Bądź moim szczęściem

🏐„Bądź moim szczęściem”🏐 J.Dean

Pasjonująca historia o podążaniu za marzeniami, o nadziei, miłości i przede wszystkim szukaniu szczęścia, ogromnej pasji i pracy, które nie zawsze wystarczą aby osiągnąć założone cele.

Heidi Bliss, młoda, obiecująca zawodniczka siatkówki, która bardzo długo i ciężko pracowała aby osiągnąć sukces. Dla kariery rezygnuje z obiecującego związku z rodzimą gwiazdą koszykówki, opuszcza rodzinę i w pogoni za marzeniami wyjeżdża do Detroit.

Jej uporządkowane i zaplanowane życie Heidi zaczyna zmieniać się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Poznany w drodze młody mężczyzna, który wzbudza jej zainteresowanie okazuje się jej trenerem a kariera staje pod znakiem zapytania, najpierw gdy choruje, najbliższa sercu nana a później, gdy doznaje kontuzji.

Czy dziewczynie uda się spełnić marzenia i podążać za wytyczonym celem?

Głównego bohatera, Garetta poznajemy w bardzo ciężkim dla niego momencie życia, najpierw śmierć matki a następnie zdradzony przez narzeczoną, traci sens życia i wiarę, że jeszcze kiedyś się podniesie. Wiedziony chęcią zmiany wyjeżdża z rodzinnego miasta i korzystając z pomocy kolegi, zatrudnia się jako drugi trener w drużynie siatkówki z Detroit. Chłopak nie spodziewa się jednak, że przypadkowo poznana pyskata brunetka namiesza mu głowie i nie da tak łatwo o sobie zapomnieć.

Zakazana relacja, problemy zdrowotne i demony przeszłości, które nie dają o sobie zapomnieć, to wszystko i o wiele więcej zapewnia czytelnikowi świetną książkę, którą, mimo objętości czyta się jednym tchem. Mamy tu dużo prawdziwej siatkówki, ciekawych i bardzo fajnie wykreowanych bohaterów oraz dużo wydarzeń, które przyprawią o szybsze bicie serca. Ja za możliwość przeczytania dziękuję autorce @[Adres usunięty]_autorka i wydawnictwu @waspos i zdecydowanie czekam na pozostałe części tej historii. mniej

„Bądź moim szczęściem” to książka, która jest debiutem J. Dean. Debiutem, który urzekł mnie nie tylko dobrym humorem i kreacją bohaterów, ale przede wszystkim fabułą, która jest czymś nowym na rynku wydawniczym. Widać włożoną w tą historię pracę i obeznanie ze światem sportu. Autorka napisała kawał dobrej historii, która nie tylko pochłania, ale wywołuje wiele emocji. Dodatkowo bohaterowie to dwójka charakternych osób, którzy lubią stawiać na swoim. Trener i zawodniczka. Nic nie powinno ich łączyć, jednak często bywa tak, że nie mamy wpływu na to jak bardzo ta druga osoba będzie nas fascynować. Ich znajomość powinna być czysto platoniczna, jednak nie można zaprzeczyć, że już od pierwszego spotkaniu czuć między nimi to przyciąganie, które z każdym kolejnym dniem tylko narasta. Do tego przypadkowy dotyk, słodkie słówka, powłóczyste spojrzenia dodają ich relacji pikanterii. „Bądź moim szczęściem” to rewelacyjna książka, która porwała mnie już po kilku pierwszych stron. Zabawna, wzruszająca, seksowna historia pełna pasji, walki, namiętności. Historia, która pokazuje jak wiele można zyskać dzięki ciężkiej pracy i samozaparciu. Jak ważne jest wsparcie bliskich w każdym momencie, a nie tylko wtedy gdy jest dobrze. Jak niekiedy jedno przypadkowe spotkanie całkowicie zmienia życie dwójki bohaterów i wywraca ich świat do góry nogami. Lektura o walce o własne marzenia, ryzykowania, dokonywaniu wyborów. Historia o rodzinie, przyjaźni, miłości. Książka liczy sobie czterysta pięćdziesiąt stron, jednak zapewniam, że tego nie odczujecie, gdyż historia wciągnie Was do tego stopnia, że nim się obejrzycie będziecie przy końcu. „Bądź moim szczęściem” to świetny debiut, ale przede wszystkim intrygujący romans z wątkiem sportowym, od którego ciężko się oderwać. Gorąco polecam!

Heidi jest nastoletnią siatkarką. Gdy dostaje propozycję od łowcy gwiazd, bez zastanowienia postanawia wyjechać do Detroit. Nie sądziła, że jej spokojne i ułożone życie, zmieni się po spotkaniu z nieznajomym na stacji benzynowej. A powiem Wam, że to spotkanie jest bardzo zabawne 😂

Garett postanawia postanawia porzucić dotychczasowe życie, po zdradzie narzeczonej z jego przyjacielem.

Jak losy tych dwójki się potoczą w nowym miejscu? I co się stanie po zabawnym spotkaniu na stacji benzynowej? To już musicie sprawdzić sami.

Moim zdaniem okładka tej książki jest niefortunna i może zmylić o czym jest. Mnie się kojarzy z erotykiem, ale muszę też przyznać, że ja nie przepadam za okładkami z gołymi, męskimi klatami, albo półnagimi kobietami. Ale wiadomo to już każdy ma inne preferencje. Jeżeli się nastawiliście na gorące sceny seksu to tutaj tego nie znajdziecie. Mamy tutaj historię dwójki osób, które boją się mówić o swoich uczuciach. Natomiast bardzo na siebie oddziałują, pojawia się zazdrość, ale również troska o drugą osobę. Bardzo mi się podobało, że fabuła nawiązuje do sportu, gry zespołowej. Pokazuje jak ważne jest zaufanie do innych zawodników z drużyny i razem można osiągnąć bardzo dużo.

