Pewnego dnia na nienazwane miasto w nienazwanym kraju spada epidemia białej ślepoty. Bez ostrzeżenia dotyka ludzi zajętych zwykłymi, codziennymi sprawami, nie oszczędzając nikogo - starców, dzieci, kobiet, mężczyzn, osób prawych i z prawością mających niewiele wspólnego, słabych i silnych. Władze w pośpiechu zamykają pierwszą grupę w nieczynnym szpitalu psychiatrycznym. Z dnia na dzień ta zamknięta społeczność zaczyna się rządzić własnymi, twardymi prawami, które szybko wyznaczają role ofiar i oprawców, poddanych i panów. I tylko jedna osoba wie, że nie wszyscy są ślepi. Ta powieść jest wstrząsającym i głęboko przenikającym czytelnika studium kondycji ludzkiej. Na postawie Miasta ślepców Fernando Meirelles nakręcił film z Julianne Moore, Gaelem Garcią Bernalem oraz Dannym Gloverem w rolach głównych.
Pewnego dnia na nienazwane miasto w nienazwanym kraju spada epidemia białej ślepoty. Bez ostrzeżenia dotyka ludzi zajętych zwykłymi, codziennymi sprawami, nie oszczędzając nikogo - starców, dzieci, kobiet, mężczyzn, osób prawych i z prawością mających niewiele wspólnego, słabych i silnych. Władze w pośpiechu zamykają pierwszą grupę w nieczynnym szpitalu psychiatrycznym. Z dnia na dzień ta zamknięta społeczność zaczyna się rządzić własnymi, twardymi prawami, które szybko wyznaczają role ofiar i oprawców, poddanych i panów. I tylko jedna osoba wie, że nie wszyscy są ślepi. Ta powieść jest wstrząsającym i głęboko przenikającym czytelnika studium kondycji ludzkiej. Na postawie Miasta ślepców Fernando Meirelles nakręcił film z Julianne Moore, Gaelem Garcią Bernalem oraz Dannym Gloverem w rolach głównych.
- Tytuł: Miasto ślepców
- Autor: Jose Saramago
- Wydawnictwo Rebis
- Seria Mistrzowie Literatury
- Oprawa: Twarda
- Rok wydania: 2013
- Format: 13.0x21.0cm
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 47121800208KS
- Język: polski
- Tłumacz: Stanisławska Zofia
- ISBN: 9788375102482
- EAN: 9788375102482
- Wymiary: 13.0x21.0x2.5 cm
Recenzje książki Miasto ślepców - Saramago Jose (3)
- Recenzentus NotPospolitusOcena: 5/5Dodana przez Pamela J. w dniu 2013-11-14Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
7 z 11 osób uznało recenzję za przydatnąJose Saramago w swojej powieści Miasto ślepców przenosi nas do świata którego nikt, poza jedną kobietą, zobaczyć nie może. Ludzie nagle, jeden po drugim z niewyjaśnionych przyczyn tracą wzrok. By zapobiec epidemii rząd postanawia zamknąć grupę niewidomych w szpitalu psychiatrycznym i odizolować ich od tych którzy jeszcze zarazić ślepotą się nie zdążyli. W zamkniętym budynku, ludzie którzy dopiero stracili tak cenna umiejętność widzenia starają się jakoś sobie radzić. Jednak ze wzrostem liczby integrowanych część z nich zaczęła zatracać swoją ludzką naturę, a może po prostu zaczęła wychodzić na wierzch jej ciemniejsza strona. Gdyby nie kobieta która jakimś cudem zachowała swój wzrok losy naszych bohaterów potoczyłyby się zupełnie inaczej.
