Troska o najbliższych i strach przed ich utratą prowadzi do tego, że sami nie dostrzegamy, zbliżającego się w naszą stronę niebezpieczeństwa.
Zoe to siedemnastolatka, która całkiem niedawno przeżyła śmierć ojca i wciąż jeszcze boryka się z pustką, która po nim została. Jednak próbuje być silna, ponieważ pod swoją opieką ma brata chorującego na ADHD i mamę, którą ludzie postrzegają jako zwariowaną wegankę, a która w rzeczywistości jest jedynym żywicielem rodziny. Na całe szczęście Zoe posiada przyjaciółkę, której wsparcie jest nieocenione, ale zdaje się, że po pewnej feralnej wyprawie towarzyszy jej jeszcze ktoś.
"Na krawędzi wszystkiego" to opowieść o spotkaniu, do którego w rzeczywistości nie powinno dojść. Bohaterka podczas burzy śnieżnej postanawia wyruszyć na poszukiwania brata, który zniknął wychodząc na chwile przed dom. Wtedy też pada ofiarą brutalnego ataku, który ku jej wielkiemu zaskoczeniu zostaje przerwany, ale nie przez nią. Dziewczyna widzi tajemniczą postać, którą nazywa Iksem. Okazuje się, że przystojny jegomość jest jednym z łowców głów, który służy dla lordów z Niziny, czyli miejsca, którego nie jednego złoczyńcę przyprawiłoby o gęsią skórkę. Jednak Iks i Zoe nie powinni nigdy się zobaczyć, ponieważ takie są zasady, ale choć łowca ma zostać obciążony konsekwencjami postanawia za wszelką cenę chronić życie nastolatki.
Jeff Giles to autor debiutujący na polskim rynku czytelniczym. Wszystko wskazuje na to, że może tu zyskać wielu sympatyków. "Na krawędzi wszystkiego" jest książką, która zaskakuje i trzyma w napięciu. W dodatku porusza wiele trudnych i delikatnych kwestii, jak utrata bliskiej osoby, choroba ADHD, młodzieńcza fascynacja, czy relacje międzyludzkie.