Historia Heidi i Garetta bardzo mi się podobało. Cieszę się, że wnętrze książki wybroniło się, bo gdybym decydowała się na przeczytanie książki po okładce, to chyba nigdy bym po nią nie sięgnęła.

@onaczytanoca

Utalentowana siatkarka i przystojny trener. Połączenie wręcz zakazane.

~~

Takie debiuty to ja mogę czytać częściej. Dopracowana fabuła, ciekawi bohaterowie i motyw siatkówki, z którym spotykam się pierwszy raz nie licząc opowiadań na wattpadzie.

Okładka może i nie zachęca, bo nie należy do najładniejszych, ale jednak to środek się bardziej liczy.

Więc mimo wszystko warto dać jej szanse i po nią sięgnąć. Myślę, że Ci co lubią lekkie romanse nie pożałują.

Dopracowana fabuła to coś co się ceni, a tutaj tak właśnie jest. Widać, że autorka zrobiła szczegółowy research zanim zaczęła pisać. Nie dość, że wprowadziła mnie w świat sportu, za którym nie przepadam, to jeszcze zaciekawiła na tyle , że książkę przeczytałam w dwa wieczory.

Siatkówka jest tutaj świetnym dodatkiem do romansu jaki pojawia się między barwnymi bohaterami. Zarówno Heidi jak i Garett zyskali moją sympatie. Zostali stworzeni w naturalny sposób, a ich relacja nie była przerysowana. Zachowywali się normalnie i walczyli z problemami.

Spodobał mi się sposób przedstawienia ich pierwszego spotkania. Autorka pokazała to dość oryginalnie.

,,Bądź moim szczęściem" to fantastyczna książka, przy której można się dobrze bawić.

"Bądź moim szczęściem" to pierwsza część cyklu "Final Four" . Jest to debiut literacki Autorki. Heidi marzy o grze w siatkówkę na poziomie światowym. Jest gotowa poświęcić wszystko dla tej gry. Wyjazd na drugi koniec kraju jest niewielką ceną za spełnienie marzeń. W drodze do nowego miejsca zamieszkania spotyka na stacji przystojnego, tajemniczego mężczyznę, postanawia pierwszy raz w życiu zaszaleć, w końcu jakie jest prawdopodobieństwo ponownego spotkania?

Okazuje się, że całkiem duże, a dalsza współpraca zależy od tego, jak ze sobą pracują. "Bądź moim szczęściem" ukazuje dwie osoby, które kochają siatkówkę całym sercem, jednak ich drogi do osiągnięcia sukcesu w tym sporcie ułożyły się zupełnie inaczej. Każde z nich zna stawkę, o jaką przyszło im walczyć, ale siła uczuć jest potężna. Przez wielu niedoceniana, przez innych gardzona, staje się siłą zwrotną w ich życiu. Żadne z nich jej nie oczekiwało i nie są pewni, czy chcą się jej poddać. Walka z samym sobą, uczuciami, z przeciwnikami to bardzo dużo, jak dla jednej osoby. Heidi jest twardym zawodnikiem, jest w stanie pracować jeszcze ciężej, zrezygnować z kolejnych rzeczy, niż zrezygnować z marzeń. Garett po bolesnej stracie i zdradzie narzeczonej nie chce tworzyć kolejnego stałego związku. Spotkanie z tajemniczą dziewczyną jest dla niego miłym zaskoczeniem. Pokazało mu, że jest w stanie zainteresować się inną kobietą i pokochać ją.

"Bądź moim szczęściem" pisana jest z dwóch perspektyw - Heidi i Garetta. Ukazana została strata oraz choroba bliskiej osoby, walka o marzenia i samego siebie. Własne pragnienia mogą być motywatorem do ciężkiej pracy, ale i przeszkodą, kiedy los stawia na naszej drodze kogoś wyjątkowego. Dzięki temu, że książka napisana jest prostym językiem, bohaterowie stają się bliżsi dla Czytelnika. Akcja w niewielkiej części jest przewidywalna, jednak znaczna jej część stanowi powiew świeżości. Liczne zwroty akcji nie pozwalają na nudę. Książka ma dużą objętość ale czyta się ją bardzo szybko i z zainteresowaniem. Polecam!

Heidi Bliss to piękna młoda dziewczyna, która pragnie zrealizować swoje marzenia. Jej pasją i miłością życia jest siatkówka. Los jej sprzyja, dziewczyna dostaje wielką szansę, Mike Mc Loud prowadzi rekrutacje do drużyny Universytetu Detroit Mercy i chce ją mieć u siebie. Heidi jest gotowa na ten krok, wszyscy ją wspierają, no prawie wszyscy. Tylko jej chłopak Carter ma pewne obiekcie, ona jednak wie, czego chce i uparcie do tego dąży.

Kiedy opuszcza rodzinne strony, na stacji benzynowej w drodze do Detroit przypadkowo poznaje przystojnego mężczyznę.

Garett Ford po zdradzie narzeczonej postanawia zmienić otoczenie, mężczyzna kiedyś grał w siatkówkę jednak przez poważną kontuzję musiał zakończyć karierę. Przeprowadza się do Detroit gdzie otrzymał pracę drugiego trenera żeńskiej drużyny siatkarskiej. Na początku jest przerażony, był pewny, że będzie pracował z mężczyznami, jednak los postanawia z niego zakpić. Kiedy zostaje przedstawiony drużynie jego wzrok pada na piękną nieznajomą ze stacji benzynowej. Czy Heidi i Garett będą mieli szansę na miłość? Czy ich romans wyjdzie na jaw? Jakie będą konsekwencje ich decyzji?