Na początku nie mogłam wyjść ze zdziwienia dziwnego sposobu narracji i prowadzenia dialogów. Narrator podsuwa nam wiele przemyśleń do których nie szykuje nam gotowych odpowiedzi ale urywa wątek w momencie gdy sami próbujemy dojść do odpowiedzi. Dialogi? Nie istnieją w takiej formie jaką znamy, nie są zaznaczone myślnikami, nie zawsze wiemy kto wypowiada dane zdania. Wszystko jest pisane w jednym ciągu, zdanie po zdaniu oddzielone jedynie przecinkami. Narzuca to bardzo szybkie tempo czytania przy którym na początku kompletnie się gubiłam. Kolejnym zaskoczeniem było dla mnie, że ani razu żaden z naszych bohaterów nie podał swojego imienia. Znamy ich historię, wykonywany zawód, jednak w świecie ślepców imię nie ma znaczenia liczyły się tylko słowa i głos po którym przyjaciel poznawał przyjaciela. Na początku nie byłam w stanie zrozumieć skąd te dziwne zabiegi, dlaczego dialogi prowadzone są tak a nie inaczej, dlaczego żona lekarza nie była Anią a pierwszy ślepiec Karolem. Dopiero gdy zagłębiłam się w świat ślepców, gdy zaczęłam odczuwać to co oni zrozumiałam. Dzięki zabiegom autora wszystko czuliśmy, wyobrażaliśmy sobie tak jak odczuwali to oni. Ciągle zadaje sobie pytanie co czuć musiała jedyna ocalała? Dlaczego ona? Wszystko staje na głowie, piękna młoda kobieta zakochuje się w starym mężczyźnie. Ci co na pozór byli silni okazują się słabi. Ludzie nie potrafią się odnaleźć, a przecież kluczem do przetrwania jest to by nie zapomnieć o swoim człowieczeństwie.
Autor zasłużenie jest laureatem nagrody Nobla, nie ma absolutnie niczego co można tej książce zarzucić. Nie ma przesłodzenia, nie ma ukrywania wstydliwych tematów i pozostawiania pewnych sfer życia przykrytych całunem milczenia. Książka ta jest tak brutalnie szczera, że zastanawiając się jakby świat wyglądał gdyby taka epidemia wybuchła naprawdę niestety musimy zgodzić się z wizją autora. Mimo, że jestem fanką fantastyki i na co dzień to właśnie ten gatunek literacki pociąga mnie najbardziej z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę każdemu. Film nakręcony na jej podstawie jest świetny, jednak sama książka jest po prostu genialna. - Recenzent WybitnyOcena: 5/5Dodana przez Wiedźma . w dniu 2017-02-22Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
1 z 1 osób uznało recenzję za przydatnąHistoria wydaje się być bardzo prosta: anonimowe miasto opanowuje dziwna choroba - ludzie bez ostrzeżenia tracą wzrok. Jednak zamiast powszechnie kojarzonej ze ślepotą ciemności, ci widzą jasność - wszechogarniającą biel. Aż strach pomyśleć co się stanie, gdy oślepnie kierowca autobusu, operujący lekarz czy osoba odpowiedzialna za kontrolę lotów. Rząd stara się stanąć na wysokości zadania i odizolowuje ślepców oraz wprowadza kwarantannę dla osób, które się z nimi stykały, aby zapewnić bezpieczeństwo pozostałym mieszkańcom miasta, ale czy to wystarczy?
Mimo tej pozornej prostoty, książka jest wielowymiarowa i można ją zrozumieć na wiele sposobów. Ślepota jest tu symbolem braku zrozumienia, nieposzanowania dla powszechnie przyjętych wartości oraz zasad współżycia społecznego. Tytułowi ślepcy byli więc ślepi nie tylko w dosłownym rozumieniu tego słowa, ale też psychicznie, społecznie i mentalnie. Nie zauważali potrzeby stworzenia jakichś struktur pozwalających na funkcjonowanie w społeczeństwie, a nawet jeśli, to nie wiedzieli, jak wdrożyć je w życie. Świat stał się dla nich miejscem przerażającym, obcym i niebezpiecznym. Ludzie spadli w hierarchii na samo dno, załatwiając swoje potrzeby fizjologiczne tam, gdzie stali, jedząc to, co udało im się znaleźć (często długi czas po dacie przydatności do spożycia), co z kolei prowadziło do notorycznych biegunek. W tym syfie, smrodzie fekaliów i niemytych ciał byle skaleczenie stawało się śmiertelnie niebezpieczne, a wdanie się zakażenia więcej niż prawdopodobne.
