"Słowo i miecz" to opowieść o tym, jak pogańska wiara w bóstwa i siły nadprzyrodzone próbowała uwolnić się spod presji chrześcijaństwa.
Jest początek XI wieku, a ówczesny król Bolesław Chrobry postanawia na terenach, którymi włada wprowadzić wiarę tylko w jednego Boga. Jednak, jak się okaże nie wszyscy będą przychylnie nastawieni do stania się wyznawcami Jezusa Chrystusa, przez co nawracanie przybierze formę kary wymierzanej mieczem i ogniem. Miejsca kultu pogańskich bożków stojące w płomieniach rozwścieczą kapłankę bogini Matki Ziemi Mokoszy, która od dziecka nosi rany zadane przez nową i niezrozumiałą wiarę. Oprócz niej na drodze pokrzyżowania zamiarów Chrobrego stanie także kapłan Welesa, wojownik Mścigniew, czy Andaj, pochodzący z plemienia Jaćwingów.
"Słowo i miecz" to książka, która opisuje początki dziejów potomków Mieszka I, czyli pierwszych Piastów. Plemiona Polan, Wiślan, Pomorzan i Mazowszan mają stać się kolejnymi wyznawcami wiary chrześcijańskiej. Poganie jednak nie chcą ulec pod naporem miecza, za co w odwecie zostają zniszczone miejsca czczenia ich bogów. W dodatku plemiona buntują się, skracając żywot nawracających misjonarzy i paląc przybytki nowej wiary. Ile krwi się przeleje nim spór dobiegnie końca?
Witold Jabłoński choć na scenie literackiej debiutował już pod koniec lat 80. to dopiero po publikacji serii o tytule "Gwiazda Wenus, Gwiazda Lucyfer" stał się popularny, a jego dzieło trafiło na listy bestsellerów. Opowieść o śląskim uczonym, który nie stronił od magii nie przyćmiła jednak, kolejnej świetnej książki autorstwa Jabłońskiego "Fryne hetera" o kobiecie-nierządnicy, będącej jednocześnie symbolem piękna. Twórczość ta wzbudza wiele sprzecznych emocji, bez wątpienia jest kontrowersyjna, przez co autorowi przyszywa się czasami łatkę propagatora czarnej magii.