Mieszko wybiera się do teatru, w którym jego mama szyje kostiumy dla aktorów. Ale nie, nie zgadliście. Chłopiec nie chce zostać krawcem. Ma zamiar przyjrzeć się pracy najważniejszej osoby w teatrze - inspicjenta.
Niestety, tuż przed przedstawieniem jedna z aktorek rozpętuje burzę. Jej kostium... zmalał w ciągu kilku dni! A może to ona urosła? Czy odpowiada za to mama?
Na szczęście na miejscu jest Mieszko, w dodatku w towarzystwie swojej pięcioletniej siostry Kazimiery i Henrysia, wybitnej świnki morskiej. Z takimi asystentami w mig rozwiąże każdą zagadkę.
Seria detektywistyczna dla dzieci wczesnoszkolnych.
Idealna lektura dla początkujących czytelników: przystępnie napisana, przezabawna, intrygująca. A do tego wzbogacona o propozycje aktywności związanych z treścią.
Mieszko ma 8 lat, nosi trochę niedopasowane okulary, słucha Szopena, ale lubi też jeździć na rowerze, a kiedy za długo siedzi skupiony, musi wyskakać się przy ostrej muzyce taty. Jego mama - sama roztargniona i zapominalska - jest przekonana, że syn w przyszłości zostanie detektywem. Bo chłopiec - z właściwą sobie przenikliwością - w mig rozwiązuje wszystkie domowe zagadki i odnajduje zaginione przedmioty. A jednak wciąż szuka dla siebie odpowiedniego zawodu na przyszłość. W każdym kolejnym tomie z dziecięcym uporem przygląda się innej profesji, choć wszystko zdaje się wskazywać, że bycie detektywem to jego przeznaczenie.