Napisałem książkę o psie, a teraz sumienie mnie gryzie. Po 40 latach. Uchodzę za tego, co wszystko wymyślił, a to guzik prawda. Ja rzeczywiście tę książkę napisałem, ale wymyślił ją pies. Mój pies. I to w dodatku pies, że tak powiem, płci pięknej, czyli suka.
Był taki wieczór, że w domu byliśmy tylko ja i ona. JA stukałem sobie coś na swojej dziś już niemodnej maszynie, a ona leżała u moich nóg i spała. Początkowo spokojnie, a potem w tym śnie zaczęło się coś dziać. Szczerzyła zęby, drżała, przebierała łapami, jakby przed kimś czy przed czymś uciekała. Nie ulegało wątpliwości, że pies ma sny. Byś może podobne do naszych? A może jej się śni, że jest człowiekiem?...
I książka była gotowa. Pozostał drobiazg, trzeba ją było tylko napisać.
Uff! Wyrzuciłem to z siebie. Sumienie, przestań gryźć.
Ludwik Jerzy Kern
Czas nagrania 255'17
Czyta Maciej Pietrzyk
Format Audio CD
Był taki wieczór, że w domu byliśmy tylko ja i ona. JA stukałem sobie coś na swojej dziś już niemodnej maszynie, a ona leżała u moich nóg i spała. Początkowo spokojnie, a potem w tym śnie zaczęło się coś dziać. Szczerzyła zęby, drżała, przebierała łapami, jakby przed kimś czy przed czymś uciekała. Nie ulegało wątpliwości, że pies ma sny. Byś może podobne do naszych? A może jej się śni, że jest człowiekiem?...
I książka była gotowa. Pozostał drobiazg, trzeba ją było tylko napisać.
Uff! Wyrzuciłem to z siebie. Sumienie, przestań gryźć.
Ludwik Jerzy Kern
Czas nagrania 255'17
Czyta Maciej Pietrzyk
Format Audio CD