Kochani tę książkę czytałam z przyjemnością, jestem pełna podziwu dla autorki, która dopracowała każdy szczegół. Przeniosła na w świat, w którym rządzi siatkówka, co za tym idzie mordercze treningi, dyscyplina i wiele wyrzeczeń. Heidi była idealnym przykładem na to jak ciężką pracą można do czegoś dojść i spełnić swoje marzenia. Garett okazał się bardzo odpowiedzialnym mężczyzną, choć byłam na moment na niego zła, że tak łatwo się poddał i zostawił dziewczynę w takim momencie. Jednak wiem, że to wszystko było dla jej dobra. Czekam na kolejną książkę autorki i serdecznie polecam „ Bądź moim szczęściem”.

Heidi walcząca o swoje marzenia, aby zostać światowej sławy siatkarka. Garett nowy trener drużyny. Tych dwoje spotyka się przypadkiem na stacji benzynowej i od razu między nimi coś iskrzy, ale nie będzie to dla nich łatwa droga do szczęścia. Gdy spotykają się ponownie i okazuje się że ON jest jej trenerem, a w kontrakcie istnieje zapis o zakazie spoufalania się zawodnik-trener. Bohaterzy mają ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony kariera Heidi, z drugiej szansa na miłość życia. Jak potoczą się ich losy? Czy Heidi odniesie sukces sportowy?

Jedno mogę obiecać w tej książce dzieje się dużo. Jest sportowa atmosfera rywalizacji ale też przyjaźni i zaufania drużyny.

Autorka dała wszystkie czego oczekiwałam od książki że sportowcami. Codzienna walka, treningi ponad normy i siły, oraz ekscytujące mecze piłki siatkowej dziewcząt. Sport jest tutaj na pierwszym miejscu, lecz uczucie jakie rodzi się między trenerem a zawodniczka, które jest zakazane. A wiadomo im bardziej zakazane,tym większe przyciąganie. Książka jest dopracowana w każdym szczególe a styl autorki nie pozwala się oderwać od książki nawet na chwilę. I chociaż mamy tu ponad 400 str to w ogóle się tego nie odczuwa, jedynie ból ręki od trzymania takiej cegiełki. Jednak książka jest tak świetna, że nawet jakby było jej więcej to bym nie narzekała.

Książka urzekła mnie samą swoją okładką, ale jej środek jest jeszcze lepszy… Autorka stworzyła wyjątkową fabułę, której nie miałam jeszcze okazji spotkać. Stworzyła romans, w którym głównym wątkiem jest siatkówka, co więcej widać, że autorka bardzo się przyłożyła do napisania książki. Każdy mecz jest opisany bardzo profesjonalnie, ja nie mająca o siatkówce żadnego pojęcia, czytałam z ogromną przyjemnością i zaciekawieniem. Język jakim się posługuje jest bardzo przyjemny dla oka, a po przez dużą ilość krótkich rozdziałów czyta się bardzo szybko.

Historia Heidi i Garetta jest przedstawiona z obu perspektyw, co pozwala nam zagłębić się w myśli bohaterów. Pożądanie między nimi jest wyczuwalne już od ich pierwszego spotkania, jednak autorka stopniowo rozwijała ich relacje. Oboje mają silne charaktery, i łatwo nie odpuszczają. Pomimo przeszkód znajdujących się na ich drodze nie poddają się. Heidi pokazuje nam, że jesteśmy wstanie osiągnąć wszystko dzięki ciężkiej pracy i chęci. Dopełnieniem tego wszystkiego jest jeszcze przyjaciółka Heidi – Amber. Jest wspaniałą osobą, która ma super poczucie humoru, jej teksty nie raz wywołały uśmiech na mojej twarzy. Przyjemna lektura na maksymalnie dwa wieczory, która da ci odprężenie ale również dostarczy odrobinę emocji.

Książka „Bądź moim szczęściem” jest zdecydowanie udanym debiutem autorstwa J.Dean, który jest zabawny, pełen pasji i namiętności. Z całego serca polecam! Już nie mogę się doczekać drugiego tomu😍

Potrafimy ślepo uganiać się za kimś, kto nie jest wart zachodu, kiedy tuż obok jest ktoś gotowy o nas zawalczyć.

@[Adres usunięty]_autorka

Heidi całe życie ciężko trenowała, by zostać jedną z najlepszych siatkarek. Kiedy marzenia zaczynają się urzeczywistniać, życie stanie przed próbą siły miłości, przyjaźni, tylko te najtrwalsze przetrwają. Nic nie powinno stanąć na drodze. W trakcie podróży na stacji paliw spotyka mężczyznę, o którym nie może zapomnieć. Jak się okazuje przypadki rządzą się swoimi prawami, a owy nieznajomy, zostaje nowym trenerem jej drużyny. Siła przyciągania między nimi jest niesamowita, ale relacja jest zagrożeniem dla ich przyszłości zawodowych. Każdy krok musi być przemyślany, a wybory dokonywane będą niosły ze sobą za każdym razem konsekwencje.