Miasto ślepców jest straszną i okrutną historią przedstawiającą losy ludzi pozostawionych samym sobie. Ślepota ich obezwładniła i sparaliżowała, sprawiła, że nie tylko nie byli w stanie stworzyć imitacji harmonii i porządku w miejscu odosobnienia, ale nie potrafili nawet niczego przy sobie zrobić. Nagle dojście do toalety stało się niezmiernie trudne, nie wspominając o ewentualnym odetkaniu rezerwuaru. Saramago pokazał skrajne upodlenie ludzi, którzy schowali dumę do kieszeni i przestali dbać o siebie i swoje otoczenie, wychodząc z założenia, że skoro nikt niczego nie widzi, to nie należy się przejmować zasadami, ponieważ i tak nie zostanie się osądzonym. W gruncie rzeczy nawet "dobro i zło" oślepło. Z "dobrych" ludzi powychodziły najgorsze, pierwotne instynkty, a ci "źli" stawali się jeszcze gorsi. W tym całym zgorzknieniu, smrodzie, głodzie i bezradności pojawiło się jednak światełko w tunelu. Jedna osoba nie oślepła...
Jest takie angielskie powiedzenie: "Wśród ślepców jednooki jest królem". Mimo to ta osoba nie czuła się królem, bliżej jej było do niewolnika. Zajmowała się wszystkim i wszystkimi. Prowadziła swoje stadko, szukała jedzenia, dbała o potrzeby, pilnowała, żeby byli czyści. Pomagała ślepcom w codziennym funkcjonowaniu niczym rodzic zajmujący się dzieckiem lub służący wypełniający polecenia pana. Fizyczne i psychologiczne oddziaływania na tę postać zostały doskonale opisane. Autor zrobił z widzącego bohatera symbol tego, co u ludzi najlepsze. Pokazał, że człowiek potrafi wznieść się na wyżyny bezinteresownego oddania i zaangażowania, nie oczekując niczego w zamian. Wykazał, że ludzie mogą znieść bardzo dużo trudności i przeciwności losu, jednak każdy ma ograniczenia i w pewnym momencie przychodzi kryzys. To całkowicie normalne. Ważniejsze - jak sobie z nim poradzić i jak z niego wyjść.
Książka jest pełna ohydy, smrodu i ludzkiego zezwierzęcenia, jednak jest to bardzo dosadne kompendium wiedzy na temat ludzkiego zachowania w kryzysowych sytuacjach. Działanie rządu oraz samych ślepców pokazuje jak niewiele potrzeba, żeby wszystko rozsypało się w drobny mak. Pod tym względem Miasto ślepców jest DOSKONAŁE.
Bardzo przewrotne było też zastosowanie mechanizmów opisujących postaci. Przez całą książkę nie pada ani jedno imię - wszyscy bohaterowie są opisywani przez pryzmat jakiejś charakterystycznej cechy. Ciekawym rozwiązaniem było odniesienie się do wyglądu zewnętrznego kilku postaci, np. Zezowaty chłopiec lub Starszy mężczyzna z opaską na oku. Z drugiej strony trochę smutne jest to, że dwie kobiety definiowało bycie żoną (np. Żona lekarza).
Miasto ślepców jest bardzo specyficzną lekturą. Wizja stworzona przez Saramago jest absolutnie przerażająca, a przy tym tak prawdopodobna, że wydaje się jeszcze straszniejsza. Obrazy psychologiczne nagle oślepionych ludzi oraz tej jednej widzącej postaci są doskonale pokazane, a świat z góry skazany na porażkę. Trochę jak ten nasz - bo czy my też nie jesteśmy zaślepieni, niszcząc naturalne zasoby? Czy pędząc za najnowszymi technologiami, nie przestajemy widzieć tego, co jest w życiu najważniejsze? Czasami poruszamy się jak ślepcy, ignorujemy rady jednookiego króla i porzucamy wspólne dobro dla zaspokojenia swoich potrzeb.
