Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w rodzinie Idy Brzezińskiej tradycja musi ustąpić duchowi nowoczesności, a także pogodzić się z faktem o braku nadprzyrodzonych mocy u najmłodszej latorośli. Przez prawie dwadzieścia pokoleń w jej rodzinie czarodziejskie siły były przekazywane na potomków wraz z ich narodzinami, jednak w przypadku Idy coś poszło nie tak i zdaje się, że daleko jej do kariery czarownicy.
"Szamanka od umarlaków" to historia młodej dziewczyny, która stoi przed trudnymi życiowymi problemami. Wybór studiów, wyprowadzka od rodziców to tylko niewielka część, która budzi zgorszenie wśród jej bliskich i hańbę dla świata magii. Otóż w wieku dziewiętnastu lat nie emanuje żadnymi zdolnościami, które wskazywałyby na jej nadprzyrodzone moce. Trudno się z tym pogodzić, bowiem ojciec Idy jest magiem, matka - czarownicą, babka - jasnowidzką, a ciotka - szamanką, w dodatku od umarlaków. Tylko dziewczyna wśród tego towarzystwa wydaje się wybrykiem natury i w przeciwieństwie do swych "uzdolnionych" rówieśników musi zrezygnować z prestiżowej nauki na magicznym uniwersytecie, a obrać drogę przeciętnej szarej studentki na normalnej uczelni. Choć rodzina jest niezadowolona, Idzie zdaje się to wcale nie przeszkadzać. Jednak nie może wciąż pozbyć się pecha, który podąża niemalże krok w krok za nią i gnębi ją jak tylko może.
Martyna Raduchowska to twórczyni "Szamanki od umarlaków", którą rozpoczyna cykl pod tym samym tytułem, kolejna część to "Demon luster". Jest przedstawicielką współczesnego pokolenia polskich pisarzy z gatunku fantasy, jednak jej książki posiadają coś znacznie więcej. Nie brakuje w nich odpowiedniej dawki humoru i magii w każdej postaci.