Główna bohaterka Heidi jest niesamowitą kobietą, bardzo zdyscyplinowana, dążąca do celu, daje z siebie wszystko. Nie poddaje się bez walki, a jej droga do kariery sportowej będzie wiodła po krętych ścieżkach. Uwielbia szybką jazdę, dobre samochody i nie należy do przeciętnych. Jest bardzo rodzinna, przyjacielska, ale kiedy wie, że coś, lub ktoś nie warte jest jej uwagi nie będzie o to walczyła. Wydaje się, że w nowym miejscu, zacznie wszystko od nowa, lecz jej umysł zaprząta nowy trener Garett. Choć stara się zachowywać profesjonalnie, mężczyzna nie będzie szczędził prób, zdobycia nie tylko jej duszy, ciała ale różnież serca. Garett chciał zamknąć nieciekawą przeszłość, zacząć wszystko od nowa, ale nie spodziewał się, że będzie w stanie znaleźć jeszcze kiedykolwiek miłość. Został oszukany i skrzywdzony przez powierniczkę, przyjaciółkę i narzeczoną w jednym. Wydawało się, że pozostała mu tylko kariera, ale życie miało dla niego jeszcze niespodziankę w postaci Heidi, która całkowicie odmieni jego życie. Swoją indywidualnością, sposobem bycia, zawzieciem i opanowaniem dotrze do jego wnętrza, odmieni wartości i sprawi, że mimo przeszkód jakie stoją na drodze, i ON w końcu podejmie walkę, nie podda się i znajdzie wyjście z najbardziej patowej sytuacji. Świetnie zapowiadająca się seria sportowa, która wręcz porywa nas w świat sportowych i życiowych rozgrywek.

„Bądź moim szczęściem” autorstwa J. Dean jest jej debiutem, a zarazem romansem ze sportem w tle, co sprawiło, że chętnie zabrałam się za jego lekturę. Lubię takie książki, dlatego liczyłam na niesamowitą podróż, poznanie ciekawych bohaterów, a przede wszystkim na rozluźnienie się dawką dobrego humoru. Czy otrzymałam to wszystko? Jak sobie poradziła autorka? Czy był to udany debiut?

Główną bohaterką książki „Bądź moim szczęściem” jest Heidi Bliss, ta dziewczyna uwielbia siatkówkę jest jej całym życiem. Jej ogromnym marzeniem jest dostanie się do jednej z lepszych drużyn USA. Gra w siatkówkę jest jej niesamowitą pasją i w końcu udaje jej się wykonać krok na przód. Heidi otrzymuje propozycję grania w reprezentacji Uniwersytetu Detroit Mercy. Długo na to czekała, dlatego też przyjmuje ofertę i zamierza się tym cieszyć. Ma w domu wiernych fanów, którzy zapewniają jej należyte wsparcie, brat i babcia starają się zawsze być po jej stronie. Pewne tajemnicze spotkanie na stacji benzynowej na długo pozostanie w jej pamięci. Zmiana miejsca zamieszkania była dla niej trudna, wiedziała, że przed nią cała przyszłość, ale jednak ten mężczyzna, do którego wracała pamięcią wszystko skomplikował. Kim był? Garett potrzebował zmiany, lepszego startu, nowego miejsca do życia, aby wyrwać się z bolesnych wspomnień. Był szczęśliwy, miał ukochaną, ale wszystko trafił szlak. Kiedy tylko nadarzyła się okazja zaryzykował, wskoczył w nurt, bo przecież więcej taka okazja może się nie powtórzyć, prawda? Spotkanie na stacji benzynowej z pewną pyskatą dziewczyną na długo pozostanie w jego pamięci. Jedno spotkanie, jedna chwila i świat dwójki bohaterów został zaburzony, co to oznacza? Czy Heidi spełni swoje marzenia? Czy spotka ponownie Garetta? Kim się okaże? Czy połączy ich coś więcej?

„Bądź moim szczęściem” jest romansem, który ukazuje siłę rywalizacji i ogrom ciężkiej pracy, jaką muszą włożyć sportowcy, aby zaistnieć i spełnić swoje marzenia. W świecie sportu nie jest lekko, jednak determinacja potrafi sięgać zenitu i pomaga w odniesieniu sukcesu. Bohaterka ma charakterek, nie jest mdła, ale wyrazista. Jej relacja z Garettem jest skomplikowana, ale nie brak jej pikanterii i pożądania, które staje się coraz silniejsze, ilekroć przyjdzie im spojrzeć sobie w oczy. W „Bądź moim szczęściem” można dostrzec wiele humorystycznych akcentów, dialogów, które potrafiły rozbawić niemalże do łez. To powieść pełna pasji, walki, o tym, że ciężka praca daje efekty, o tym, że nie można się poddawać.

Wiecie, jakie to fajne uczucie przeczytać coś zupełnie innego od ostatnio wybieranych motywów? Prawda, że taką właśnie książkę odbiera się zupełnie inaczej? Dzisiaj chciałabym Wam krótko opowiedzieć o fantastycznej przygodzie jaką okazało się czytanie „Bądź moim szczęściem”.

Jestem pod wielkim wrażeniem pióra J. Dean. Z całej powieści bije, może „mądrość” to nie do końca trafne określenie, ale wyczuwa się z niej prawdziwą „dojrzałość”. Wykreowani bohaterowie realnie podchodzą do problemów i mimo licznych przeciwności losu, dzielnie walczą. Przyznaję, że nie znając tekstu, zaszufladkowałam ją jako kolejny płytki romans ze sportowcem w tle, co oczywiście nie skreśla takiej literatury, osobiście też takie lubię. Nie spodziewałam się natomiast absolutnie tego co otrzymałam. Tym bardziej chylę czoła, gdyż nie jest to już któraś tam książka w dorobku pisarki, gdzie doskonaliła swój warsztat latami, otóż „Bądź moim szczęściem” jest wspaniałym debiutem. Już w tym miejscu zaznaczam, że czekam z utęsknieniem na każdą kolejną książkę Pani Dean. Ach co to będą za historie.

No dobrze skoro już wiecie, że Książka w autobusie stała się prawdziwą fanką Heidi i Garetta, to może w małym skrócie ją Wam przybliżę?