Jedno jest pewne - Miasto ślepców daje do myślenia. Nie wiem, czy znasz tę książkę lub czy kiedykolwiek ją przeczytasz, ale ja uważam, że warto. - Recenzent WybitnyOcena: 5/5Dodana przez Krzysztof G. w dniu 2014-02-18Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
4 z 8 osób uznało recenzję za przydatnąJose Saramago, jako zdobywca nagrody Nobla, w Polsce nabrał sławy głównie za sprawą niedawnego debiutu adaptacji filmowej jednej z jego książek - "Miasta ślepców". Znajomi już jakiś czas pytali jakie są książki tego wielkiego, znanego Noblisty. Wstyd było przyznać, że nie znam, więc w końcu pod presją otoczenia zdecydowałem się oślepnąć na te 344 strony.
Za górami, za lasami ślepną ludzie...
W nieokreślonym mieście w jakimś kraju ślepnie człowiek. Sprawa o tyle nietypowa, że ślepiec nie zanurza się w ciemnościach a w bieli. Po nim ślepną osoby z jego otoczenia. Rząd szybko reaguje kwalifikując białą ślepotę jako zagrożenie epidemiologiczne. Czy ślepota jest rzeczywiście zaraźliwa? Jakie jest jej źródło? Jakie wywoła konsekwencje? Czy rząd da sobie z nią radę? Odpowiedzi bywają zaskakujące...
Danie postapokaliptyczne w sosie socjologicznym.
Saramago podjął się czegoś dotąd niespotykanego, spróbował ukazać kompletne społeczeństwo pozbawione najbardziej chyba podstawowego zmysłu wzroku. Udało mu się to wspaniale. Książka daje czytelnikowi niezły wgląd w psychikę ludzi i instynkty grupowe oraz udowadnia, że piramida potrzeb Maslowa jest przemyślana jednak zbyt uproszczona. Dla oklepanych z tematyką katastroficzną w literaturze jednak nie znajdzie się tutaj nic odkrywczego.
Ciasto nawet smaczne, kształt jednak "kwadratowy".
Autor zdecydował się na rzadką formę w jakiej zaserwował powieść czytelnikom. Dialogi są zlane całkowicie z treścią a akapity długie, porozciągane miejscami nawet na kilka stron. Efekt jest taki, że gdy otworzymy książkę na dowolnej stronie mamy wrażenie, że oto trzymamy jakąś encyklopedię. Idealnie wyjustowane kolumny tekstu bez myślników, dialogów czy przerw. Osobiście taka forma przeszkadzała mi do samego końca. Dłuższe dialogi bywały na tyle nieczytelne, że musiałem wracać kilka linijek do góry. Sama długość akapitów również nie ułatwiała mi czytania.
Książka jak bieg na 800m: mocny start, 400 metrów nudnych przepychanek po czym ostatnie 250 pięknego, szybkiego finiszu.
Początek powieści to trzęsienie ziemi, trzyma w napięciu i chce się więcej, mocniej, szybciej. Trwa to jakiś czas i złapałem się w pewnym momencie na tym, że coś mnie wątek nie zachęca do czytania. Zrobiło się filozoficznie, mimo że sceny były mocne a wydarzenia toczyły się w przyzwoitym tempie jakoś ciężko czyta się cały środek powieści, częściowo forma właśnie wprowadza pewną monotonię. Na szczęście jednak jak w biegu na 800m następuje przełamanie i zaczyna się genialny sprint. Okazuje się, że poprzedzające strony to była zaledwie rozgrzewką przed daniem głównym. Aż do ostatniej strony trzymałem książkę MOCNO w rękach.
Grande Finale...
Ciekawa treściowo, nie powalająca jednak oryginalnością. Początkowo denerwujący, nieprzekonujący świat, z czasem powalający jednak szczegółowością. Słabe, przegadane środkowe 200 stron, reszta szarpie nerwami. Nie do końca trafiona forma, okładka wspaniała... oj nierówna jest ta książka. Momentami rewelacyjna, chwilami nużąca...
Summa summarum!
Saramago stworzył coś trudnego do ocenienia. Nie ulega jednak wątpliwości, że każdy miłośnik literatury szeroko pojętej książkę tę przeczytać musi. Ba! Powinien ją posiadać i postawić okładką do przodu! Opowieść trudna, nie uciekająca od niewygodnych tematów, nie pozbawiona też piękna i miłości... Po prostu bardzo dobra!
Polecam! Warto!