Tajne misje Deadpoola
Grupa herosów i złoczyńców trafia do sztucznie stworzonego świata po to, by stoczyć między sobą bitwę na śmierć i życie. Tak, w skrócie, wyglądała fabuła komiksu Tajne wojny wydanego w latach 80. Tymczasem, to co pokazano w tamtym dziele nijak się ma do prawdy. Tak naprawdę, w wydarzeniach brała udział jeszcze jedna postać - bohater, który w niczym nie przypomina standardowego superbohatera, a jego największą mocą jest plecenie bzdur i wyciąganie się z kłopotów zgrabną gadką.
Udział Deadpoola, bo o nim mowa, w Tajnych Wojnach jest oczywiście tajny. Autor komiksu, Cullen Bunn, znakomicie wplótł obecność bohatera w luki fabularne, które zostały przegapione przez twórcę oryginalnego dzieła. Czerwony superbohater na swój sposób wyśmiewa teatralny heroizm i nonsensy historii, w której oficjalnie nie uczestniczył.
Tajne tajne wojny Deadpoola przedstawiają tego bohatera w nieco inny sposób niż zazwyczaj. O ile czarny humor, z którego jest ON powszechnie znany, utrzymany został na bardzo wysokim poziomie, tak Wade wykreowany przez Cullena Bunna wykazuje się dużo większym heroizmem niż zazwyczaj. Zanim zapoznamy się z tym komiksem, warto przeczytać oryginalne Tajne Wojny. Tylko w taki sposób w pełni poznamy historię, w której Deadpool miał wiele więcej do gadania niż mogłoby to się z pozoru wydawać. Jego udział, choć tajny tak bardzo, że nie wiedzieli o nim nawet inni bohaterowie, miał realny wpływ na wydarzenia znane z komiksu. Tyle, że... oczami Deadpoola, wyglądały one zupełnie inaczej.
Cullen Bunn w znakomity sposób bawi się historią znaną z oryginału i wplata w nią wątki związane z Deadpoolem. Jest to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Uniwersum Marvela.