Heidi Bliss to młoda i utalentowana dziewczyna, która w ciągu jednej chwili stała się pożądaną i dobrze rokującą siatkarką. Otrzymała od losu niesamowitą szansę, aby spełnić swoje marzenie. Dostrzeżono ją i zaproponowano jej dalszy rozwój w zespole Detroit Mercy. Heidi dzięki swojej ciężkiej pracy i niesamowitej determinacji osiągnęła to, o czym marzyła od lat i nic nie jest w stanie jej zatrzymać. Ale czy na pewno? W drodze do Detroit, na stacji benzynowej poznaje pewnego tajemniczego mężczyznę. Nie przypuszcza nawet, że w niedługim czasie ponownie się spotkają.

Garett to mężczyzna, który próbuje ułożyć swoje życie od nowa. Po zdradzie swojej ukochanej opuszcza rodzinne miasto i wyrusza do Detroit, aby pokierować tamtejszą drużyną siatkarską i sprawdzić się w roli trenera. Nie wie jednak jaką grupę przyjdzie mu szkolić.

Perypetie głównych bohaterów to bardzo fajna opowieść. Siatkówka nie stanowi tu tylko bezbarwnego tła, a wręcz jest jej integralną częścią, za co także należy się ogromny plus. Temat jest optymalnie wypracowany i świadczy o dobrej znajomości tej dyscypliny lub dobrym przygotowaniu do tematu. Wzajemne relacje Heidi i Garetta są takie same jak w normalnym życiu, raz przyspieszają, żeby później lekko zwolnić. Bohaterowie drugoplanowi są ciekawi i intrygujący a poboczne wątki z nimi związane, aż proszą o rozwinięcie w kolejnych tomach.

Podsumowując, sięgając po tę książkę oprócz świetnie spędzonego czasu, otrzymacie niebanalną historię o miłości, sporcie, marzeniach i poświęceniu. Ja ze swojej strony bardzo Wam ją polecam.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.

Każdy z Was wie, że uwielbiam romanse sportowe. Ten zapowiadał się inaczej, nietuzinkowo i nie mogłam przejść obojętnie obok #bądźmomszczęściem Długo na nią czekałam. Czy było warto?

Heidi jest u szczytu zawodowej kariery. Jako dobrze prosperująca siatkarka stała się obiektem pożądania wielu łowców talentów. Kiedy dostaje propozycję gry w Detroit Mercy i stać się częścią naprawdę dużego zespołu wie, że jej wysiłek i wiele godzin spędzonych na treningach są docenione. Nic nie stanie jej na drodze w walce o marzenia. Tylko... czy oby na pewno? Podczas podróży do nowego miejsca spotyka na stacji benzynowej przystojnego chłopaka z którym flirtując wchodzi w mały zakład. To co dla wielu wydaje się niepozorne jest początkiem wielkich zakazanych pragnień, ponieważ mężczyzna pojawia się w jej życiu mocno w nim mieszając w głowie i skradając serce...

Czy Hedi postawi pożądanie ponad ciężką pracę i da się ponieść uczuciu nawet za cenę własnej kariery?

Bardzo się cieszę, że Autorka nie zepchnęła motywu sportowego na bok i pozwoliła nam trwać do końca w duchu rywalizacji. To połączenie adrenaliny z boiska i zakazanej miłości doprowadziło do tego, że książka czytała się sama. Oddani sprawie, temperamentni bohaterowie niejednokrotnie wprowadzali w zachwyt swoim postępowaniem. Z miejsca można ich polubić i kibicować tej skomplikowanej i niedozwolonej namiętności.

Uważam, że to dobry debiut, a jeszcze lepszy początek serii. Polecam dla każdego, kto lubi romantyczne historie z wątkiem sportowym innym nim wszystkie.

✨🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐✨

„Bądź moim szczęściem” to kolejny, bardzo udany debiut na polskiej scenie literackiej!

@[Adres usunięty]_autorka zabiera nas do świata sportu, co jest wspaniałą odskocznią od popularnych ostatnio tematów i, mam nadzieję, stanie się niedługo trendem. 😃

Heidi Bliss to początkująca siatkarka, która ma szansę na zrobienie kariery w drużynie z Detroit. Świat stoi dla niej otworem, a skupienie się na karierze jest teraz dla niej najważniejszym celem. W rodzinnym Auburn zostawia ukochaną rodzinę, a także byłego już chłopaka, ale nie czas na nowe miłostki. Chyba że los zdecyduje za nią inaczej. 🤷🏼

Garret, podobnie jak Heidi, zaczyna nowy etap w życiu. On z kolei ucieka z miasta, w którym żył z dotychczasową narzeczoną, aby pomóc kierować drużyną siatkarską Rocket Mercy. Nie wie jeszcze, że to drużyna kobiet, a także, że jedną z nich będzie przepiękna dziewczyna napotkana na małej stacji paliw, która zakręciła mu w głowie. Dziewczyna, nie stacja. 😄

Ich niespodziewane, ponowne spotkanie od razu pokazuje wzajemną fascynację, ale związki między zawodnikami a trenerami są surowo zabronione.

Czy jednak będą potrafili trzymać się od siebie z daleka? A może obejdą w jakiś sposób zapis w umowie?🙀

Książka ta jest naprawdę piękną opowieścią. Uczucie między bohaterami stopniowo narasta, rozwijając się spokojnie i budując odpowiednie napięcie, które w końcu wybucha.

Po drodze mamy kilka nieporozumień, duuużo merytorycznej wiedzy o siatkówce, bardzo ciekawe wątki poboczne, zwiastujące następne tomy serii oraz zabawne dialogi. Całość jest napisana przyjaznym językiem, a mimo niemal 500 stron, powieść czyta się bardzo szybko.

Muszę dodać, że zapis w umowie o zakazie bliskich kontaktów między pracownikami, szefami i podwładnymi, jako główny problem w romansach niesamowicie mnie denerwuje, ale tutaj jakoś tego nie odczułam, a losy bohaterów zostały zakończone w ciekawy sposób.

