Audiobook Ja tu tylko zabijam mp3
Informacje szczegółowe Pokaż wszystkie
Licencja: | znak wodny |
Rok wydania: | 2024 |
Wydawnictwo: | Filia |
Rodzaj pliku: | mp3 |
- Autor: Marta Obuch
- Wydawnictwo Filia
- Rok wydania: 2024
- Rodzaj pliku: mp3
- Licencja: znak wodny
- Czas trwania: 9:23:34
- Lektor: Anna Ryźlak
- Stan: plik elektroniczny, do pobrania po opłaceniu
- Model: @9788383572789_31
- ISBN: 9788383572789
- Język: polski
- Powiązane tematy: Promocje
- Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Emilia M. w dniu 2024-02-03Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: audiobook
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąLubię takie lekkie książki, są dobrym przerywnikiem pomiędzy krwawymi kryminałami, niczego od nich nie oczekuję, po prostu czytam. Lektura nie wymagająca, lekka, łatwa i przyjemna.
Tosia dziewczyna naiwna, pojawia się tam gdzie są kłopoty, szczególnie w tych miejscach gdzie czai się zbrodnia. Mając u swego boku wiernego i oddanego przyjaciela Lucka, który widzi w Tosi coś więcej niż tylko przyjaźń i tak postanawia wpaść w ramiona Igora, faceta zapatrzonego w siebie. Dziewczyna pomaga wujkowi Igora zajmować się domem i szalonym psem, przy okazji zostaje świadkiem próby pozbycia się profesora, po tym wydarzeniu będzie wszędzie tam gdzie zamaskowany napastnik. Sprawą napadów zajmie się niejaki komisarz Marchewka, zobaczcie jak sobie poradzi.
Książka nie wywołała u mnie salw śmiechu, jednak dobrze się przy niej bawiłam, przyznaję, że główna bohaterka mnie trochę irytowała, na początku podobała mi się jej słodka naiwność, niestety tylko do czasu. Na szczęście świetnie wszystko nadrabiał Lucek, jego poczucie humoru było takie w moim stylu. Mimo tego, że przez całą historię przewija się zbrodnia, nie jest to komedia kryminalna a lekka obyczajówka z humorystycznymi dodatkami.
Bardzo przyjemna książka, pisana lekkim językiem, dobra na gorszy dzień.
Polecam, przyjemnie spędzony czas. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Anna C. w dniu 2024-01-30Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: audiobook
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatną"Uczuć. Warstwa grząska, nielogiczna, delikatna, warstwa nie do przerobienia pod mikroskopem, ale do czegoś o wiele trudniejszego. Do przeżycia".
Po trudach napisania doktoratu, lipcowe plany na życie Antoniny Biczak zakładały li i jedynie odpoczynek. A gdyby tak połączyć przyjemne z pożytecznym? Gdy pojawiła się oferta przypilnowania domu profesora Bukowińskiego na czas jego urlopu, Antonina nawet się nie zawahała. Bo co może być trudnego w dbaniu, by ogród nie zamienił się w pustynię a pies miał zawsze pełną miskę? Połączenie etatu ogrodniczki i psiej poskramiaczki nie wydawało się zbyt skomplikowane.
Ale zaczęło padać... I o ile deszcz rozwiązywał kwestię właściwego nawodnienia ogrodu, to dla psa z każdym dniem stawał się coraz większym zagrożeniem. A że los Nietzschego nie był obojętny Antoninie, to postanowiła zadziałać. Gdyby tylko wiedziała, że tym samym uruchomi ciąg wypadków natury romantyczno - kryminalnej, to poważnie by się zastanowiła.
Wsparcie ze strony policji oczywiście zapewnia komisarz Marchewka, chociaż tym razem jego marchewkowatość jest nieco przygaszona. W życiu prywatnym nadeszły ciche dni a wymowną Zuzkową ciszę by można siekierą kroić, chociaż lepiej nie podsuwać jej ostrych narzędzi. A te ciche dni przekładały się na dni głodne, więc Marchewka chodził rozkojarzony, bo zwyczajnie lubił dobrze zjeść, nie tylko włoszczyznę.
