Kim lub czym jest morderca? Groźny władca zmiennokształtnych, tajemnicza kobieta, sympatyczny Rosjanin, zakręcony naukowiec i medium połączą siły, by rozwiązać tę zagadkę.
Zegar tyka.
Wiele dobrego słyszałam o Przeklętej, intrygował mnie opis, podobała mi się okładka, ale jakoś nie mogłam zgrać się z czasem, aby po nią sięgnąć. Dlatego, gdy wydawnictwo wyszło mi naprzeciw i postanowiło, wysłać tę książkę do recenzji ucieszyłam się i od razu zabrałam się do czytania.
Akcja książki rozgrywa się w wolnym mieście Rades. Miasteczko,w którym wszystko płynie swoim rytmem. Nikt nie myśli o złych rzeczach, które czają się tuż za rogiem. Do czasu, gdy zaczynają, znikać zmiennokształtni ich przywódca David postanawia, poprosić o pomoc ludzi w rozwiązaniu ich tajemniczych zniknięć. Jednak czas ucieka,w odpowiedzi dalej nie ma. W poszukiwaniach Davidowi pomaga kobieta i tajemniczy Rosjanin. Co wyjdzie z tego ? Czy David dowie się co dzieje się ze zmiennokształtnymi?
- W porządku, poradzę sobie.
- Jesteś pewna?
- Jak podatków.
Na początku ciężko było mi się wdrążyć w tę książkę. Autorka zastosowała dosyć dziwny zabieg pisania. Pisała w pierwszej osobie, ale z perspektywy kilku innych postaci. Dlatego ciężko było się do tego przyzwyczaić. Uważam jednak, że autorka podołała temu zabiegowi, gdyż wykreowała postacie z mocnym zarysem charakteru. Dowiadujemy się o nich naprawdę wiele i są dla nas całkiem normalnymi ludźmi. Wszystko wyszło,mocno realnie, przez co lektura uciekała nam przez palce.
Podoba mi się styl pisania Igi Wiśniewskiej. Jest,on plastyczny także nie czyta się go ciężko. Autorka ma naprawdę wiele pomysłów i realizuje je w 100%. Podsumowując książkę jest to naprawdę dobra Urban fantastyka. Autorka stworzyła realistyczny, mroczny świat, pełen tajemnic i zagadek. Zmiennokształtni to też swojego rodzaju nowy rozdział w książce. Ja wiem, że takich książek jest dużo, ale tak dobrze napisanych z pasją i przemyślaną fabułą jest naprawdę mało. Polecam, bo nigdy nie jest za późno na tę powieść.
Bardzo rzadko sięgam po książki polskich autorów. Wynika to z tego, że już nie raz się sparzyłam, a to zawsze budzi w człowieku swego rodzaju mechanizm obronny. Do polskiej literatury współczesnej podchodzę z dystansem i bardzo rygorystycznie dobieram lektury, które wydają się wpasowywać w mój gust czytelniczy. Do sięgnięcia po powieść Igi Wiśniewskiej zachęciły mnie przede wszystkim przewijające się na różnych fanpage’ach cytaty, a również sam fakt, że jest to książka w klimacie urban fantasy – czyli tego odłamku fantastyki, który kocham całym sercem.
Wolne Miasto Rades aż roi się od paranormalnych istot. Błądzenie po nim czy samotne wędrówki nie są wskazane. Nie tylko dla ludzi, teraz również dla zmiennokształtnych, bowiem ktoś zaczyna na nich polować. Do tej pory wydawało się to rzeczą niemożliwą, zmiennokształtni uważali się za nietykalnych, ale trafiła kosa na kamień. Ktoś na nich poluje i to bez litości. Ale kto? Nie ma żadnych śladów, które mogłyby doprowadzić władcę zmiennokształtnych do sprawcy tych brutalnych czynów. Jego jedyną nadzieją jest tajemnicza kobieta i jej spółka, którzy zajmują się podobnymi sprawami. Wszyscy razem rozpoczynają śledztwo, które ma doprowadzić ich do złoczyńcy. Czy uda im się powstrzymać kolejne zabójstwa?