Powieść okraszona jest interesującym epilogiem, a także zapowiedzią kolejnej historii z tej siatkarskiej drużyny.

Podsumowując, książka jest piękna, romantyczna, ciekawa i lekka. Oceniam ją na 5/5 i czekam na kolejne tomy.

,, (...) każdy człowiek ma w sobie wystarczająco dużo siły, by się podnieść. Nie jeden, nie dwa razy, ale tyle ile będzie trzeba.''

,, Bądź moim szczęściem '' to nie jest zwykły romans! To książka, którą się przeżywa wraz z bohaterami i przenosi do świata sportu, by wygrać razem z nimi ten mecz! Ekscytacja, zaskoczenie i adrenalina towarzyszyły mi podczas czytania.

Heidi to dziewczyna żywioł! Ma przed sobą bardzo dobrze zapowiadającą się karierę sportową. Choć sport zawładną jej życiem, to i tak na podium jej życiowych priorytetów jest rodzina, która ją wspiera. Miłość to siatkówka, której oddaje całe swe serce!

Garett, przystojny trener drużyny siatkarskiej, po niezbyt miłych wydarzeniach, rozstaniu z narzeczoną postanawia zacząć od nowa, i zbudować swoje życiowe fundamenty w całkiem innym miejscu. I tu los zakpił z niego i nie pozostawił wyboru — zostaje trenerem dobrze zapowiadającej się żeńskiej drużyny siatkarskiej!

Heidi i Garetta połączy miłość do siatkówki, ale i uczucie, które nie miało prawa się zrodzić! Czy będą w stanie wygrać mecz życia ? Czy ich los z góry jest skazany na niepowodzenie?

Książka rewelacyjna!! Bardzo podobały mi się dialogi, jak i sama fabuła! ,, Bądź moim szczęściem '' porwała mnie od pierwszej strony! Uważam, że autorka wygrała w tym meczu 3:0, a ostatni serw był asem serwisowym!!! Ja osobiście polecam i czekam na drugi tom.

Heidi, to dziewczyna perfekcyjna. Córka profesora matematyki, w połowie hiszpanka, siostra cudownego brata o przeszłości koszykarskiej. Heidi, pragnie wyrwać się z rodzinnej Alabamy. Codziennie stawia czoła wszelkim przeciwieństwom, aby w końcu móc rozwinąć skrzydła w siatkarskiej drużynie w Detroit.

Garret, po ciężkim rozstaniu z narzeczoną, chce wszystko zostawić za sobą. Dzięki przyjacielowi, udaje mu się dostać posadę jako trener drużyny siatkarskiej.

Ich przygoda zaczyna się na stacji benzynowej, jednak nikt nie przewidział, że jeszcze się spotkają. Ich relacja jest zła i zakazana. Czy uda im się zachować dystans społeczny?

Ileż ja miałam emocji podczas czytania tej historii. A zacznę od tego, że przez nią zarwałam nockę, przez co po 4 godzinnym śnie musiałam iść do pracy (to było straszne). Po pierwsze, po raz pierwszy spotykam się z motywem siatkówki jako płaszczyzna książki, to jest zdecydowanie oryginalne i plusuje. Garret i Heidi stali się moimi ulubieńcami. Dziewczyna była czasami bardzo irytująca i impulsywna, ale miała cięty humor, co zdecydowanie w niej polubiłam. Była silna i waleczna. Garret był za to uosobieniem silnego, przystojnego, wysokiego mężczyzny , za którym oglądała się każda dziewczyna. Romans, romansem, ale bardzo ważną rolę odgrywa tutaj pasja. Dzięki pasji znajdujemy swoje miejsce na ziemi, wyciszenie i pocieszenie. W tym przypadku Heidi zostawiała serce na boisku. Kochała siatkówkę tak samo jak Garret, któremu została odebrana szansa gry. Napięte emocje jakie między nimi buzowały, iskry, które leciały przy każdym ich spotkaniu, były bardzo odczuwalne dla czytelnika. Każda sytuacja opisana w książce, jest opisana w odpowiednim tempie dla rozwinięcia sceny. Uwielbiam przyjaciółkę Heidi, czyli Amber, która była tak jasnym i pozytywnym promykiem w tej książce, że chyba nie dało się jej nie lubić.

„ Jeżeli kogoś kochasz, to chcesz dla niego wszystkiego co najlepsze. Chcesz, żeby był lepsza wersją samego siebie i go w tym wspierasz, ale przede wszystkich chcesz, żeby ta druga osoba była szczęśliwa i spełniała swoje marzenia”.

🏐🏐🏐Recenzja🏐🏐🏐

"Bądź moim szczęściem"- J. Dean

Niesamowity debiut który podbił moje serce.

Kolejna książka, która ma ponad 400 stron i jest niezłym grubasem ale dzięki temu, że rozdziałów jest wiele i są one krótkie, czytało się błyskawicznie. Nim się obejrzałam byłam na końcu rozdziału i zaczynałam kolejny.

Główni bohaterowie w swoim życiu wiele przechodzą, mają wiele problemów ale nigdy się nie podają.

Heidi to młoda dziewczyna której wielką pasją jest siatkówka. Zrobi wszystko żeby osiągnąć to o czym marzy. Jest bardzo odważną i silną kobietą. Często chce być perfekcyjną w tym co robi.

Z determinacją dąży do wyznaczonego celu. Nie boi się wyzwań. Takie bohaterki jak ona to idealny przykład dla nas.

Garet to charyzmatyczny mężczyzna, który swoim wyglądem i osobowością oczarowuje wiele kobiet ( W tym mnie😅). Bardzo pracowity i dążacy do wyznaczonych celów.