"Tylko podobno żeby zatrzeć złe wrażenie, na jedną głupotę musi paść co najmniej pięć złotych myśli. Na jedno negatywne słowo lub zachowanie pięć, sześć dobrych".
Trzeba przyznać, że w najnowszej książce Marty Obuch komisarz Marchewka ma ręce pełne roboty, bo złoczyńca dosłownie dwoi się i troi, by dopiąć swego na wielu płaszczyznach a śledztwo bardzo, ale to bardzo się nie klei. I do tego Tosia, która podejrzanie zbyt często pojawia się nie w porę, tudzież w niewłaściwym miejscu. I nawet jeśli miałaby być wspólnym mianownikiem całego zła, to to równanie matematyczne wydaje się być ponad siły wszystkich bohaterów.
Jak zapewne lubicie komisarza Marchewkę, tak z pewnością polubicie, ba - nawet pokochacie Lulka (oficjalnie Jerzego!). Może i jest lekko nieokrzesany i irytujący, ma dziwne poczucie humoru, ale zawsze można na niego liczyć. Na to, że wyciągnie pomocną dłoń, wybije z głowy pewne rzeczy, dobrze nakarmi, odegna smutki i samotność. Ale byłoby zbyt prosto, gdyby na świecie byli tylko tacy Lulkowie... Bo, jak to zwykle bywa u autorki, relacje damsko - męskie są mocno pokręcone, bo i jej bohaterowie są z tych, co lubią sobie życie pokomplikować. Na cóż wzdychania, maślane oczęta, sceny zazdrości i ciskanie gromów, zmiany nieoczekiwane i odwieczne starcia intelektu z muskułami, skoro obiekt westchnień zapomniał(a) założyć okulary, by dostrzec wszystkie te starania?
"Bo można się stroić dla faceta dzień, dwa, trzy, można się przeobrażać z poczwarki w motyla, stawać się z brzydkiego kaczątka łabędziem, ale na Boga, nie kiedy na zewnątrz jest czterdzieści stopni w cieniu!".
Sytuacji nieoczekiwanych będzie aż nazbyt dużo a chcąc nie chcąc wyniknie z nich też sporo dobrego, bo nic tak nie wyznacza życiowych ścieżek jak mocne tąpnięcia. I uważnie wczytujcie się w to, o czym dumają bohaterowie "Ja tu tylko zabijam" - dowiecie się [Adres usunięty]. co to musizm i jak z nim walczyć, odkryjecie chmuring i zaczniecie doceniać „tu i teraz”. Takie małe życiowe mądrości są nam bardzo potrzebne każdego dnia.
"Ja tu tylko zabijam" to też kolejna książka - gratka dla mieszkańców Katowic i okolic - jest i Tauzen (dla niewtajemniczonych Os. Tysiąclecia), zielone spacery po Parku Śląskim i dużo studenckich klimatów - wraz z bohaterami włóczymy się po ul. Bankowej, okolicach Rektoratu Uniwersytetu Śląskiego, odwiedzamy zakamarki CINiB-y (Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki Akademickiej), Księgarnię Liber. Ach, długo by wymieniać. Lepiej poczytać i się samemu przekonać, co wynikło z tej kryminalnej komedii omyłek i jak zakończyły się miłosne zawirowania. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Agnieszka N. w dniu 2024-01-26Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: audiobook
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąTroche trwało zanim udało mi się wkręcić w tę historię i przyzwyczaić do specyficznego poczucia humoru, w którego tonie jest utrzymana. Więcej w niej komedii niż kryminału, a i warstwa obyczajowa jest interesująca. Kiedy przyzwyczaiłam się do dość chaotycznego stylu, czytanie szło mi już sprawniej, a i częściej na twarzy pojawiał się uśmiech.
Klapki na oczach, które zdaje się mieć Tosia, sprawiają, że wpada w spore tarapaty. Choć nie wzbudziła we mnie sympatii, jej charakterystyczna postać ubarwia całą fabułę. Jej przyjaciel Lulek wraz ze swoimi sarkastycznymi żarcikami poprawiał mi nastrój podczas czytania.