Naprawdę miałam wątpliwości. Mimo że czułam, że ta książka może mi się spodobać, to targały mną spore obawy. Naprawdę jestem miłośniczką urban fantasy i szlag by mnie zapewne trafił, gdyby ktoś mi to popsuł! Jednak Iga Wiśniewska stworzyła naprawdę porywającą powieść, która przypadła mi do gustu już od pierwszych stron. Co więcej, nie było to tylko złudne pierwsze wrażenie, bowiem pochłonęłam tę historię w ułamku sekundy! Nawet nie wiem kiedy to się stało, ale naprawdę szybko ją przeczytałam i aż poczułam lekki żal, że to już koniec – przynajmniej na chwilę obecną, bo coś czuję, że drugi tom jest rzeczą nieuniknioną. A jeżeli autorka nadal będzie się rozwijać i to w tak dobrym kierunku, to jestem przekonana, że może kiedyś dorównać takim pisarkom jak Ilona Andrews czy Richelle Mead.
Cała ekipa, która prowadzi śledztwo jest istną mieszanką wybuchową! To naprawdę wspaniała sprawa! Początkowo nie byłam przekonana do narracji, jaką zastosowała autorka – bowiem są to przeskoki na różne punkty widzenia kilku różnych bohaterów, ale z czasem to doceniłam. Dało mi to możliwość poznania każdego z nich z osobna, przeanalizowania sytuacji z każdej możliwej perspektywy, a razem złożyło się to na naprawdę dobrą całość. Dodatkowo nie ma się co obawiać takich przeskoków, bo są one bardzo płynne i z pewnością nie ma możliwości zagubienia się w akcji. Książka ta posiada w sobie typowe elementy dla urban fantasy i to mnie urzekło! Tłem rozgrywającym się wydarzeń jest fikcyjne Miasto Rades, pojawiają się zmiennokształtni, tajemnicza i silna bohaterka, gorące i namiętne romanse, ironiczny humor i przestępstwo. Iga Wiśniewska w bardzo płynny, umiejętny i sprytny sposób łączy ze sobą wszystkie te elementy.
Osobiście uważam, że autorka dobrze poradziła sobie z przedstawieniem swojej wizji paranormalnego świata i żyjących w nim bohaterów, chociaż przyznaję, że nie mamy okazji zagłębienia się w ten klimat. Być może wiąże się to z tym, że książka nie jest zbyt długa, a pierwsze skrzypce gra akcja, odpowiednia dynamika i śledztwo, ale kto wie – jeżeli autorka planuje zrobić z tego serię książek, to może z czasem będziemy odkrywać wszystkie sekrety i historie miejsca akcji oraz poszczególnych bohaterów? W mojej głowie pozostało kilka pytań bez odpowiedzi, które chętnie bym poznała. Być może specjalnie nie otrzymujemy tutaj lawiny informacji i Iga Wiśniewska chce trzymać swoich czytelników w niepewności? Kto wie! Jednakże muszę przyznać, że w tym wszystkim kryje się ogromny potencjał – mam nadzieję, że zostanie wykorzystany maksymalnie!
Przeklęta to powieść, która mnie pozytywnie zaskoczyła! Takie książki to ja lubię! Dzięki takim lekturom przekonuję się do polskich autorów! Ogromnie się cieszę, że urban fantasy staje się coraz bardziej powszechne i cenione w naszym kraju – oby tak dalej. Świetnie się bawiłam czytając tę powieść i mimo że czuję pewien niedosyt, a wręcz pragnę więcej, bardziej i mocniej – praktycznie każdego z elementów, które wymieniłam powyżej – to naprawdę się cieszę, że sięgnęłam po twórczość Igi Wiśniewskiej. To było oderwanie się od otaczającej mnie rzeczywistości, a trzeba przyznać, że autorka zadbała o brak nudy, odpowiednie budowanie napięcia, rozbudzanie ciekawości i dobrą akcję. Cieszę się, że nie było to kolejne rozczarowanie, a wręcz przeciwnie.
[Adres usunięty]