Kiedy jego życie prywatne uległo zniszczeniu, stawia wszystko na jedną kartę i wyjeżdża po nową przyszłość. W której pojawia się ktoś wyjątkowy.

Garett udowadnia nam, że jeżeli nam na kimś zależy jesteśmy w stanie poświęcić się dla niej, byleby tylko była szczęśliwa.

Ich relacja z każdą strona nabiera tempa, ale jest to powolne poznawanie się. Nie zabraknie także intymnych i namiętnych scen, które pokazują nam, że oboje chcą aby łączyło ich coś więcej niż tylko seksualne uniesienia.

Świetną postacią była jej przyjaciółka, którą bardzo polubiłam, głównie za jej oddanie i niezłomność, a także za odzywki, które od razu powodowały śmiech.

Książka pokazuje nam, że powinniśmy dążyć do wyznaczonych celów, spełniać nasze marzenia a jeśli upadniemy to podnosimy się i dalej walczymy ale nigdy nie wolno nam się poddać. Jeśli to zrobimy, stracimy wszystko.

Autorka w bardzo ciekawy i wydaje mi się, że profesjonalny sposób opisała nam wszystkie wydarzenia związane z siatkówką. Nie jestem fanką sportów, nie lubię oglądać meczów ale czytając cały przebieg meczu i emocja jakie odczuwała Heidi, mogę szczerze powiedzieć, że intrygowały mnie i przeżywałam wszystko razem z nią.

Autorka zaserwowała nam wspaniałą książkę z fantastycznie dopracowaną fabułą, z bardzo silnymi bohaterami, których nie da się nie lubić, z ciekawymi opisami gry w siatkówkę oraz pełną ciepła rodzinnego i dobrych rad.

Gorąco ją Wam polecam i już nie mogę doczekać się drugiego tomu, który mam nadzieję, że ukarze się niedługo.

Wielkie gratulacje dla autorki @[Adres usunięty]_autorka , która napisała dla Nas tak wspaniałą książkę ❤

Za egzemplarz dziękuję @waspos

❤️🏐10/10🏐

Heidi pasjonuje się siatkówką i marzy, żeby w przyszłości zostać amerykańską gwiazdą. Jej marzenia zaczynają się powoli spełniać, jednak wszystko się komplikuje, kiedy poznaje Garetta.

Fantastyczna historia o pasji, walce o marzeniach, przyjaźni, miłości, problemach i ryzyku, czy jest one warte podjęcia?

Książka bardzo mi się podobała. Dużo się w niej dzieje, ale nic nie jest przesadzone, wszystko ma swoje odpowiednie tempo. Śledzimy mecze siatkówki, które są opisane profesjonalnie i na szczęście siatkówka jest tutaj głównym tematem, a nie tylko dodatkiem. Autorka zna się na rzeczy i doskonale wie o czym pisze.

Historię czytamy oczami dwójki głównych bohaterów, dzięki czemu lepiej poznajemy ich samych oraz zarówno uczucia i jesteśmy w stanie zrozumieć ich zachowania. Ponadto bohaterów jest więcej i to nie z przypadku, każdy coś wprowadza w historię. Bardzo pozytywną osobą okazała się być przyjaciółka Heidi, ciężko jest się z nią nie polubić.

Jeżeli chodzi o relacje Heidi i Garetta to ich uczucia nie są na pierwszym planie, starają się ukrywać to co ich łączy, a właściwie do siebie przyciąga. Ich relacje wcale nie są proste, a jeszcze życie rzuca im kłody.

Zdecydowanie polecam zapoznać się z tym debiutem, a ja już zacieram rączki na drugą część.

Witam, dziś mam dla was recenzję książki Bądź Moim Szczęściem autorki J. Dean.

Jesteśmy szczęśliwi kiedy nasze marzenia się spełniają kiedy mamy konkretne plany na swoje życie. A najważniejsze jest to kiedy nasza rodzina czy przyjaciele są przy nas kiedy wszystko nam się udaje. Nawet jeśli nasze marzenia są kilkaset kilometrów od domu rodzinnego.

Bohaterka naszej książki przeżywa wiele rozterek w swoim życiu. Zaczyna karierę w grze w siatkówkę chłopak, z którym była parę lat, zostawia ją, ponieważ musi zmienić miejsce zamieszkania.

Dla mnie to taka miłość trochę niedojrzała niestety w życiu sytuacje są różne, wyjazd za pracą za lepszym bytem nie jest dla niektórych powodem do opuszczenia swojej partnerki czy partnera, więc moim zdaniem nie jest to miłość kiedy ktoś z takiego powodu zostawia drugą osobę.

Autorka porusza temat zakazanej miłości tak jak w książce między trenerem a zawodniczką, która jest zakazana. Co jeśli nasze uczucia nie wiedzą, że coś jest złe, czy zakazane? Serce nie sługa nie można powiedzieć mu, że nie wolno kogoś kochać. Każdy chce być zauważony, by znalazł się taki ktoś, kto walczy o nasze uczucia, by czuć się przy kimś lepszym czy szczęśliwszym.

Co zrobią, bohaterzy naszej książki wiedząc, że ich miłość jest zakazana? Że jeśli ktoś odkryje ich tajemnice ich kariera i marzenia będą skończone.

W książce poruszone są także problemy takie jak zdrada czy choroby kogoś z rodziny oraz to, co można zrobić dla drugiej osoby, byleby była szczęśliwa. Jak w takich sytuacjach poradzą sobie nasi bohaterzy? Przekonajcie się sami.

Przyjaźń miłość rodzina marzenia to wszystko znajdziecie właśnie w tej książce Bądź Moim Szczęściem ♥️.

Pomimo że książka jest grubasem liczy ponad 450str. Czyta się ją szybko i z zaciekawieniem . Nie miałam momentu że chciałam ją odłożyć pragnęłam czytać i czytać i żeby ona się nie kończyła.