Jeśli szukacie lekkiej, zabawnej, niezbyt poważnej książki na gorszy dzień, która sprawi, że się uśmiechniecie - polecam. Ja miło spędziłam z nią czas. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 4/5Dodana przez Kamila Z. w dniu 2024-01-21Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: audiobook
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąCzy nie każda bibliofilka marzy o chwili relaksu na świeżym powietrzu z przekąskami pod ręką?
Tosia po wyjątkowo wyczerpującym roku podczas którego pisała doktorat zdecydowanie potrzebowała resetu.
Podczas nieobecności jednego z profesorów ze swojej uczelni dziewczyna zgodziła się zaopiekować bujnym ogrodem i psem właścicieli.
Niestety na skutek splotu dość nieoczekiwanych zdarzeń kobieta staje się mimowolnym świadkiem próby zabójstwa.
Czy pannie Biczak uda się jakoś wybrnąć z niecodziennej sytuacji? I czy uczucie do Lulka przyjaciela z dzieciństwa stanie się czymś więcej?
O tym musicie się przekonać na własnej skórze.
"Ja tu tylko zabijam" to naprawdę dobrze skonstruwana komedia kryminalna z wątkiem miłosnym w tle.
Autorka ma ogromne pokłady poczucia humoru i łatwość w operowaniu słowem, choć niektóre użyte w książce zwroty mogą nieco razić lub wprawiać w konsternację.
Mimo wszystko czas spędzony z lekturą byl naprawdę udany i świetnie się bawiłam.
Szczerze polecam i sama na pewno sięgnę po kolejne książki spod pióra Pani Marty. - Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Ewelina P. w dniu 2024-01-19Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: audiobook
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąPrzed wami świetna komedia kryminalna. Główna bohaterka Tosia wie jak to jest pojawić się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Do tego ma wspaniałego przyjaciela, który długo jej nie trawił i jeśli tylko nadarzy mu się okazja, to od razu broi na całego. Przez przypadek natrafia na człowieka, który prawie już wąchał kwiatki od dołu. Uratowała mu życie i tym samym poznała bardzo przystojnego osobnika o oczach, które najdłużej utkwiły jej w głowie. Paplając pierwsze lepsze kłamstwo, nie spodziewała się, że zatrudni ją jako ogrodniczkę. Tak naprawdę to tylko początek jej niefortunnych zdarzeń, gdyż jeśli już ktoś będzie miał tu coś wywinąć, to będzie to Tosia, nieposkromiona dziewczyna do dziwnych wypadków i przypadków. Choćby nie wiem jak bardzo poważna była scena, bo to w końcu też kryminał, to ona rozkładała nas na łopatki. Do tego zawsze okraszona niewinnymi niecnymi myślami i romantycznymi wyobrażeniami. Ona zawsze widziała więcej, a jak nie widziała, to sobie to wyobrażała. Według niej dziwne wypadki nie mogły być przypadkowe, tylko jak szybko je ujrzała, to ich sprawca znikał z pola widzenia. Oczywiście wszystko w zabawnych barwach oraz dłuższych i komicznych opisach. Ona by nie wytrzymała, gdyby czegoś nie skomentowała, lub nie znalazła dziury w całym. Była zupełnie jak staruszka z lornetką, która wiedziała gdzie nakierować lunetę, by wszystko zobaczyć i jak Jaś Fasola jednocześnie, który nie potrafił przejść niezauważony. Uwielbiam te wszystkie porównania, które bywały nieraz sprzeczne z sytuacją. Spodobał mi się jej sposób widzenia, gdzie zauważając jak pięknie i bogato mężczyzna był ubrany, rozważała jaki jest idealny i co jeszcze idealnego posiada:-) Od razu wtedy przypominało mi się pióro Marianny Góralskiej, gdyż i ona pisze w podobnym klimacie, tylko nie używa tak obfitej liczby synonimów. Romantyczne chwile były urocze, w ogóle cała książka bardzo mi się podobała. Nie można się od niej oderwać. Nawet, kiedy Tosia się czegoś bała, to od razu zastanawiałam się jak to się zakończy. Polecam ją wszystkim, którzy czytając chcą się dodatkowo rozerwać:-)