejszego świata jesteśmy strasznie zacofani, a wszelkie próby "tępienia" obcokrajowców, czy ludzi odmiennych od nas jest po prostu strasznie przykre, obłudne i nieludzkie. Każdy z nas, póki nie robi krzywdy drugiemu człowiekowi, ma prawo żyć. To nie my jesteśmy wyznaczeni do wymierzania sprawiedliwości to, dlaczego robimy tak straszne rzeczy? Znęcamy się nad osobami o innym kolorze skóry, a czy byłoby nam dobrze, gdybyśmy to my jadąc do ich kraju, byli tam nękani?
Muszę przyznać, że to miła odmiana po naprawdę słabej książce, którą ostatnio recenzowałam na blogu. Nina Bogusz może nie stworzyła fenomenalnej opowieści godnej wysokiego miejsca w rankingach, a jednak jej powieść zapadła w moim sercu głęboko. Porusza trudny temat zakazanej, a wręcz toksycznej miłości. Po odłożeniu książki mocno odetchnęłam i przez jeszcze długi czas czułam ciężar na sercu. Bohaterowie, choć mało wyraziści to pokazują typowy schemat właśnie takiego związku, choć bardziej powinno nazywać się to układem, z którego korzyści czerpie ta strona, która jest silniejsza. Martin to silna osobowość, pełna pewności siebie i posiadająca duże poczucie własnego ego, a Inga to typowa, cicha, naiwna i łatwowierna dziewczyna, która uwierzy w każde słowo i będzie je spijać niczym miód z ust ukochanego. Spodobał mi się natomiast motyw tańca, który występuje także w jednej z moich ulubionych książek "W rytmie passady". To taniec bliskości, namiętności i patrząc na niego, ma się wrażenie, że osoby tańczące go łączy głęboka więź, uczucie czy pożądanie.
"Czarne serce" to powieść piękna, lecz z brakiem kwintesencji uczuć. Myślę, że z takiej fabuły, tak dobrego pomysłu można było wycisnąć bardzo wiele łez, smutku, żalu takich silnych emocji. Mimo to wybaczam autorce, ponieważ to dopiero jej debiut i mam nadzieję, że wyciągnie z niego odpowiednie wnioski. Myślę także, że powinno powstawać więcej takich książek... w naszym otoczeniu żyje wiele kobiet, a nawet mężczyzn w związkach, z których powinni się uwolnić. Nie chodzi tu tylko o narodowości, ale także przemoc, alkohol. Warto sięgać po książki tego typu.