Siatkówką dużo wspólnego nie mam chociaż to mój ulubiony sport na lekcji w-f był i do tej pory uwielbiam czasem zagrać ale bardzo amatorsko . Męczy nie oglądam. A tutaj rozplynelam się mogłam czytać akcje meczu i wyobrażać wszystko sobie wyraźnie i o dziwo bardzo profesjonalnie. Bohaterzy Heidi no dziewczyna nie da sobie w kaszę dmuchać i uwielbiam ją . Pewna siebie odważna i nie raz życie stawiali pod jej nogi kłody ona się podnosiła jeszcze silniejsza . Garett no ten mężczyzna może zostać moim mężem książkowym. Od początku skradł moje serce ❤ A co znajdujemy tu niegrzecznego no kochani uczucia pomiędzy zawodniczką A jej trenerem nie są dozwolone 😈😈😈😈 A ta dwójka od początku ma się ku sobie 😈 Ale łatwo im nie będzie, nie raz ich relacja będzie wystawiona na próby. No i moje ulubione momenty była narzeczona namiesza oj namiesza . I jak zawsze muszę coś tu napisać o przyjaciółce Amber dziewczyna ogień więc będzie petarda 🔥🔥🔥

Styl autorki przypadł mi do gustu . Idealnie podzielone rozdziały na odczucia jej i jego co daje większy obraz na historię. Pomysł i fabuła genialna tak jak i samo wykonanie . Gratuluję autorce stworzenia coś tak wspaniałego i niepowtarzajacego się na rynku. Sami wiemy mafia teraz rządzi. Więc idealnie jest sięgnąć po coś innego i tą pozycję czytelnicza wam polecam . A po kolejne dzieła autorki będę sięgać w ciemno 😃😃

Dokładnie rok temu napisałam w jednej recenzji , że są debiuty i debiuciki

Do jednych się wraca do innych już nie koniecznie.

To książki pt " Bądź moim szczęściem"

Na pewno wrócę i to nie raz 😍

Julita bo tak ma na imię autorka wciągnęła mnie już od pierwszych stron

Widać tu gołym okiem ile pracy ja to kosztowało i jak bardzo dobrze jej poszło

Z dumna przedstawiam wam mój patronat medialny ♥️

Bądź moim szczęściem

Heidi całe swoje życie poświęca siatkówce

Mocno wiąże z nią przyszłość

Pewnego dnia ma okazjęq spełnić marzenia.

Dostaje propozycje zagrania w reprezentacji uniwersytetu Detroit Mercy.

Jak można się domyślać przystaje na nią

Wtedy dużo w jej życiu się zmienia

Podczas wyjazdu już na jednej ze stacji benzynowych spotyka mężczyznę który zamieszkał w jej myślach

Jednak bezradna jedzie dalej spełniać siebie w tym co robi

Wtedy dzieje się cos niemożliwego

Ten sam facet ze stacji jest jej trenerem

Czy to los tak chciał?

Nie sądziłam że kiedyś spotkają się ponownie

poznajemy ją coraz bardziej oraz jej życie od środka

Przez cały czas ma wsparcie brata oraz babci Nanny

Z każdym treningiem zbliża się do mężczyzny A pasja staje się również dla niej możliwością spędzania z nim czasu

Czy to zdrowe ? Normalne?

Czy coś może z tego wyjść?

Kochani już dziś mówię ,że nie mogę doczekać się kolejnej części tej historii

Jestem mega dumna 😍

Książka o pasji i dążeniu do realizacji swoich marzeń. O tym, że pomimo przeciwności losu, każdy z nas jest w stanie podnieść się po upadku.

Heidi Bliss żyje siatkówką. Swoje plany i marzenia wiąże z tym właśnie sportem. Kiedy dostaje propozycję zagrania w reprezentacji Uniwersytetu Detroit Mercy nie waha się ani chwili. Ma wsparcie brata i ukochanej babci – pieszczotliwie nazywanej Nanną. Dziewczyna ma zamiar dać z siebie wszystko i spełnić swoje marzenia.

Kim okaże się nieznajomy, którego spotkała na stacji benzynowej? Będzie tym, który pomoże jej osiągać szczyty czy raczej tym, który pogrąży jej karierę?

Świetnie napisana książka osadzona w świecie sportu, rywalizacji, ciężkiej pracy, ale i przyjaźni. Heidi to dziewczyna, która zaskakuje na każdym kroku nie tylko swoim talentem, urodą, ale i inteligencją. A do tego jej hiszpańskie korzenie sprawiają, że dziewczyna ma charakterek.

Od początku czuć chemię między nią, a Garettem, a każde ich spotkanie naszpikowane jest pożądaniem. Ich poczucie humoru i docinki tylko dodają tej relacji pikanterii. Ten związek jest jak zakazany owoc, a jak wiadomo to co zakazane kusi jeszcze mocniej…

Sama fabuła i pomysł na umieszczenie akcji w sportowym środowisku bardzo przypadł mi do gustu. Heidi jest świetnym przykładem, na to, że nie wolno się poddawać, należy walczyć o własne marzenia. Trzeba zagryźć zęby, zakasać rękawy i zapracować na sukces. A Garett? Ten bohater uświadamia nam, że nawet jeśli nasze marzenia się nie spełnią tak jak byśmy chcieli, to jeszcze nie jest koniec świata. Prędzej czy później odnajdziemy swoją własną drogę do szczęścia.

Gratuluję autorce udanego debiutu. To była kolejna książka, którą w ostatnim czasie pochłonęłam w tempie ekspresowym J Z ogromną przyjemnością przeczytam kolejną część, która jest już w przygotowaniu.